Discover
Radio Safira czyli... wierzyć każdy może!
Radio Safira czyli... wierzyć każdy może!
Author: Radio Safira
Subscribed: 1Played: 0Subscribe
Share
© Radio Safira
Description
Biblia, muzyka i dobra informacja. Zespół Radia Safira to wspólnota wiary ludzi różnych wyznań, pociągniętych nauką Jezusa. Naszym celem jest zachęcenie Cię do poznania Chrystusa i wspaniałego życia, które nam dał. Razem z nami możesz patrzyć na świat przez pryzmat wiary. Tak, wiara to osobista sprawa i każdy z nas wyznaje ją na swój własny sposób. Nie wstydzimy się mówić, że… wierzymy. Po polsku, szkocku, irlandzku czy amerykańsku, czyli - ponad granicami i podziałami.
661 Episodes
Reverse
Został napisany i wysłany z Macedonii. Datuje się go na 63-67 r. Jego adresatem był przebywający w Efezie Tymoteusz, który czuwał nad rozwijającym się tam Kościołem.Tymoteusz był oddanym uczniem Pawła, towarzyszem jego podróży. Został prawdopodobniej ochrzczony przez Apostoła w czasie jego pierwszej misji. List, który wysyła do niego Paweł jest zbiorem pouczeń dla młodego duszpasterza.Św. Paweł przede wszystkim skupia uwagę na trosce o czystość apostolskiej nauki w obliczu głoszonych błędów. W czasach, kiedy Apostoł działał, struktura Kościoła dopiero się kształtowała i była płynna. Tym bardziej św. Paweł kładzie nacisk na stałą czujność Tymoteusza wobec niebezpiecznych przeinaczeń. Musi być stanowczy i bezkompromisowy w sprawach wiary.
Został napisany i wysłany z Macedonii. Datuje się go na 63-67 r. Jego adresatem był przebywający w Efezie Tymoteusz, który czuwał nad rozwijającym się tam Kościołem.
Tymoteusz był oddanym uczniem Pawła, towarzyszem jego podróży. Został prawdopodobniej ochrzczony przez Apostoła w czasie jego pierwszej misji. List, który wysyła do niego Paweł jest zbiorem pouczeń dla młodego duszpasterza.
Św. Paweł przede wszystkim skupia uwagę na trosce o czystość apostolskiej nauki w obliczu głoszonych błędów. W czasach, kiedy Apostoł działał, struktura Kościoła dopiero się kształtowała i była płynna. Tym bardziej św. Paweł kładzie nacisk na stałą czujność Tymoteusza wobec niebezpiecznych przeinaczeń. Musi być stanowczy i bezkompromisowy w sprawach wiary:
Jak prosiłem cię, byś pozostał w Efezie, kiedy wybierałem się do Macedonii, [tak proszę teraz], abyś nakazał niektórym zaprzestać głoszenia niewłaściwej nauki, a także zajmowania się baśniami i genealogiami bez końca. Służą one raczej dalszym dociekaniom niż planowi Bożemu zgodnie z wiarą. (1 Tm 1,3-4)
Nie należy tolerować fałszywego nauczania (1 Tm 4, 1-7). Paweł wspomina również o dwóch mężczyznach, Hymenausie i Aleksandrze, którzy utracili wiarę. Apostoł „przekazał ich szatanowi, ażeby się oduczyli bluźnić” (1 Tm 1,20). Takie działanie wskazuje, że już w pierwotnym Kościele istniał pewien rodzaj ekskomuniki.
Pierwszy List do Tymoteusza zawiera szereg wskazówek praktycznych. Św. Paweł pisze m.in. jak należy zachowywać się podczas modlitwy (1 Tm 2,8-15). Jest to fragment w dzisiejszych czasach kontrowersyjny, gdyż Apostoł naucza o przewodnictwie mężczyzn, odwołując się do porządku stworzenia Adama i Ewy. Kobietę w czasie zgromadzenia obowiązuje zasada milczenia, skromny strój. Paweł zabrania także kobietom nauczać, a za ich cel stawia rodzenie dzieci, które przyniesie im zbawienie. Św. Paweł porusza także sprawę wdów i nakazuje otaczać je szczególną opieką (1 Tm 5, 3-1).
Z Listu wynika także, że zaczęły się pojawiać pierwsze urzędy kościelne – Paweł opisuje przymioty biskupa i diakona (1 Tm 3). W rozdziale 4 Apostoł wspomina także o kolegium prezbiterów (1 Tm 4,14).
List zawiera nie tylko pouczenia praktyczne, ale też prawdy o charakterze dogmatycznym. Apostoł podkreśla prawdziwość człowieczeństwa Chrystusa, jako pośrednika między ludźmi a Bogiem (1Tm 2,5). I chociaż w czasach św. Pawła nie było jeszcze ustalonego Credo, to przytacza on starochrześcijański hymn o intronizacji Chrystusa, który można znać za formę wyznania wiary
Został napisany i wysłany z Macedonii. Datuje się go na 63-67 r. Jego adresatem był przebywający w Efezie Tymoteusz, który czuwał nad rozwijającym się tam Kościołem.
