Pistolet, noże, wrzątek, wiązanie… Ktoś mógłby pomyśleć, że szykują się jakieś tortury i wcale by się nie pomylił. No co? Jakoś musieliśmy wyciągnąć informacje z Lipińskiego, ok? No! Tymczasem Stefan bawi się pilotem, gdzieś w oddali słychać wybuch, Maks niszczy łazienkę w domu Roksany, a Feliks zastanawia się gdzie właściwie powinien celować tym pistoletem (hello darkness my old friend).P.S. Nie jedzcie podczas słuchania tego odcinka.
Potwór w podziemiach, matka z zapaleniem gardła i dentysta-sadysta. Jak się tak przyjrzeć to nawet nie ma w tym nic dziwnego. Super Mroczne Czaple wolą jednak wziąć nogi za pas niż ręce nad głowę, toteż czym prędzej udają się na ulicę Takąitaką, by tam przekonać się o braku empatii Stefana oraz doświadczyć cudownej herbaty Roksany.
Kto nie skacze, ten z…jedzony zostanie przez zmutowaną kupę mięsa. Na dole okazuje się, że trafiliśmy do krainy ludzkich puzzli, a po wyjściu odkrywamy nielegalną fabrykę słodyczy. Stare dobre czasy bez podatku cukrowego...
Wciąż mamy dopiero pierwszy dzień wakacji, a już mamy odcięte członki, latające rzygi, upiorny telefon i tajną misję. Oczywiście, to nic z czym nie poradziłyby sobie Super Mroczne Czaple! Chłopcy uzbrajają się, bynajmniej nie w cierpliwość, i ruszają do niesławnej kamienicy na Czarnej. Co prawda, nie wszystko idzie zgodnie z planem, ale… co dwie latarki to nie jedna, czyż nie?
W Koronowicach nadszedł pierwszy dzień wolności, spokoju, innymi słowy: pierwszy dzień wakacji! No, to najpierw krótka gra w piłkę, potem jakieś szybkie samochody, wybuchy i pościgi, a na koniec obiadek. Za mamusię… za tatusia… za okno…
Na tzw. sesji 0 zajmiemy się stworzeniem postaci, relacji między nimi, wstępnym opisem miasteczka oraz plotkami.