DiscoverRadio Naukowe
Radio Naukowe
Claim Ownership

Radio Naukowe

Author: Radio Naukowe - Karolina Głowacka

Subscribed: 5,264Played: 81,821
Share

Description

Radio Naukowe to podcast naukowy tworzony przez dziennikarkę Karolinę Głowacką. Tu na pierwszym planie są naukowczynie i naukowcy. Opowiadają - fenomenalnie! - o swoich dziedzinach wiedzy, aktualnych badaniach i wyzwaniach na przyszłość. Rozmawiamy nie tylko o tym CO wiemy, ale też SKĄD to wiemy. || radionaukowe.pl || https://patronite.pl/radionaukowe
214 Episodes
Reverse
Nazwisko gościa tego odcinka jest wam pewnie znane: prof. Szymon Malinowski jest fizykiem atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego, popularyzatorem wiedzy o zmianach klimatu, współzałożycielem portalu Nauka o klimacie i bohaterem filmu dokumentalnego „Można panikować”. W rozmowie z takim specjalistą temat zmian klimatycznych pojawia się siłą rzeczy. Ale nie od tego zaczynamy! Na pierwszy ogień idzie rozwikłanie zagadki, dlaczego w listopadzie chmury wiszą nisko nad nami i są przygnębiająco ciemne. A także dlaczego, kiedy oglądamy prognozę pogody to fronty zawsze idą do nas z Zachodu.Jak się mierzy coś tak ulotnego jak atmosfera? By przygotować dobry model, trzeba mieć wypracowane odpowiednie równania matematyczne (mamy je) i jak największą bazę danych o różnych właściwościach Ziemi: stan atmosfery, oceanu, powierzchni planety. Tak opracowane modele mogą służyć do przewidywania zmian klimatu, ale także pogody… i to nie tylko na Ziemi! – Podstawowe prawa fizyki nie zależą od planety – zauważa mój gość. Możemy przewidywać pogodę na Marsie, jeśli tylko zdobędziemy wystarczająco dużo danych o jego właściwościach fizycznych.A jeśli chodzi o klimat: – Nie zdajemy sobie sprawy, że przekroczyliśmy pewną granicę wpływu na naturę, teraz to my jesteśmy tym głównym graczem – mówi prof. Malinowski. Chcąc poprawić warunki swojego bytowania, nasz gatunek jako jedyny na świecie wytworzył system dobrobytu, który nie dość, że jest niestabilny, to jeszcze narusza wiele subtelnych procesów, od których zależne jest nasze przetrwanie. Nigdy w historii geologicznej nie było takiego procesu, w którym węgiel odłożony w procesach chemicznych i biologicznych trwających setki milionów lat, żeby nagle się wydostawał i ulegał spalaniu w atmosferze – zwraca uwagę fizyk. - Clou polega na tym, że zmieniamy skład atmosfery – wyjaśnia. Dodajemy do niej nie tylko bardzo dużo nadmiarowego dwutlenku węgla, ale też substancje, których wcześniej w atmosferze nie było. Ma to wpływ na to, w jaki sposób energia ucieka z naszej planety w kosmos, a przez to na ocieplenie klimatu.W odcinku posłuchacie o kilku ekstrawaganckich pomysłach na walkę z ociepleniem klimatu, dowiecie się też, jak duże mogą być chmury, co jest największym silnikiem parowym cyrkulacji atmosferycznej na Ziemi i czy kolor chmur o zachodzie słońca faktycznie pozwala przewidzieć pogodę na następny dzień. Gorąco polecam!👉 Wspieraj kanał: https://patronite.pl/radionaukowe 🔔 Subskrybuj: https://youtube.com/@RadioNaukowe?sub_confirmation=1🌐 Strona: https://radionaukowe.pl👍 Facebook: https://facebook.com/RadioNaukowe📷 Instagram: https://instagram.com/radionaukowe❌ Twitter: https://twitter.com/RadioNaukowe🎓 Odwiedź LAMU: https://youtube.com/@LetniaAkademiaMlodychUmyslow🎬 Zobacz więcej: https://www.youtube.com/playlist?list=PLTld5jYla5hZvt1d4RClz7TWU7bC65w8J 📩 Kontakt: kontakt@radionaukowe.pl
– Ja tego określenia nie używam – zastrzega prof. Aneta Brzezicka, kierowniczka Centrum Badań Neuropoznawczych w Instytucie Psychologii Uniwersytetu SWPS. Badaczka ma na myśli metaforę jelit jako naszego „drugiego mózgu”, która robi furorę w internecie. Co nie znaczy, że tematu nie ma. Przeciwnie! – Zależności między mikrobiotą jelitową lub środowiskiem jelitom a działaniem mózgu są jeszcze bardziej złożone niż to, co w tej chwili zaczynamy poznawać – zaznacza.Mikrobiota jelitowa to zespół mikroorganizmów żyjących w naszych jelitach. W jego skład wchodzą rozmaite wirusy, grzyby i przede wszystkim ogromne ilości bakterii. Badania naukowe udowodniły, że skład i aktywność mikrobioty mają wpływ na działanie szczególnie funkcji poznawczych, takich jak zapamiętywanie, planowanie, szeroko rozumiana inteligencja. Dużym zainteresowaniem naukowców cieszy się wpływ mikrobioty na zaburzenia autystyczne czy depresyjne oraz choroby neurodegeneracyjne, takie jak choroba Parkinsona czy Alzheimera. Jak to w ogóle możliwe? – Mózg nie działa w odosobnieniu, jest