Tymoteusz był oddanym uczniem Pawła, towarzyszem jego podróży. Został prawdopodobniej ochrzczony przez Apostoła w czasie jego pierwszej misji. List, który wysyła do niego Paweł jest zbiorem pouczeń dla młodego duszpasterza.
Św. Paweł przede wszystkim skupia uwagę na trosce o czystość apostolskiej nauki w obliczu głoszonych błędów. W czasach, kiedy Apostoł działał, struktura Kościoła dopiero się kształtowała i była płynna. Tym bardziej św. Paweł kładzie nacisk na stałą czujność Tymoteusza wobec niebezpiecznych przeinaczeń. Musi być stanowczy i bezkompromisowy w sprawach wiary:
Jak prosiłem cię, byś pozostał w Efezie, kiedy wybierałem się do Macedonii, [tak proszę teraz], abyś nakazał niektórym zaprzestać głoszenia niewłaściwej nauki, a także zajmowania się baśniami i genealogiami bez końca. Służą one raczej dalszym dociekaniom niż planowi Bożemu zgodnie z wiarą. (1 Tm 1,3-4)
Nie należy tolerować fałszywego nauczania (1 Tm 4, 1-7). Paweł wspomina również o dwóch mężczyznach, Hymenausie i Aleksandrze, którzy utracili wiarę. Apostoł „przekazał ich szatanowi, ażeby się oduczyli bluźnić” (1 Tm 1,20). Takie działanie wskazuje, że już w pierwotnym Kościele istniał pewien rodzaj ekskomuniki.
Pierwszy List do Tymoteusza zawiera szereg wskazówek praktycznych. Św. Paweł pisze m.in. jak należy zachowywać się podczas modlitwy (1 Tm 2,8-15). Jest to fragment w dzisiejszych czasach kontrowersyjny, gdyż Apostoł naucza o przewodnictwie mężczyzn, odwołując się do porządku stworzenia Adama i Ewy. Kobietę w czasie zgromadzenia obowiązuje zasada milczenia, skromny strój. Paweł zabrania także kobietom nauczać, a za ich cel stawia rodzenie dzieci, które przyniesie im zbawienie. Św. Paweł porusza także sprawę wdów i nakazuje otaczać je szczególną opieką (1 Tm 5, 3-1).
Z Listu wynika także, że zaczęły się pojawiać pierwsze urzędy kościelne – Paweł opisuje przymioty biskupa i diakona (1 Tm 3). W rozdziale 4 Apostoł wspomina także o kolegium prezbiterów (1 Tm 4,14).
List zawiera nie tylko pouczenia praktyczne, ale też prawdy o charakterze dogmatycznym. Apostoł podkreśla prawdziwość człowieczeństwa Chrystusa, jako pośrednika między ludźmi a Bogiem (1Tm 2,5). I chociaż w czasach św. Pawła nie było jeszcze ustalonego Credo, to przytacza on starochrześcijański hymn o intronizacji Chrystusa, który można znać za formę wyznania wiary
Bóg nie przestał być Bogiem, dlatego, że przechodzisz właśnie przez ciemną dolinę. Nie przestał być Bogiem pełnym dobroci i łaskawości, nawet gdy jesteś rozczarowany, albo masz złamane serce.
W zmieniającym się świecie łatwo zapomnieć o sprawach najważniejszych. Wielu z nas pamięta czasy, kiedy prawie wszyscy znajomi chodzili do kościoła, a świat zatrzymywał się w niedzielę. Obecne pokolenie nie dorasta w tamtym świecie. Otacza na różnorodność światopoglądów, różnych perspektyw, pogoń za dobrami materialnymi i wygodnym życiem. Żyjemy w obliczu kultu nowych technologii i zakupoholizmu. Człowiek znaczy tyle, ile może wydać pieniędzy na przyjemności i dla wygody. Za luksus płaci lękiem przed utratą a nawet depresją. Chrześcijański światopogląd staje się mniejszością. Zapraszamy do wysłuchania nauczania noworocznego. Nabożeństwo prowadzi ks. Witold Augustyn
Bez względu na to, jaką emocjonalną bitwę właśnie toczysz, kiedy sięgniesz po mądrość Słowa Bożego i po moc Ducha Świętego, masz gwarancję zwycięstwa. Nie będziesz już dłużej ofiarą niszczącego emocjonalnie oburzenia i nie będziesz skazana na grzęźnięcie w emocjonalnym bagnie. Będziesz kimś więcej niż tylko zwycięzcą, z powodu wielkiej miłości, jaką pokochał cię Chrystus.
Najlepsza dieta? Czy warto przegłodzić Duszę i utuczyć Ducha?
Emocje, drożyzna, kredyty w górę. Czy wulkany wybuchną? Jak zachować czyste serce?
