DiscoverProfesor Matczak
Profesor Matczak
Claim Ownership

Profesor Matczak

Author: Marcin Matczak

Subscribed: 315Played: 3,511
Share

Description

Krótsze i dłuższe pogadanki o prawie, filozofii, języku i życiu
65 Episodes
Reverse
W ostanim wykładzie z cyklu "Ewolucja czy manipulacja. Zmiany pojęć w dobie prawicowego i lewicowego populizmu podsumowujemy nasze rozważania, prezentując narzędzia, dzięki którym możemy odróżnić uzasadnioną zmianę pojęciową od zmiany manipulacyjnej. Serdecznie dziękuję za słuchanie i oglądanie tego cyklu wykładów!
Czy prawnicy interpretujący konstytucję powinni rozumieć jej słowa tak, jak rozumieli je twórcy konstytucji? Czy może, skoro język się zmienia, powinni tę zmianę uwzględniać w swoim rozumieniu prawa? Czy jeśli konstytucja zabrania "kar okrutnych", to powinno się interpretować "okrucieństwo" według zasad rozumienia panujących w momencie jej uchwalania, czy tak, jak rozumiemy okrucieństwo dzisiaj? Na te pytania i wiele innych odpowiadamy w wykładzie o dynamicznej i statycznej wykładni prawa.
Miałem kiedyś kolegę, który bardzo chciał pocałować dziewczynę. Ta jednak wymagała, aby pocałunek wydarzył się w okolicznościach "romantycznych". Niestety, kolega miał problem z ustaleniem, co znaczy "romantyczność", więc oczekiwał jasnych wskazówek - np. kwiaty, zachód słońca, wspólny spacer. Okazuje się, że nawet spełnienie tych trzech warunków nie gwarantowało jednak "romantyczności" - bo nie da jej się zdefiniować poprzez przedstawienie listy warunków koniecznych i wystarczających. Bo co, jeśli będą kwiaty, zachód słońca i wspólny spacer, ale chłop będzie milczał jak grób albo weźmie ze sobą młodszego brata, którego nie miał z kim zostawić? Wiele pojęć funkcjonuje tak jak romantyczność - w tym praworządność. Nie chodzi w nich o listę kryteriów, ale o pewien stan rzeczy. W romantyczności chodzi o to, żeby było romantycznie. W praworządności o to, żeby nie było arbitralnie. Nie to jest więc ważne, co się na praworządność składa, ale co praworządność zmienia w świecie. I o tym jest dziesiąty wykład z serii "Ewolucja czy manipulacja? Zmiany pojęć w dobie lewicowego i prawicowego populizmu."
W dziewiątym wykładzie z serii "Ewolucja czy manipulacja?" omawiamy przykład potężnej w skutkach zmiany pojęciowej, dotyczącej segregacji rasowej, równości i dyskryminacji. Przykład tej zmiany, sposób jej przeprowadzenia w USA w połowie XX wieku będzie nam służył jako model zmiany opartej na merytorycznej, a nawet empirycznej argumentacji, która dzięki temu nie tylko zakończyła się sukcesem na poziomie języka, ale zmieniła życie milionów ludzi.
Kolejny wykład z serii "Ewolucja czy manipulacja. Zmiany pojęciowe w dobie lewicowego i prawicowego populizmu". Rozważamy w nim podobieństwa pomiędzy memami, narzędziami, pojęciami i rozważaniami w wyrokach sądowych - wszystkie te elementy mają jedną wspólną cechę: kopiujemy je, jeśli są nam przydatne. Kiedy je kopiujemy, żyją i rozprzestrzeniają się. Kiedy nie są - mogą wyginąć jak gatunki. Prowadzi nas to do lepszego zrozumienia, jak zmienia się ewolucyjnie język. Elementy kultury, tak jak cechy biologiczne, podlegają selekcji naturalnej - muszą stawić czoła światu i świat weryfikuje, czy zasługują na przetrwanie.
Czy płeć to kategoria biologiczna czy kulturowa? Czy zmiany pojęć "kobieta" i "mężczyzna" to naturalna ewolucja języka i rzeczywistości, do której się on odnosi, czy też lewicowa manipulacja? W siódmym wykładzie o zmianach pojęciowych w dobie populizmu próbujemy poważnie odpowiedzieć sobie na to pytanie.
W szóstym wykładzie zastanawiamy się, jak ciągły kontakt z obrazem w Internecie zmienia nasz umysł i nasze podejście do języka. Obraz rządzi, słowo umiera, a my stajemy się coraz mniej chętni, żeby krytycznie oceniać propagandowe manipulacje naszym wspólnym językiem.
W piątym wykładzie analizujemy, jak populiści zmieniają język, by zaatakować demokrację. Znakiem rozpoznawczym populisty jest to, że mówi ogólnikami, których nie da się zweryfikować: "wstawanie z kolan", "dochodzenie do prawdy", "lit's make America Great again". Te puste, czy "pływające" znaki mają konkretna robotę do wykonania: mają budzić frustrację. Zawsze można bowiem powiedzieć, że całkiem z tych kolan nie wstaliśmy, do prawdy ciągle się zbliżamy, a Ameryka czy Polska jeszcze nie jest wielka, ale zaraz będzie. A frustracja jest głównym paliwem populistów.