częścią całego systemu organizmu – zauważa prof. Brzezińska. Udowodniono na przykład, że przeszczep mikrobioty od osoby zdrowej (spokojnie, rurką, nie cięciem) czy nawet probiotykoterapia złagodziły stan części badanych osób z ciężką depresją.Sygnały z jelit do mózgu wysyłane są przez nerw błędny. Komórki mózgowe reagują też na sygnały układu nerwowego w jelitach, do tego dochodzi jeszcze działalność bakterii z mikrobioty: potrafią syntetyzować różne neuroprzekaźniki, co też ma wpływ na nasz nastrój i stan mózgu.Od czego mogą zależeć zmiany? Od naszej diety czyli tego, które bakterie podkarmimy. Jeśli żywimy się w sposób zrównoważony, spożywamy dużo błonnika (świeże warzywa!) i zdrowych tłuszczów, to wspieramy rozrost populacji tych bakterii, które żywią się np. błonnikiem. Te są dla nas korzystne. Z kolei nadmierne spożywanie cukru prowadzi do rozrostu innej grupy bakterii, która wydziela substancje powodujące nawet stan zapalny hipokampu – a to może wpłynąć na konkretne zdolności poznawcze.Czy zatem, żeby leczyć depresję, zatrzymać procesy starzenia mózgu wystarczy łykać tabletki z zestawem dobrych bakterii? Posłuchajcie odcinka!👉 Wspieraj kanał: https://patronite.pl/radionaukowe 🔔 Subskrybuj: https://youtube.com/@RadioNaukowe?sub_confirmation=1🌐 Strona: https://radionaukowe.pl👍 Facebook: https://facebook.com/RadioNaukowe📷 Instagram: https://instagram.com/radionaukowe❌ Twitter: https://twitter.com/RadioNaukowe🎓 Odwiedź LAMU: https://youtube.com/@LetniaAkademiaMlodychUmyslow🎬 Zobacz więcej: https://www.youtube.com/playlist?list=PLTld5jYla5hZvt1d4RClz7TWU7bC65w8J 📩 Kontakt: kontakt@radionaukowe.pl
Pytacie o książkę pani Profesor, jest dostępna tutaj:https://cutt.ly/8wUaIbOf– O chorobie mówiono wtedy, jak coś bolało, było widoczne i uniemożliwiało funkcjonowanie na co dzień – tak prof. Ewelina Szpak przedstawia podejście ludności wiejskiej do chorowania. Rozmawiamy o opiece medycznej na wsi w okresie PRL-u.Prof. Ewelina Szpak pracuje w Instytucie Historii PAN, jest również członkinią zespołu naukowego Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność. Zajmuje się historią społeczną PRL, historią mentalności, zdrowia i chorobyPo II wojnie światowej to sytuacja była katastrofalna. W Polsce zostało zaledwie 6 000 lekarzy, powszechnie panowały złe warunki higieniczne, szalały choroby zakaźne, takie jak gruźlica, błonica, do tego ogromna umieralność niemowląt – średnio aż 111 na 1000 urodzeń, na wsiach jeszcze więcej. Ludność wiejska posiłkowała się znachorami, ludowymi sposobami leczenia, często sprzecznymi z wiedzą medyczną czy zasadami higieny.W to wszystko wchodzi państwo, które rozbudowuje sieć ośrodków zdrowia oraz obejmuje bezpłatną opieką zdrowotną osoby zatrudnione (czyli na wsi chłoporobotników lub osoby pracujące w spółdzielniach rolniczych czy później w PGR-ach) oraz dzieci do 14 roku życia i kobiety w czasie ciąży i połogu.Jak to działało? Wiejscy lekarze borykali się z przeróżnymi problemami, od utrudnień dostępności przez problemy materialne (a to niedobór leków, a to brak wody czy elektryczności) po opór społeczny wobec zmian. Ludność wiejska nieufnie odnosiła się do nowych pomysłów, szczególnie mężczyźni. Podejście do chorób i śmierci było naznaczone fatalizmem: jeśli chorował i umarł, to tak miało być. Co ciekawe, nie zdarzało się, by chłopi np. dochodzili roszczeń wobec znachora, który doprowadził do czyjejś śmierci – tu też fatalizm trzymał się mocno.By przełamać nieufność, wiejscy lekarze często uciekali się do swego rodzaju maskarad: zalecenia przebierali w coś na kształt mądrości znachorskiej, by odwołać się do światopoglądu pacjentów. Z wiejskiej mentalnością trzeba było z szacunkiem negocjować, narzucanie siłą po prostu nie działało.W społecznościach wiejskich główną wartością była użyteczność, zdolność do pracy. Osoby chore, niepełnosprawne niedołężne czy niezdolne do pracy często spotykały się z ostracyzmem czy złym traktowaniem. Szczególnie trudno było gruźlikom. Dzięki wprowadzeniu obowiązkowych szczepień w 1955 roku liczba zachorowań zmalała.Z rozmowy dowiecie się też, jak na opiekę zdrowotną przekładają się małżeństwa z miłości, ilu czterdziestolatków nie miało zębów, jak traktowano na wsiach osoby chore psychicznie i jak w ogóle badać pamięć o kwestiach, które mimowolnie wartościujemy.To odcinek o (pra)babkach i (pra)dziadkach większości z nas. Moich też. Gorąco polecam. Książka prof. Szpak, do której się odwołujemy to „Kulturowa historia zdrowia i choroby na wsi polskiej w latach 1945–1960” Odcinek powstał we współpracy z Europejską Siecią Pamięć i Solidarność. Sieć zajmuje społeczną pamięcią dotyczącą historii najnowszej, głównie Europy Środkowej.