Czy Kopernik był kobietą? Dyskusja o tym będzie w przyszłości. Tymczasem zastanówmy się z czego płynie moc oraz co zrobić, aby mieć w sobie święty spokój...
Każdy czas jest dobry aby okiełznać emocje i skierować ich strumień we właściwe miejsca. Emocje są dobre szczególnie wtedy, gdy potrafimy je kontrolować. A modlitwa w tym pomaga!
Już teraz cieszmy się nadchodzącym świętem zesłania Ducha Świetego. Co możemy zrobić? Posłuchaj…
To niewiarygodna prawda: zostałeś przez Boga strategicznie umieszczony właśnie teraz, w tym momencie historii, żeby realizować Jego plany i cele. Potrzebował właśnie kogoś takiego jak ty, by kochać niemożliwych do kochania, by wnosić radość do mrocznego, zimnego świata, by wprowadzać pokój w niepokojących rozmowach i sytuacjach, by być życzliwym w czasach, gdy nasza kultura jest wyniszczająco okrutna. Bóg, Stwórca Wszechświata, potrzebował właśnie kogoś takiego jak ty, kto nieustannie pozostawałby optymistą w obliczu frustrujących okoliczności, kto miałby nadzieję, gdy nie ma już powodów do nadziei, i kto by okazywałby cierpliwość upartym i prostackim ludziom. Ponieważ Bóg cię potrzebował, stworzył cię, abyś objawiał Jego serce. Problem polega na tym, że jako Jego dzieci, nabyliśmy zbyt wiele cech genetycznie należących do tego świata, a porzuciliśmy hojnie nadane atrybuty Boga, naszego kochającego Ojca. Problem polega na tym, że wolimy żyć na swój, a nie na Jego sposób. Problem tkwi w tym, że wolimy raczej przeżywać emocje związane ze swoim egoistycznym postrzeganiem sytuacji, niż wydać rozkoszne i pyszne owoce.
Zostaliśmy stworzeni przez Boga, aby objawić Jego Serce w tym szczególnym momencie dziejów. Zostaliśmy stworzeni, aby czynić Jego dobre uczynki, ale zamiast tego zdecydowaliśmy się przekształcić w emocjonalną podróbkę tego, kim mieliśmy być. Bóg stworzył nas, ponieważ na ziemi brakowało "boskości". Dlatego posłał ciebie i dlatego posłał mnie. Pan jednak objawi Siebie przez nas tylko na tyle, na ile pozwolimy mu wypełnić każdy zakamarek naszego serca i życia. Wspaniała i zapierająca dech prawda jest taka, że możesz mieć tyle Boga, ile tylko zapragniesz! Pytanie nigdy nie zmieniło się od czasów rajskiego ogrodu aż do dzisiaj: Jak wiele z Niego chcesz?
„For Ezra had devoted himself to the study and observance of the Law of the Lord, and to teaching its decrees and laws in Israel.” EZRA 7:10 (NIV)
They will still bear fruit in old age, they will stay fresh and green, proclaiming, “The Lord is upright; he is my Rock, and there is no wickedness in him.” PSALMS 92,14-15 (NIV)
The name Ezra, originally in Hebrew "Ezra," means "help" or "one who helps." From the life of Ezra, we can draw much inspiration, such as how to bring goodness and positive values into our lives and positively influence others. Above all, his example shows us the importance of dedicating ourselves to learning and upholding the values we deem right. Ezra was devoted to the Law of Moses, highlighting the significance of consistency and fidelity to our principles. We can strive to delve into and practice the values we consider essential in our lives just like Ezra did. And if we can surprise someone along the way, even better!
Ezra led his people by introducing religious and moral reforms. This teaches us that it's worth striving to make changes in our environment, no matter how difficult they may seem. Through our actions, we can inspire others to lead better lives, to strive for justice, honesty, and humility. And perhaps, in the process, shake things up a bit? Who said change has to be boring?
His actions in Jerusalem demonstrate the importance of engagement in community life. The collective effort towards the goal of rebuilding the temple and renewing worship teaches us that cooperation and mutual support are crucial. In our communities, we can look for ways to collaborate and support initiatives that bring goodness and build unity. Maybe it's worth starting with small, surprising gestures? An unconventional approach can work wonders!
Ezra's renewal of the covenant with God shows us the importance of striving for reconciliation and spiritual renewal. In our lives, we can aim for forgiveness, mending relationships, and building bridges where there are divisions. Ezra's example also teaches us that even in tough times, it's worth staying true to our beliefs and values, trusting that our perseverance will bear fruit. And perhaps, in the process, surprise ourselves and others with our determination?
Ezra's actions had a lasting impact on the religious and social life of Israel. This reminds us that our deeds can have far-reaching consequences. Even the smallest acts of kindness, honesty, and support can influence others in ways we cannot foresee. Therefore, it's worth striving daily to live in accordance with the values we consider important and to inspire others to do the same. By adding a bit of cheer and contrariness to our efforts, we can make the world a better place in our own unique way.