Czwarty wykład z serii, w której uczymy się odróżniać dobrą zmianę w języku od zmiany złej, manipulacyjnej. W tym wykładzie pochylamy się nad zjawiskiem "załamania" praktyki społecznej, które rozumiemy za Martinem Heideggerem jako moment, w którym nagle uświadamiamy sobie, że praktyka, za którą ślepo, automatycznie podążaliśmy, natrafia na jakąś przeszkodę. Wtedy zastanawiamy się nad funkcją naszej praktyki i często zmieniamy jej formę, by zachować funkcję - robimy tak w języku, robimy też tak na urodzinach 99-latka. Nie śpiewamy "100 lat!", tylko zmieniamy formę naszych życzeń, żeby zachować ich funkcję (życzenie długowieczności).
Trzeci wykład z cyklu, w którym staramy się znaleźć kryterium odróżniania uzasadnionych zmian językowych od manipulacji i propagandy.
Kolejny wykład z serii "Ewolucja czy manipulacja? Zmiany pojęciowe w dobie lewicowego i prawicowego populizmu". W wykładzie numer 2 próbujemy zrozumieć, jak działa język i czy może on być obiektywny. W tym celu przechodzimy w przystępny sposób przez historię filozofii i przygotowujemy się do odpowiedzi na kluczowe pytanie tej serii wykładów: jak odróżnić potrzebną i uzasadnioną zmianę językową od zmiany propagandowej i manipulacyjnej.
Na moich kanałach na You Tube, Spotify, Apple i Google Podcast rozpoczyna się nowy cykl wykładów – tym razem o manipulacjach językowych w dobie prawicowego i lewicowego populizmu. Zastanawiam się w tych wykładach, jak odróżnić zmiany językowe, które są uzasadnione, od tych, które są efektem propagandy. Czy nowe sposoby rozumienia praworządności, suwerenności, płci, kobiety i mężczyzny to zmiany, które jako społeczeństwo powinniśmy przyjąć, bo wynikają ze zmian w naszej wiedzy, czy też pojęciowe manipulacje, które pozwalają populistom z prawej i lewej strony realizować swoją ideologiczną agendę? Zapraszam serdecznie do oglądania i odsłuchania oraz do dyskusji.
Po co nam konstytucja? To pytanie w ostatnich siedmiu latach zadawaliśmy sobie tysiące razy. Najwięksi znawcy tematu odpowiadają na to pytanie nad wyraz poważnie - konstytucja i strzegący jej sąd konstytucyjny zostały wymyślone, aby już nigdy więcej nie powtórzyło się Auschwitz. Konstytucjonalizm jest bowiem ideą, która ma zapobiec temu, aby większość zdominowała, wyizolowała, uwięziła i zabiła mniejszość. Sama demokracja nie wystarczy. Demokratycznie rzecz ujmując, w kraju kanibali 51% mogłoby przyznać sobie prawo zjedzenia pozostałych 49%. Dlatego konstytucja i niezależny, prawdziwy sąd konstytucyjny to najbardziej skuteczne narzędzia ochrony mniejszości przed nadużyciami ze strony większości i dlatego trzeba ich bronić. Tym poważnym akcentem kończymy serię tegorocznych wykładów z filozofii prawa, zachęcając wszystkich słuchających do dalszych, samodzielnych filozoficznych poszukiwań.
W samym sercu myślenia prawniczego znajduje się specjalne miejsce dla pojęcia normy prawnej. To pewien wzorzec zachowania, pewien standard wyprowadzany z przepisów, ale z nimi nie tożsamy. Normę prawną prawnicy "wyprowadzają" z przepisów, "odkodowują " ją z ustaw i innych aktów prawnych. Czy to jednak nie jakieś prawnicze hokus-pokus? Czy sędzia nie wyciąga norm prawnych z tekstu ustawy tak, jak magik wyciąga królika z kapelusza? W tym wykładzie omawiamy koncepcje interpretacji prawniczej i po raz kolejny zmagamy się z pytaniem, czy sędziowie nie uzurpują sobie czasami roli prawodawców.
Stare prawnicze powiedzenie brzmi "Summum ius, summa iniuria" - najwyższe prawo może powodować najwyższą niesprawiedliwość. Dlaczego tak jest? W wykładzie 11. rozważamy relację między prawem a sprawiedliwością, analizując teorię sprawiedliwości Johna Rawlsa. Odpowiadamy sobie między innymi na pytanie, czy nierówności społeczne, które kreuje prawo, mogą być sprawiedliwe i pod jakimi warunkami.