👉 Wspieraj kanał: https://patronite.pl/radionaukowe 🔔 Subskrybuj: https://youtube.com/@RadioNaukowe?sub_confirmation=1🌐 Strona: https://radionaukowe.pl👍 Facebook: https://facebook.com/RadioNaukowe📷 Instagram: https://instagram.com/radionaukowe❌ Twitter: https://twitter.com/RadioNaukowe🎓 Odwiedź LAMU: https://youtube.com/@LetniaAkademiaMlodychUmyslow🎬 Zobacz więcej: https://www.youtube.com/playlist?list=PLTld5jYla5hZvt1d4RClz7TWU7bC65w8J 📩 Kontakt: kontakt@radionaukowe.pl
Działamy dzięki https://patronite.pl/radionaukowe***– Roboty humanoidalne wcale nie są lubiane – zauważa dr Konrad Maj – Nasza interakcja z nimi jest trochę dziwna, bo balansujemy ciągle na granicy: czy to jest człowiek, czy to jest maszyna? - dodaje.Dr Maj jest psychologiem społecznym, kierownikiem Centrum Innowacji Społecznych i Technologicznych HumanTech na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Zajmuje się relacjami ludzi z robotami.Przy pierwszym kontakcie bardzo wiele zależy od tego, jak wygląda robot. Wystarczą już bardzo proste cechy (typu dwie kropki i kreska przypominające twarz), byśmy potrafili dany obiekt antropomorfizować: ewolucyjnie mamy wykształconą zdolność do błyskawicznego rozpoznawania twarzy.Ogromne znaczenie w relacjach z robotami ma język, czyli to, czy nadamy robotowi jakieś cechy ludzkie, np. określimy jego płeć, imię, pochodzenie, a nawet to, czy nazwiemy jego poszczególne elementy jak części ludzkiego ciała. Z badań wynika, że wobec tak określonej maszyny natychmiast zaczynamy stosować te same stereotypy co wobec ludzi. Badani wchodzą w większe interakcje z robotami przedstawionymi im jako przedstawiciele płci przeciwnej (zdarzają się próby flirtu), a nawet mają tendencję do wyższej oceny robotów przedstawionych jako tej samej narodowości, co oni sami. Lepiej oceniamy też roboty, które popełniają niewielkie błędy – w psychologii nazywamy to efektem potknięcia.Co fascynujące, roboty potrafimy również traktować jak autorytety. Dr Maj wraz z prof. Tomaszem Grzybem i prof. Dariuszem Dolińskim, postanowili zreplikować z udziałem robota znany eksperyment Milgrama, badający podatność na autorytety. Okazało się, że aż 90% badanych wykonywało polecenia robota, nawet jeśli mogli skrzywdzić inną osobę przez rażenie prądem.Jakie są możliwości wykorzystania robotów w interakcji z ludźmi? Ogromne. Na pewno coraz częściej będą za nas wykonywać prace żmudne lub niebezpieczne. Sprawdzają się w edukacji, mówi się o ich zastosowaniu w w opiece (szczególnie nad osobami starszymi), a także jako wsparcie w procesach terapeutycznych: można im wyznać to, co krępujemy się powiedzieć człowiekowi.A zagrożenia? Wracamy do budowy robota: – powinno się bardzo uważać z robotami humanoidalnymi, żeby nam nie mieszać w głowach – ostrzega dr Maj. - Technologie zdecydowanie potrafią wymuszać na nas konkretne zachowania, trzeba uważać, jak je projektujemy – podkreśla. Opowiemy też, jak gra się z robotem w „papier, kamień, nożyczki”, co myślą o robotach dzieci i kiedy wstydzimy się rozebrać przed robotem oraz jak pożegnano pewnego robota, który wpadł do fontanny w centrum handlowym.Zainteresowanym tematem polecamy konferencję, która gość RN organizuje https://www.htsummit.pl/ (9-10.12.2023) Dostęp online jest bezpłatnyLinki do kilku badań dr Maja:Zmodyfikowany eksperyment Milgrama: https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2949882123000105Reakcje na dotykanie robota: https://www.mdpi.com/1424-8220/23/13/5954Percepcja robotów przez dzieci https://swps.pl/nauka-i-badania/projekty/42-projekty-naukowe/33760-percepcja-robotow-przez-dzieci-w-zaleznosci-od-plci-i-zachowania-asertywnego