Dedicated to Andrzej and the First Baptist Church of Warsaw, with thanks for the invitation and the wonderful, powerful Sunday service!
May God bless us all!
„Ezdrasz bowiem położył sobie na sercu badanie Prawa PANA, wprowadzanie go w życie - i nauczanie w Izraelu jego postanowień i zasad.”
EZDRASZA 7:10 (SNP)
"Zasadzeni w domu PANA Kwitną na dziedzińcach naszego Boga. Jeszcze w starości przynoszą owoc, są pełni wigoru i świeżości, aby głosić, że Pan jest prawy - On mą opoką, w Nim nie ma nieprawości.”
PSALM 92,14-16 (SNP)
Imię Ezdrasz, w oryginale hebrajskim "Ezra", oznacza "pomoc" lub "ten, który pomaga." Z życia Ezdrasza możemy czerpać wiele inspiracji, na przykład, jak wnosić dobro i pozytywne wartości do naszego życia oraz wpływać pozytywnie na innych. Przede wszystkim, jego przykład pokazuje, jak ważne jest poświęcenie się nauce i przestrzeganiu wartości, które uznajemy za słuszne. Ezdrasz był oddany Prawu Mojżeszowemu, co wskazuje na znaczenie konsekwencji i wierności swoim zasadom. Możemy zatem dążyć do zgłębiania i praktykowania wartości, które uważamy za istotne w naszym życiu właśnie tak, jak Ezdrasz. A jeśli przy okazji możemy kogoś zaskoczyć, to tym lepiej!
Ezdrasz przewodził swojemu ludowi, wprowadzając reformy religijne i moralne. To uczy nas, że warto dążyć do wprowadzania zmian w naszym otoczeniu, niezależnie od tego, jak trudne mogą się wydawać. Poprzez nasze działania możemy inspirować innych do lepszego życia, do dążenia do sprawiedliwości, uczciwości i pokory. A może przy okazji trochę ich rozruszać? Kto powiedział, że zmiany muszą być nudne?
Jego działania w Jerozolimie pokazują, jak istotne jest zaangażowanie w życie społeczności. Wspólne dążenie do celu, jakim była odbudowa świątyni i odnowienie kultu, uczy nas, że współpraca i wspieranie się nawzajem są kluczowe. W naszych społecznościach możemy szukać sposobów na współdziałanie, wspieranie inicjatyw, które przynoszą dobro i budują jedność. Może warto zacząć od małych, zaskakujących gestów? Niekonwencjonalne podejście potrafi zdziałać cuda!
Odnowienie przymierza z Bogiem przez Ezdrasza pokazuje, jak ważne jest dążenie do pojednania i odnowy duchowej. W naszym życiu możemy dążyć do wybaczania, naprawiania relacji i budowania mostów tam, gdzie są podziały. Przykład Ezdrasza uczy nas również, że nawet w trudnych czasach, warto zachować wierność swoim przekonaniom i wartościom, wierząc, że nasza wytrwałość przyniesie owoce. A może przy okazji zaskoczyć siebie i innych swoją determinacją?
Ezdrasz poprzez swoje działania miał długotrwały wpływ na życie religijne i społeczne Izraela. To przypomina nam, że nasze czyny mogą mieć dalekosiężne skutki. Nawet najmniejsze gesty dobroci, uczciwości i wsparcia mogą wpłynąć na innych w sposób, którego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Warto więc codziennie starać się żyć zgodnie z wartościami, które uważamy za ważne, i inspirować innych do tego samego.
Dodając odrobinę pogody i przekory do naszych starań, możemy uczynić świat lepszym miejscem na swój własny, unikalny sposób.
Z dedykacją dla Andrzeja i Pierwszego Zboru Chrześcijan Baptystów z Warszawy, z podziękowaniem za zaproszenie i cudowne, pełne Bożej mocy, niedzielne nabożeństwo!
Niech Wam Bóg błogosławi!
In the second chapter of the Book of Genesis (2:18), God says, "It is not good for the man to be alone; I will make a helper suitable for him." This verse emphasizes that humans are created to live in relationships and communities. In the tenth chapter of the Epistle to the Hebrews (10:24-25), we read: "And let us consider how we may spur one another on toward love and good deeds, not giving up meeting together, as some are in the habit of doing, but encouraging one another—and all the more as you see the Day approaching."
The Bible encourages mutual support and community building both in the church and in our homes. These passages highlight the importance of companionship and collective encouragement. They suggest that humans thrive in environments where they can interact, support, and inspire one another, fostering a sense of belonging and purpose.
However, it's also important to consider different perspectives on this topic. Some may argue that individual growth and self-reliance are equally crucial, and that solitude can be a powerful space for personal reflection and development. While community support is beneficial, finding a balance between communal and individual time can lead to a more holistic and fulfilling life.