W średniowiecznym grobowcu odnaleziono list napisany w wieku XIII. Według jakich reguł językowych należy go interpretować - funkcjonujących wtedy, kiedy został napisany, czy też takich, jakie stosujemy dzisiaj? Odpowiedź wydaje się oczywista - XIII-wieczny list trzeba interpretować według XIII-wiecznych zasad gramatycznych i znaczeniowych. Czy tak samo powinno się interpretować tekst prawny? Czy napisaną w wieku XVIII konstytucję USA powinno się interpretować zgodnie ze znaczeniem, jakie przyjmowano w momencie jej uchwalenia, czy też należy jej tekst rozumieć tak, jak rozumiemy go dzisiaj? Czy interpretując zakaz stosowania kar "okrutnych", powinniśmy uznawać za okrutne to, co za okrutne uważali ludzie dwieście lat temu, czy też przyjmować współczesne rozumienie "okrucieństwa"? Wykład 10. poświęcony jest debacie między zwolennikami tzw. statycznych i dynamicznych koncepcji wykładni prawa. Pierwsi, do których należą amerykańscy oryginaliści, chcą nadawać tekstowi konstytucji jej pierwotne znaczenie. Drudzy, jak na przykład zwolennicy tzw. żyjącego konstytucjonalizmu, chcą znaczenie tekstu konstytucji uwspółcześniać. Spór ten powrócił z całą mocą przy okazji ostatniego, kontrowersyjnego orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie aborcji. Nie jest więc on z pewnością teoretyczny.
Czy prawdziwa rozmowa o trudnych sprawach ma jeszcze moc rozwiązywania konfliktów? W rodzinie, w klasie, w państwie? Czy nasze rodziny i nasze państwo mogą być jeszcze oparte na idei dialogu, który zakłada demokracja, czy też muszą stoczyć się w autorytarny monolog kogoś, kto wie lepiej i narzuca swoje myślenie innym? Kolejny odcinek podkastu i kolejny temat - idealna sytuacja mowy Habermasa jako wzór dla rodziny, społeczeństwa, państwa i prawa.
Czy język prawny można interpretować, jak się chce? Czy też istnieją ścisłe standardy, jak należy to robić? Niektórzy miłośnicy “Forresta Gumpa” uważają na przykład, że konstytucja jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo, na co trafią sędziowie ją interpretujący. W ósmym wykładzie odpowiadamy na wyzwanie postmodernizmu, który zarzuca prawnikom, że robią z tekstem prawnym, co im się żywnie podoba, stosując zasadę “wszystko przejdzie”. W ten sposób nie wypełniają woli prawodawcy, ale przemycają do wyroków swoje własne preferencje. Czy tak jest rzeczywiście?
Wnuk otruł dziadka i został skazany za to morderstwo. Jednak pozostał spadkobiercą, wskazanym w ważnym testamencie, a nie ma jeszcze przepisów o tzw. niegodności dziedziczenia z powodu popełnienia przestępstwa przeciwko spadkodawcy. Czy powinien dziedziczyć? Słynna sprawa Elmera stanowi punkt wyjścia do kolejnego wykładu, w którym pytamy: czy moralność powinna mieć wpływ na to, jak stosujemy prawo? Naszym przewodnikiem jest Ronald Dworkin, filozof ducha prawa, który jasno mówi, że nie wolno w stosowaniu prawa ograniczać się tylko do jego litery. Ale czy nie rodzi to ryzyka, że sędziowie zaczną narzucać nam swoją moralność? Że sędzia o konserwatywnych poglądach będzie prawo stosował konserwatywnie, a sędzia o poglądach liberalnych ten sam tekst prawa będzie rozumiał liberalnie? Czy wtedy nadal rządzić będzie nami prawo, czy też czyjeś widzimisię? O tym wszystkim w kolejnym wykładzie z serii “Imperium tekstu kontratakuje”.
Wyobraźcie sobie, że w 2024 ortodoksyjnie katolicka partia wygrywa w Polsce wybory i uchwala nową konstytucję, która jest po prostu słowo w słowo tekstem Dziesięciu Przykazań. Jak interpretowalibyśmy taką konstytucję? Zgodnie z intencją uchwalających, czy zgodnie z wielowiekową tradycją rozumienia tego tekstu? Czy gdyby jeden z głosujących uważał, że "Nie cudzołóż!" to zakaz zdradzania w CUDZYM łóżku, a więc nie obejmuje on zakazu zdrady we własnym, czy interpretator powinien przyjąć takie rozumienie tekstu zgodnie z intencją prawodawcy? Czym ona jest i dlaczego odgrywa tak ważną rolę w interpretacji prawniczej? Czy jest jedna, czy jest ich więcej (trzy), jak argumentuję w kolejnym wykładzie? Czy prawnik powinien brać pod uwagę to, co miał na myśli autor tekstu prawnego, czy raczej powinien nadawać tekstowi znaczenie wyznaczane przez konwencję językową i tradycję języka? O tym wszystkim dyskutujemy w najnowszym wykładzie z serii "Imperium tekstu kontratakuje".
loading
Comments (1)

Ruslán Dellarey

sssssss

Jun 18th
Reply
Download from Google Play
Download from App Store