Pomożecie z nagrodami? Linki do głosowania:1) https://podcastroku.pl/nagrodapublicznosci (Seria Beyond Curie)2) https://slaskifestiwalnauki.pl/pop-science-2023-nominacje-i-glosowanieDzięki! :)– Ojcowie Kościoła nie znali cukru, więc pojawiało się pytanie: czego jeszcze nie wiedzieli? – mówi w Radiu Naukowym prof. Jarosław Dumanowski, historyk kulturowej historii jedzenia i kuchni staropolskiej. Cukier był poważnym przedmiotem sporów teologicznych. To dlatego, że w kuchni staropolskiej kwestia religii była kluczowa. Poszczono przez sporą część roku, a zasady określające, co wolno, a czego nie, były bardzo surowe. Postne mięso z bobra? Proszę bardzo, to zwierzę wodne, a więc zimnokrwiste, nie pobudzi do złego. Twaróg i masło? Ależ skąd, pochodzą od gorącokrwistego bydła, w poście absolutnie niedopuszczalne. Ale co zrobić z oliwą – produktem na północny wykwitnym? Czy postny może być słodziutki, przyjemny cukier? To były poważne rysy w systemie.Prof. Dumanowski pracuje na Wydziale Nauk Historycznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Od lat specjalizuje się szczególnie w historii literatury kulinarnej. Dlatego na początek zagaduję gościa odcinka o Stanisława Czernieckiego, autora kompendium „Compendium Ferculorum albo Zebranie Potraw”. To dzieło nie do przecenienia. Książka wydana w 1682 roku stała się bestsellerem na ponad 150 lat i stopniowo dotarła do wszystkich kręgów społecznych, od magnaterii przez szlachtę po chłopstwo. Zawiera 333 przepisy, w tym 300 głównych, 10 dodatkowych i 3 specjalne, żartobliwe, które zakorzeniły się już w kulturze. Słynny szczupak na trzy sposoby z „Pana Tadeusza” to właśnie przepis Czernieckiego.Sam Czerniecki, kuchmistrz sarmackich książąt Lubomirskich, za staropolskie produkty uważał przede wszystkim ryby i żubry. Staropolską metodą kulinarną było gotowanie produktów w piwie – znajdziemy u niego przepis na kaszanat, rybę przyrządzoną właśnie tym sposobem. Czerniecki zżymał się na przychodzące z Zachodu dziwne, niepotrzebne jego zdaniem mody, takie jak dodawanie wina do potraw (choć sam to robił) czy obsypywanie jedzenia dla ozdoby ususzonym, pokruszonym chlebem – przodek swojskiej panierki był czymś złym i niewłaściwym!Czym kuchnia magnatów różniła się od chłopskiej? Łączyły je niektóre sezonowe, regionalne składniki, umiłowanie do przypraw oraz formalnie postne zasady. Diametralnie różne było już śniadanie: chłop wstawał o świcie, jadł kaszę, kapustę, warzywa, obfity posiłek dający siły do całodziennej pracy. Magnat wstawał późno i na śniadanie przekąszał symbolicznie piernik albo zupę piwną, okraszoną czymś drogim, podkreślającym status. – Kuchnia staropolska, tak jak wiele kuchni elitarnych, pełna jest egzotyki – wskazuje mój gość. Dania bazują na lokalnych, dostępnych składnikach, ale stają się eleganckie dopiero po dodaniu egzotycznych, importowanych, oczywiście szalenie drogich składników, takich jak migdały, ocet winny, cukier, importowane przyprawy typu pieprz i imbir. Biedni przyprawiali swoje jedzenie dziesiątkami lokalnych ziół, wśród których prym wiodły te ostre w smaku (jak ziarna gorczycy, chrzan, piołun) i kwaśne (np. szczaw). Wygląda na to, że kuchnia staropolska wcale nie była mdła i bez smaku.Rozmawiamy też o tym, czym jest gastronatywizm, czy pierogi są odwieczne, jak niezbędna była sól (i dlaczego taka z Hiszpanii była tańsza niż z Wieliczki), ile utraciliśmy z dawnej wiedzy o dzikich warzywach, co przywiozła do Polski królowa Bona i w jakim kraju kuchnia polska cieszyła się największą sławą. 🚂 Rozmowę nagrałam w czasie podróży Radia Naukowego. Podróże są możliwe dzięki wsparciu na patronite.pl/radionaukowe 💛Radio Naukowe nadaje:🎧 radionaukowe.pl🎧 Spotify🎧 Google Podcast🎧 Apple Podcast🎧 YouTube🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Działamy dzięki https://patronite.pl/radionaukowe***Pani zakrzywia, Pan zakrzywia, my wszyscy zakrzywiamy. Czasoprzestrzeń. A ten efekt odbieramy jako przyciąganie się wzajemne ciał – grawitację. Tak nas nauczył Albert Einstein i póki co, nic nie wskazuje na to, żeby się mylił.Zakrzywiamy, bo mamy masę (nie mylić z ciężarem), aczkolwiek nie o tylko o nią w grawitacji chodzi. – Źródłem grawitacji nie jest po prostu masa, tylko ogólniejsze pojęcie: gęstość energii – wyjaśnia astrofizyk, prof. Tomasz Bulik z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Gęstość energii może pochodzić z różnych źródeł, takich jak masa, gęstość pola elektrycznego lub magnetycznego. Żeby było lepiej: zakrzywienie przestrzeni również ma swoją gęstość energii i samo w sobie jest źródłem grawitacji.Prof. Bulik jest od lat zaangażowany w astrofizykę fal grawitacyjnych. W odcinku relacjonuje postępy w tej dziedzinie – a te są spore, bo możemy mówić o rejestrowaniu dziesiątek fal rocznie. Dzięki rozwojowi tej gałęzi astrofizyki będziemy mogli poznać lepiej wnętrza gwiazd neutronowych, a także dowiedzieć się szczegółów z samych początków istnienia Wszechświata. Naukowiec opowiada o planach budowy kolejnych obserwatoriów w falach grawitacyjnych podziemnych, orbitalnych, a nawet umieszczonych na Księżycu.Usłyszycie też m.in. o grawitonach: hipotetycznych cząstkach analogicznych do fotonów, które jednak zamiast oddziaływania elektromagnetycznego miałyby przenosić oddziaływanie grawitacyjne.Rozmawiamy o tym, czy należy protestować, gdy w szkołach nasze dzieci są uczone grawitacji newtonowskiej, a także o tym, czy i samego Einsteina przyjdzie kiedyś poprawiać. Jest też sporo pytań (dziękuję!) od Patronów Radia Naukowego, których wcześniej na grupie na FB uprzedzam o planowanych nagraniach. Gorąco polecam!