Thus, while the biblical passages advocate for community and mutual support, they can be harmoniously integrated with the understanding that occasional solitude and self-reflection also play vital roles in personal well-being.
"I used to think the worst thing in life was to end up all alone. It's not. The worst thing in life is to end up with people that make you feel all alone." That's what Williams said in one of his many interviews. Don't we sometimes feel this way, even when we're in a crowd? Loneliness doesn't always stem from the physical absence of other people, but it can be even more painful when surrounded by people who don't provide support or understanding.
"Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam; uczynię mu odpowiednią pomoc". KSIĘGA RODZAJU (2:18)
Robin Williams był amerykańskim aktorem i komikiem, który zdobył serca widzów na całym świecie dzięki swojej niesamowitej charyzmie i talentowi. Zaczynał jako stand-upowy komik, zdobywając uznanie dzięki szybkim ripostom i niezwykłej zdolności do improwizacji, co szybko przeniosło go na mały ekran, gdzie zyskał ogromną popularność jako uroczy kosmita w serialu telewizyjnym. Williams odnosił sukcesy zarówno na scenie, jak i w filmie, zdobywając Oscara za rolę w "Buntowniku z wyboru" oraz nominacje za filmy takie jak "Good Morning, Vietnam" i "Stowarzyszenie Umarłych Poetów". Jego filmografia pełna jest różnorodnych ról, od dramatycznych po komediowe, co ukazuje jego wszechstronność jako aktora.
Ale czyż nie jest ironią losu, że człowiek, który potrafił rozśmieszyć cały świat, sam zmagał się ze zmorami w swojej duszy? Mimo swojej zewnętrznej energii i radości, Williams zmagał się z wewnętrznymi demonami, takimi jak uzależnienia i depresja. W licznych wywiadach otwarcie mówił o swojej walce, co uczyniło go postacią jeszcze bardziej ludzką i bliską wielu ludziom. Jego życie prywatne, pełne rozterek i trudności, było kontrastem do jego publicznego wizerunku.
„Myślałem, że najgorsze w życiu to jest być samotnym, ale tak nie jest. Najgorsze w życiu to być z ludźmi, którzy sprawiają, że czujesz się samotny”. Tak Williams powiedział w jednym z licznych wywiadów. Czyż nie czujemy tego czasem, nawet będąc w tłumie? Samotność nie zawsze wynika z fizycznego braku obecności innych ludzi, ale może być jeszcze bardziej dotkliwa, gdy jest się otoczonym przez ludzi, którzy nie dają wsparcia ani zrozumienia.
Biblia również odnosi się do tematu samotności i relacji międzyludzkich, podkreślając wagę prawdziwej wspólnoty i miłości bliźniego. W drugim rozdziale Księgi Rodzaju (2:18) Bóg mówi: "Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam; uczynię mu odpowiednią pomoc". Ten werset podkreśla, że ludzie zostali stworzeni do życia w relacjach i wspólnotach. W dziesiątym rozdziale Listu do Hebrajczyków (10:24-25) czytamy: "I myślmy o sobie nawzajem, pobudzając się do miłości i dobrych uczynków. Nie opuszczajmy wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, ale zachęcajmy się nawzajem, i to tym bardziej, im wyraźniej widać, że zbliża się ten dzień". Biblia zachęca do wzajemnego wspierania się i budowania wspólnoty tak w kościele jak i w naszych domach.
Robin Williams, mimo swojego niezwykłego talentu i sukcesów, doświadczył głębokiej samotności, co uczyniło jego życie jeszcze bardziej skomplikowanym. Jego tragiczna śmierć w 2014 roku wstrząsnęła światem i uwydatniła problem zdrowia psychicznego, zwłaszcza wśród ludzi sukcesu. Jego życie i kariera są przykładem nie tylko wielkiego talentu, ale także człowieczeństwa i skomplikowanych zmagań, które mogą dotknąć każdego, niezależnie od prestiżu i osiąganych sukcesów. Biblia mówi o znaczeniu wspólnoty i autentycznych relacji, co w kontekście życia Williamsa staje się jeszcze bardziej wymowne.
Na koniec, warto zastanowić się nad słowami Williamsa jako cenną wskazówką na naszej drodze życia. W świecie pełnym pozorów i zanikającej empatii w związkach między ludźmi, nie zapominajmy o tym, co naprawdę ważne, czyli o głębokich i odpowiedzialnie pielęgnowanych relacjach. To one potrafią nadać sens nawet w najtrudniejszych chwilach. Więc, choć życie może być pełne wyzwań i samotności, pamiętajmy, że nigdy nie jesteśmy naprawdę sami, gdy mamy wokół siebie ludzi, którzy nas rozumieją i wspierają a nad wszystkim czuwa nas Ojciec w niebie.
Radio Safira FM, niech nam wszystkim Bóg błogosławi!