💛 Rozmowę nagrałam w studio RN, które mogłam urządzić dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe Bardzo dziękuję! Mamy kolejne plany rozwoju, jeśli chcesz w nich pomóc – zachęcam do wpłat w dowolnej kwocie 💛
Transkrypcja na https://radionaukowe.pl/Kanał działa dzięki: https://patronite.pl/radionaukowe***- To mogła być zwrotnica ewolucyjna – mówi w Radiu Naukowym prof. Paweł Stankiewicz, genetyk z Baylor College of Medicine w USA. Razem z prof. Anną Gambin, bioinformatyczką z Uniwersytetu Warszawskiego zajmują się badaniem redukcji liczby chromosomów z 48 do 46 – kluczowej w historii naszej ewolucji.Redukcja spowodowała powstanie definitywnej bariery reprodukcyjnej między liniami ewolucyjnymi naczelnych (nie możemy mieć płodnego potomstwa z gorylami), mogła się przyczynić również do rozwoju intelektualnego i smuklejszej postawy. - Nastąpiła w wyniku połączenia się dwóch chromosomów, które wciąż są obecne u naczelnych: chromosomu 2A i 2B, w wyniku tzw. fuzji. Analizując miejsce tej fuzji w genomie człowieka w różnych populacjach stwierdziliśmy, że jest on wszędzie takie samo. Metodami bioinformatycznymi i molekularnymi udowodniliśmy, że to zdarzenie wystąpiło w historii naszej ewolucji tylko raz – tłumaczy prof. Stankiewicz.Naukowcy zaproponowali model, w którym źródłem tej zasadniczej zmiany był jeden samiec. Redukcja doprowadziła u niego do 47 chromosomów. Ten następnie miał potomstwo z wieloma samicami, które miały klayscznie 48 chromosomów. W kolejnym pokoleniu dochodziło do poronień lub potomstwa z 48 lub 47 chromosomami. Ze względu na krzyżowanie się kuzynów, w trzecim i kolejnych pokoleniach pojawiały się osobniki z 46 chromosomami. Tutaj zobaczycie schemat: https://molecularcytogenetics.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13039-016-0283-3– Błysk w oku, wysportowana sylwetka, mogli zwracać uwagę… - żartuje, ale tylko trochę prof. Gambin, sugerując, że osobniki ze zmniejszoną liczbą chromosomów mogły się ze sobą chętniej krzyżować.Kiedy to się stało? - Naprawiliśmy błąd matematyczny, który był w istniejącej metodzie i z poprawionych rachunków otrzymaliśmy datę mniej więcej 900 tys. lat temu – wyjaśnia prof. Anna Gambin. Ustalenia prof. Gambin i prof. Stankiewicza były cytowane w niedawnej pracy w Science. Autorzy pracy szacują, że właśnie około 900 tys. lat temu mieliśmy do czynienia z początkiem ewolucyjnego „wąskiego gardła” – na Ziemi miało żyć nieco ponad 1200 osobników naszych przodków, zdolnych do reprodukcji. I to przez 100 tys. lat. Zmiana mogła się dzięki temu utrwalić. – To mógł być tak zwany efekt założyciela – dodaje prof. Stankiewicz.Prace: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/36008753/https://www.science.org/doi/10.1126/science.abq7487Jednocześnie oboje przyznają, że ich datowanie nie jest (bo nie może być) stuprocentowo pewne. Do fuzji mogło dojść wcześniej. Zagadką pozostaje to, ile chromosomów miał np. Homo erectus, zaliczany do rodzaju Homo, a żyjący już 2 miliony lat temu. Póki co jednak odpowiednio zachowanego materiału genetycznego, żeby móc to rozstrzygnąć.Samą rozmowę zaczynamy od wyjaśnienia zjawiska zmian genomowych – dotyczących całych sekwencji genów, a nie mutacji pojedynczego genu. Takie duże zmiany z jednej strony mogą być przyczyną wielu chorób genomowych, z drugiej prawdopodobnie miały ogromne znaczenie w naszej ewolucji, jako nośnik względnie szybkich zmian. Pojęcie chorób genomowych zaproponował w latach 90. i przez kolejne dekady rozwijał, prof. James Lupski, amerykański genetyk. Prof. Stankiewicz od lat z nim współpracuje.W odcinku posłuchacie też o tym, czy ewolucja ludzi dzieje się nadal, dlaczego należy wyrzucić do kosza określenie „śmieciowe DNA”, dlaczego tak kluczowa jest regulacja genów (patrzcie na motyla i gąsienicę – przecież obie formy mają ten sam zestaw genów!), o ile tysięcy lat można się pomylić w modelowaniu przeszłości (i jak to ograniczać), a także dlaczego Amerykanie chętnie współpracują z informatykami z Polski.
Działamy dzięki https://patronite.pl/radionaukowe***„Tu byłem!” Spodziewalibyście się, że rodzaju zwyczaj (którego dziś nie pochwalamy) jest bardzo stary? Takie napisy na piramidach starożytnego Egiptu ryli pierwsi zwiedzający. Bo dla nich – choć sami byli ze starożytności – piramidy też już były stare.O początkach podróżowania dla przyjemności rozmawiam z dr Joanną Orzeł z Katedry Historii Nowożytnej Uniwersytetu Łódzkiego.Wiemy, że już ok. 1500 lat p.n.e., ludzie przyjeżdżali z odległych miejsc, by zobaczyć 1000-letnie piramidy. Egipt był popularną turystyczną destynacją przez setki lat, interesowali się nim starożytni Grecy i Rzymianie. W starożytności podróżowano też na różne wydarzenia kulturalne: przedstawienia teatralne, igrzyska, wyścigi. Szczególnie dobrzy w odpoczywaniu byli Rzymianie – wymyślili na przykład letnie wyjazdy z miasta nad morze, czyli wakacje!Średniowiecze przynosi zasadniczą zmianę. – Mroki średniowiecza to jest dobre określenie na historię podróżowania w tym okresie – mówi dr Orzeł. Przyjemność schodzi na dalszy plan, antyczne zabytki są pogańskie, nikt nie chce ich oglądać. Podróże mają charakter religijny, nie jeździ się dla przyjemności własnej, tylko dla Boga. Po drogach Europy wędrują głównie bogaci pątnicy.Powrót do przyjemności przyniosła nowożytność. Szlachta z całej Europy podróżowała przede wszystkim do Italii, znowu dumnej z antycznych zabytków, a także na ciekawe dwory królewskie (Wersal, Wiedeń) i dalej, do Egiptu czy Ziemi Świętej. Zwiedza się już trochę inaczej, turyści zapisują w pamiętnikach osobiste wrażenia.W XVI wieku Cervantes opisuje włoskie makarony, a Michel de Montaigne życie rolników i kurtyzan. Pojawiają się też porady praktyczne: gdzie twarde łóżka, dokąd zabrać cieplejsze ubrania, a dokąd wino, bo lokalne niedobre.Prawdziwą rewolucję przyniósł przełom XVIII i XIX wieku. Podróżuje coraz więcej kobiet, Goethe pisze pamiętniki z pobytu nad jeziorem Garda i wspina się na Wezuwiusza, pojawia się turystyka związana z przyrodą. Dzięki kolei mieszczanie też mogą zobaczyć zakątki, którymi dotąd zachwycała się tylko szlachta.Rozmawiamy też o tym, jak wyglądała podróż do Ziemi Świętej w XVIII wieku, jak wyglądało pierwsze all inclusive i co się stało z mumiami, które Mikołaj Krzysztof Radziwiłł zabrał na pamiątkę z Egiptu. Odcinek lekki, pełen informacji! W sam raz na początek jesieni, gdy tlą się w nas jeszcze wspomnienia wakacyjnych podróży.Radio Naukowe nadaje:🎧 radionaukowe.pl🎧 Spotify🎧 Google Podcast🎧 Apple Podcast🎧 YouTube🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Transkrypcja na https://radionaukowe.pl/Działamy dzięki https://patronite.pl/radionaukowe***– Zachowaniem nie kieruje rzeczywistość, tylko to, jak my tę rzeczywistość postrzegamy – tak w skrócie opisuje podstawę ludzkiego działania prof. Marta Białecka z Katedry Psychologii Poznawczej i Porównawczej w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Rozmawiamy dziś przede wszystkim o teorii umysłu.Jest to umiejętność rozpoznawania, że inni ludzie mają własne przekonania i intencje, które determinują ich zachowanie. Inaczej mówiąc: to umiejętność przyjęcia cudzej perspektywy.Jeszcze w latach 80. uważano, że taka zdolność pojawia się dopiero u kilkuletnich dzieci. Aktualnie badania prowadzi się nieco zmienionymi metodami i wynika z nich, że pierwsze oznaki teorii umysłu wykazują już roczne niemowlęta! - Teoria umysłu wiąże się z niedosłownymi komunikatami. Zrozumieniem żartu, ironii, perswazji. To są wszystko ważne umiejętności społeczne – podkreśla naukowczyni. Bez teorii umysłu trudno sobie wyobrazić jakiekolwiek życie społeczne.Teoria umysłu rozwija się wraz z dorastaniem, co może powodować pewne kłopoty komunikacyjne między dorosłymi a dziećmi. Siedmiolatek w szkole może nie rozumieć dlaczego nauczycielka pyta go o coś, skoro właśnie sama o tym mówiła, a więc zna odpowiedź. Co ciekawe, istnieje hipoteza, że umiejętność przyjmowania perspektywy innych słabnie w starszym wieku. Wyniki badań są jednak w tym temacie niejednoznaczne.Teoria umysłu wiąże się – choć nie jest tożsama – z empatią. Czy to znaczy, że psychopaci jej nie mają? Wręcz przeciwnie. – Psychopata może mieć doskonałą teorię umysłu, może prowadzić złożone rozumowania o stanach umysłowych drugiej osoby, obserwować rzeczywistość i wyciągać bardzo precyzyjne i trafne wnioski, żeby zamanipulować – wyjaśnia prof. Białecka. Teoria umysłu nie jest więc narzędziem, które umożliwiałoby np. zaobserwowanie oznak skłonności psychopatycznych u dzieci (natomiast, gdy takie są zauważane to wiele można zrobić dzięki pracy dziecka z psychologiem).Rozmawiamy również o autyzmie, który wiąże się z deficytem teorii umysłu. Jest też dużo dobra dla rodziców. Zapewniam – po jej wysłuchaniu w wielu sytuacjach będzie Wam lżej.