„Przede wszystkim w niezłomny sposób praktykujcie wzajemnie wobec siebie postawę ofiarnej Bożej miłości, pamiętając, iż ona nie koncentruje się na grzechach, lecz wszystkie je zakrywa.” 1 PIOTRA 4:8 (NPD)
MIŁOŚĆ, ŚMIERĆ I PODATKI - NANIEDZIELNIK 04.08
Film "Joe Black" z Anthonym Hopkinsem to fascynująca historia miliardera Williama Parisha, który tuż przed fetowaniem sześćdziesiątych piątych urodzin, zaczyna doświadczać niepokojących zdarzeń. Wyobraźcie sobie głosy w głowie, które zapraszają do dialogu, a na dodatek, zapowiadają nadejście kogoś nieznajomego a wręcz, nieziemskiego. Tym kimś okazuje się być Śmierć, która zamiast straszyć, pojawia się pod postacią Brad’a Piit’a, i przyjmuje nazwisko Joe Black. Joe proponuje Parishowi układ, chce towarzyszyć mu przez pewien czas, aby zrozumieć życie na ziemi, w zamian za odroczenie bliskiej daty jego śmierci. To brzmi jak umowa nie do odrzucenia, prawda? Sprawy jednak nabierają nowego wymiaru, gdy Joe zakochuje się w córce Parisha, Susan, którą wyśmienicie zagrała Claire Forlani. Tak, właśnie, dobrze słyszycie, Śmierć się zakochuje w uroczej śmiertelniczce!
No właśnie, ale czym tutaj jest miłość? To uczucie, które ma wiele imion, podobnie jak Śmierć. Miłość jest tutaj wielowymiarowa, niebezpieczna, pełna kontrastów, ale także głębi, poruszając najgłębsze zakamarki widza i ludzkiej duszy. A jak ten film odnosi się do chrześcijańskich wartości? Z pozoru nijak, ale to tylko pozór, który odchodzi w siną dal, jeśli ten film zobaczymy trzeci albo czwarty raz, dając się porwać nie tylko głębi niektórych dialogów, ale także klimatowi i pięknej muzyce Thomas’a Newman’a.
Z ostatnich lekcji pamiętamy jak Apostoł Paweł definiuje miłość. To jest najwyższa i najbardziej pożądana cnota, bo „Miłość jest cierpliwa i łaskawa. Miłość nie zazdrości i nie manipuluje, nie zapada się w milczenie i nie szuka poklasku a także… nie unosi się egoizmem. Nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz wpółweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję i wszystko przetrzyma, a przede wszystkim… Miłość nigdy nie ustaje”. Z kolei Apostoł Piotr niejako uzupełnia tę naukę i w czwartym rozdziale Pierwszego Listu mówi: „Nade wszystko, miejcie wytrwałą miłość jedni ku drugim, bo miłość zakrywa mnóstwo grzechów”.
Wyobraźcie sobie teraz, że nawet Śmierć może odkryć, co to znaczy kochać. Miłość Joe Blacka do Susan i nawzajem, jest niczym innym jak odzwierciedleniem tej biblijnej miłości, która z każdą sceną staje się bardziej bezinteresowna, oddana oraz pełna nadziei, a w konsekwencji… nieśmiertelna. To uczucie przemienia Joe, czyniąc go bardziej ludzkim i empatycznym. Jego relacja z Susan pozwala mu dostrzec wartość ludzkiego życia, miłości i nadziei.
Ale co z miłością, która może być toksyczna lub interesowna? Bo przecież film zaczyna się od dramatycznego wypadku i niepokojących widza negatywnych wibracji. Na początku Joe zdaje się jedynie pożądać Susan i bawić się jej emocjami, traktując ją jako element swojego eksperymentu z ludzkim życiem. Jednak stopniowo, jego postawa ulega radykalnej z mianie, bo odkrywa moc prawdziwej i odpowiedzialnej miłości. Z kolei narzeczony Susan wydaje się być z nią jedynie dla korzyści płynących ze współpracy z jej ojcem, co rzuca cień na ich związek. Czy byliście kiedyś w podobnych sytuacjach? Jak się wtedy zachowaliście? Pracowaliście nad związkiem czy uciekliście w siną dal?
W tej historii znajdziemy jedną z podpowiedzi, choć nie jedyną. Czasem najlepszym rozwiązaniem jest poczekać na kolejną szansę na miłość i wycofać się z niezdrowej fascynacji. Jeśli otworzymy się na Bożą Ojcowską łaskę i innych ludzi, zdrowa upragniona miłość może nadejść jak „grom z jasnego nieba.” Joe Black, początkowo zainteresowany jedynie powierzchownymi przyjemnościami, ostatecznie odnajduje prawdziwe uczucie. (...)