Medycyna często występuje z przymiotnikami: konwencjonalna lub akademicka, alternatywna, holistyczna i komplementarna. Nietrudno się pogubić. Czy te różne podejścia są sobie równe? – Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży – tak krótko podsumowuje rozterki Jakub Zawiła- Niedźwiecki z Centrum Bioetyki i Bioprawa Uniwersytetu Warszawskiego, badacz etyki klinicznej i pseudonauki w medycynie.Rozmawiamy o EBM: evidence based medicine, medycynie opartej na dowodach, czyli medycynie akademickiej. Czy może po prostu: medycynie, bo jeśli udowodniona zostanie skuteczność danej metody to trafia ona do medycyny; nie musi się tułać wśród „alternatyw”.EBM została sformalizowana dość niedawno, bo dopiero w 1991 roku przez grupę epidemiologów klinicznych z Kanady. Powstała jako ruch sprzeciwu wobec medycyny opartej na autorytecie. W dużym skrócie: jeśli chcemy uznać, że jakaś procedura ma działanie lecznicze, musimy ją przebadać i dostarczyć odpowiednich dowodów, że tak jest.Dowody można widzieć w formie piramidy. Najwyższe znaczenie mają tzw. metaanalizy, czyli badania sumujące wyniki innych badań naukowych, swego rodzaju ekstrakty wiedzy z danej dziedziny. Następnie mamy randomizowane badania kliniczne, dalej badania eksperymentalne, ale nie randomizowane – stosowane szczególnie w sytuacjach, kiedy randomizacja nie jest możliwa (bardzo trudno jest na przykład przeprowadzić chirurgiczne placebo!). Niżej są badania obserwacyjne: badacz nie tworzy i nie kontroluje warunków, tylko obserwuje to, co się dzieje. Dużo łatwiej uzyskać w nich zafałszowane wyniki. Jeszcze niżej znajdują się case studies, czyli opisy pojedynczych przypadków działania, a na samym końcu mamy opinie ekspertów. Brzmi to spójnie. Dlaczego więc pacjenci często czują potrzebę szukania dodatkowych rozwiązań? Bo szukamy pewności, obietnicy, a tego w nauce nie ma. – Pseudomedycyny obiecują rzeczy, których medycyna obiecać nie może ze względu na zasadę prawdomówności – zauważa mój gość. Tymczasem w tzw. „altmedzie” charakterystyczne jest obiecywanie stuprocentowego sukcesu i powoływanie się na konkretne przypadki osób, z którymi pacjent może się utożsamić. Ta pozorna wada EBM jest jednak jej ogromną zaletą: statystyki badań klinicznych to twarde dane potwierdzające, że dana metoda jest aktualnie najlepsza. EBM przyniosła rewolucję w medycynie: udowodniono, że dawniej popularne zabiegi (np. podwiązywanie naczyń krwionośnych przy dusznicy) nie działają, a nawet szkodzą pacjentom. Jesteśmy poddawani tylko procedurom o potwierdzonym działaniu.Rozmawiamy o tym, jak alternatywne metody próbują upodabniać się do medycyny, jakie są granice wolności lekarza co do wyboru sposobu leczenia oraz gdzie w tym wszystkim jest pacjent. Gorąco polecam! 💛 Rozmowę nagrałam w studio RN, które mogłam urządzić dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe Bardzo dziękuję! Mamy kolejne plany rozwoju, jeśli chcesz w nich pomóc – zachęcam do wpłat w dowolnej kwocie 💛Radio Naukowe nadaje:🎧 radionaukowe.pl🎧 Spotify🎧 Google Podcast🎧 Apple Podcast🎧 YouTube🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Działamy dzięki https://patronite.pl/radionaukowe 💛***- Jahwe miał partnerkę. Kult Aszery rozwijał się bez kłopotu przez cały czas istnienia Królestwa Judy i Izraela, czyli do początku VI wieku p.n.e. – mówi prof. Łukasz Niesiołowski- Spanò, dziekan Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista od starożytnej Palestyny. Potwierdzają to źródła archeologiczne.Pewne źródła pozabiblijne mówią o Jahwe, jako o bóstwie opiekuńczym dynastii panującej w Izraelu, jeszcze ze stolicą w Samarii. W IX wieku p.n.e. dynastia ta podbija Jerozolimę i buduje w niej świątynię swojego opiekuna. Jahwe pojawia się więc na terenie, z którym go dziś wiążemy, i staje tam najważniejszym, choć nie jedynym bogiem. Wymaga od swoich wiernych pełnego poddania się… i składania ofiar: pierworodnych. Głównie ze zwierząt, ale także z dzieci. Takie ofiary praktykuje się bardzo długo, a wierni wyznaczają na nie specjalne