„Above all, love each other deeply, because love covers over a multitude of sins.” 1 PETER 4:8 (NIV)
LOVE, DEATH, AND TAXES - FOR SUNDAY 08.04
The film "Joe Black" starring Anthony Hopkins is a captivating story about billionaire William Parish, who, just before celebrating his sixty-fifth birthday, begins to experience unsettling events. Imagine hearing voices in your head that invite you to dialogue and announce the arrival of someone unknown and even otherworldly. That someone turns out to be Death, who, instead of terrifying, appears in the form of Brad Pitt and takes on the name Joe Black. Joe proposes a deal to Parish, wanting to accompany him for a while to understand life on Earth in exchange for postponing his imminent death. Sounds like an offer you can't refuse, right? Things take a new turn when Joe falls in love with Parish's daughter, Susan, brilliantly played by Claire Forlani. Yes, you heard it right, Death falls in love with a charming mortal!
But what exactly is love here? This feeling, which has many names, much like Death. Love is multifaceted, dangerous, full of contrasts, but also depth, touching the deepest corners of the viewer and the human soul. How does this film relate to Christian values? At first glance, it seems not at all, but that's just an illusion that fades away when you watch this film a third or fourth time, letting yourself be carried away not only by the depth of some dialogues but also by the atmosphere and beautiful music composed by Thomas Newman.
From our recent lessons, we remember how Apostle Paul defines love. It is the highest and most desired virtue because "Love is patient, love is kind. It does not envy, it does not boast, it is not proud. It does not dishonor others, it is not self-seeking, it is not easily angered, it keeps no record of wrongs. Love does not delight in evil but rejoices with the truth. It always protects, always trusts, always hopes, always perseveres. Love never fails." Meanwhile, Apostle Peter complements this teaching in the fourth chapter of his First Epistle, saying, "Above all, love each other deeply, because love covers over a multitude of sins."
Imagine now that even Death can discover what it means to love. Joe Black's love for Susan, and hers for him, is nothing less than a reflection of this biblical love, which with each scene becomes more selfless, devoted, and full of hope, and consequently... immortal. This feeling transforms Joe, making him more human and empathetic. His relationship with Susan allows him to see the value of human life, love, and hope.
But what about love that can be toxic or self-interested? The film starts with a dramatic accident and disturbing negative vibes. Initially, Joe seems to merely desire Susan and play with her emotions, treating her as a part of his experiment with human life. However, his attitude undergoes a radical change as he discovers the power of true and responsible love. On the other hand, Susan's fiancé appears to be with her only for the benefits of working with her father, casting a shadow on their relationship. Have you ever been in similar situations? How did you react? Did you work on the relationship or run away?
This story provides one of the answers, though not the only one. Sometimes the best solution is to wait for another chance at love and withdraw from unhealthy infatuation. If we open ourselves to God's paternal grace and other people, healthy, desired love can come like "a bolt from the blue." Joe Black, initially interested only in superficial pleasures, ultimately finds true affection. Susan, in turn, gets a chance for a deeper, more authentic relationship when she allows herself to open her heart to another man than her self-centered current partner.
Love depicted in the film "Joe Black" is not just a romantic story. It's a profound reminder of the strength and power of true feelings.... (...)
“Lord my God, I called to you for help, and you healed me. You, Lord, brought me up from the realm of the dead; you spared me from going down to the pit.” PSALMS 30: 2-3 (NIV)
Humiliation is like a shadow that follows us silently and persistently, sometimes mercilessly thrusting our entire "self" into the darkest corners of our mind. It is a feeling that speaks to us with brutal honesty, revealing our fragility, and our need to be understood, respected, and accepted. In humanistic reflection on humiliation, we see the human condition as a battlefield where our dignity becomes a hostage in the hands of others, especially those closest and dearest to us. In this fight to preserve ourselves, contemporary psychology advises confronting our feelings, naming them, admitting to them, and also defending our boundaries, which is both a testament and a call to resilience.
What does the Bible say about this? Scripture approaches humiliation as a moment of transcendental significance. The experience of humiliation is not just a personal defeat, but part of a larger, Divine plan, which over time reveals its deeply hidden and mysterious face. Job, who lost everything he had and was then tested, not by people but by God himself, became an icon of suffering and perseverance through faith. What seems like a cry in the desert in biblical narrative becomes a dialogue with the Absolute, where the answers, although not always clear, are a promise of God's closeness in our suffering.
In this dual perspective, humanistic and biblical, coping with humiliation requires from us not only the courage to confront the pain but also an openness to the transformation that this pain can bring about. Forgiving those who have humiliated us, so often recommended by both therapists and spiritual teachers, is not so much a process of forgetting as it is an act of deep healing and liberation.
Let's remember that the process of dealing with humiliation has its own pace, which is not always in line with our expectations. Each step, though it may seem small, is a step towards a greater whole of our better and healthier future. A reminder from Psalm 30, which says, "You have drawn my soul out of Sheol," is a powerful testimony of hope, not empty, but grounded in experiencing the presence of God. Meditation and prayer over His written word in the Bible can transform the darkest nights of our life struggles into the dawn of understanding and renewal of our body, spirit, and soul.
Radio.Safira.FM, may God bless us all!
„Wysławiam Ciebie, Panie, boś mnie wybawił i nie uradowałeś mych wrogów z mojego powodu. Panie, mój Boże, do Ciebie wołałem, a Tyś mnie uzdrowił” PSALMY 30:2-3 (BT)
Upokorzenie jest jak cień, który podąża za nami cicho i uporczywie, czasem bezpardonowo rzucając całe nasze „ja”, w najbardziej mroczne zakątki naszego umysłu. To uczucie, które odzywa się w nas z brutalną szczerością, mówiąc o naszej kruchości, potrzebie bycia rozumianym, szanowanym i akceptowanym. W humanistycznej refleksji nad upokorzeniem widzimy ludzką kondycję jako pole bitwy, na której nasza godność staje się zakładnikiem w rękach innych, szczególnie tych najbliższych i kochanych. W tej walce o zachowanie siebie, współczesna psychologia zaleca stawianie czoła uczuciom, nazywanie ich, przyznawanie się do nich, a także obronę naszych granic, co jest świadectwem i wezwaniem do niezłomności.
A co na ten temat mówi Biblia? Pismo Święte podchodzi do upokorzenia jako do momentu, który ma znaczenie transcendentalne. Doświadczenie upokorzenia to nie tylko osobista porażka, ale część większego, Boskiego planu, który z czasem objawia głęboko schowane i tajemnicze oblicze. Hiob, który stracił wszystko co miał, a potem został wystawiony na próbę, nie przez ludzi, ale przez samego Boga, stał się zarówno ikoną cierpienia, jak i wytrwałości przez wiarę. To, co z pozoru wydaje się krzykiem na pustyni, w biblijnej narracji staje się dialogiem z Absolutem, gdzie odpowiedzi, choć nie zawsze jasne, są obietnicą bliskości Boga w naszym cierpieniu.
W tej dwutorowej perspektywie, humanistycznej i biblijnej, radzenie sobie z upokorzeniem wymaga od nas nie tylko odwagi do konfrontacji z bólem, ale i otwartości na przemianę, jaką ten ból może w nas wywołać. Wybaczenie temu, który nas upokorzył, tak często proponowane zarówno przez terapeutów, jak i przez duchowych nauczycieli, jest nie tyle procesem zapominania, ile aktem głębokiego uzdrowienia i wyzwolenia.
Pamiętajmy, że proces radzenia sobie z upokorzeniem ma swoje tempo, które nie zawsze jest zgodne z naszym oczekiwaniem. Każdy krok, choć może wydawać się mały, jest krokiem w kierunku większej całości naszej lepszej i zdrowszej przyszłości. A przypomnienie z Psalmu trzydziestego, które mówi: "Wyrwałeś moją duszę z głębokości Szeolu", jest potężnym świadectwem nadziei, która nie jest pusta, ale ugruntowana w doświadczaniu obecności Boga. Medytacja i modlitwa nad Jego słowem spisanym w Biblii, może przemienić najciemniejsze noce naszych życiowych zmagań, w świt zrozumienia i odnowy, naszego ciała, ducha i duszy.
Radio Safira FM, niech nam wszystkim Bóg błogosławi!
“Do not be anxious about anything, but in every situation, by prayer and petition, with thanksgiving, present your requests to God. And the peace of God, which transcends all understanding, will guard your hearts and your minds in Christ Jesus.” FHILLIPPIANS 4:6-7 (NIV)
WHEN THE SOUL SUFFERS, THE BODY WEAKENS – UDAILY EP. 197
There are times when we experience mood swings, but we can live with that, and there are many techniques that can help us properly channel our feelings. But does the Holy Scripture say anything about this? The Bible, although written centuries ago, touches on many timeless aspects of human nature, including emotions and moods. It doesn't directly discuss mood swings as we understand them today, but it contains numerous messages that can support those experiencing emotional difficulties. The Book of Psalms paints a picture of changing moods, from deep sorrow to extraordinary joy. For example, Psalm 42 describes a soul deeply troubled, longing for God like parched land longs for rain. The Apostle Paul's letters offer liberation from the worries of daily life, encouraging joy and calmness of spirit amid adversity. In the fourth chapter of Philippians, Paul advises not to worry excessively about trivial matters or even to ignore some adversities, but to present our requests to God through prayer and supplication with thanksgiving. Then, the peace that surpasses all understanding will guard our hearts and minds in Christ Jesus. Similarly, the third chapter of Ecclesiastes challenges our unrealistic expectations of life and highlights the impermanence of emotions. It encourages us to take life as it comes, with its ups and downs. Reflect on whether your mood swings could be more than just an obstacle, and sometimes even a source of suffering. Could they be a way your soul is trying to communicate something important to you? Maybe it's an invitation to a deeper understanding of yourself and the world, of which you and I are a part. It's important to remember that excessively intense and prolonged mood swings could be a sign of a health issue, and in such cases, psychological or medical support can be invaluable. God gives us various tools to take care of ourselves, both spiritually and physically. Radio Safira FM, may God bless us all!