miejsca, by nie skalać świątyni śmiercią człowieka. O ofiarach molk, bo tak je nazywano, znajdziemy wzmianki w samej Biblii, ale też - w późniejszych księgach - zapis ich wyraźnego zakazu.Dla nas brzmi to dramatycznie, ale zdaniem prof. Niesiołowskiego- Spanò warto rozważać te praktyki jako przejaw ogromnej pobożności czy ufności wobec bóstwa.Punktem zwrotnym w postrzeganiu Jahwe stała się niewola babilońska w VI w. p.n.e. Babilończycy zniszczyli świątynię, wywieźli z niej artefakty, a więc według ówczesnych standardów Jahwe przegrał, okazał się słabszy niż bóstwo wrogów. To poważne zagrożenie dla kultu. Prorok Ezechiel wymyślił więc coś rewolucyjnego, nową formułę teologiczną: Bóg jest transcendentny, nie potrzebuje fizycznej emanacji. – To pozwoliło zachować wierność temu bóstwu, bo ono nie przegrało, ono nas tylko wystawiło na próbę – wyjaśnia historyk. Wtedy powstaje też koncepcja narodu wybranego, związanego z Bogiem szczególnym przymierzem. Lud potrzebuje nowej narracji: winą za niewolę obarcza się królów, prawa pochodzą już bezpośrednio od Boga, a dokładniej przez Mojżesza (postać fikcyjna). Jego wyznawcy zachowują więc swoją odrębność (np. podkreślając praktykę obrzezania, której Babilończycy nie stosowali), ale zmianie ulegają same formy kultu. Religia stała się sprawą rodzinną, ojciec składał Bogu ofiary w imieniu swoich bliskich, pojawiła się też pobożność indywidualna: każdy może modlić się do Boga we własnym domu. Rozmawiamy nieco więcej o samej niewoli babilońskiej (z której Izraelici wcale nie wracali tak ochoczo), o znaczeniu powrotu z niewoli dla Starego Testamentu (nic tak nie wspiera kreatywności, jak potrzeba podkreślenia, że twoje obyczaje są lepsze niż te zastane na miejscu), o tym, czy Biblia to dobre źródło historyczne i po co był pierwszym chrześcijanom antysemityzm. Solidny, treściwy, długi odcinek!Polecam Wam książki prof. Łukasza Niesiołowskiego-Spanò. Ja szczególnie korzystałam z „Historii Żydów w starożytności. Od Thotmesa do Mahometa” napisanej wspólnie z prof. Krystyną Stebnicką.
Ptaki nie mają łatwo. Bywa, że padają ofiarami ryb, owadów, a nawet ślimaków. Jak możliwe? Z owadami sprawa ma się tak: – Atakującymi są modliszki. Ten owad poluje z zasiadki, ptak musi podlecieć bardzo blisko, dlatego najczęstszą ich ofiarą są kolibry – wyjaśnia w Radiu Naukowym Adam Zbyryt, biolog z Uniwersytetu w Białymstoku. W Polsce oczywiście kolibrów nie ma, ale za to modliszek coraz więcej i zdarza się, że atakują rodzime ptaki unieruchomione na przykład w sieciach ornitologicznych.Znacznie groźniejszy dla piskląt i jajek znoszonych w kraju nad Wisłą jest natomiast… ślimak, dość często mnożący się w naszych ogrodach ślinik luzytański. To gatunek inwazyjny, ptaki nie nauczyły się rozpoznawać go jako zagrożenie i bez problemu wpuszczają go do swoich gniazd.Historie z modliszkami i ślimakami wyczytałam w najnowszej książce Adama „Sensacyjne życie ptaków. Pierzaste wampiry, tęczowe albatrosy i trujące przepiórki”. Z odcinka dowiecie się także, że ptaki mają świetny węch (kto by pomyślał patrząc na te dzioby), uzależnić się od narkotyków (niewesoła historia łabędzi ze Słowacji), uzupełniać dietę krwią (dziobiąc inne ptaki w kuper).Mojego gościa pytałam też o jego doświadczenia jako obserwatora przyrody. A musicie wiedzieć, że Adam bywa w tej roli dość ekscentryczny… Dowiecie się też, jakie kolory dobrze włożyć na siebie na wycieczkę do lasu, gdzie najlepiej udać się jesienią w poszukiwaniu ornitologicznych wrażeń (tu hasłem wiodącym będzie klangor) i jak być dobrym obserwatorem przyrody tak, by jej nie szkodzić. A warto: - Ludziom jest często ciężko uwierzyć w to, że ten nasz szarobury, zimny kraj jest ciekawy i mogą w nim żyć barwne, ciekawe zwierzęta – komentuje.Rozmowa pachnie jeszcze wakacjami, bo nagraliśmy ją latem w plenerze, u ujścia Rospudy. „Sensacyjne życie ptaków” wydało Wydawnictwo Poznańskie, a Radio Naukowe objęło nad nią patronat medialny. Serdecznie polecam spotkanie autorskie Adama Zbyryta w warszawskiej Big Book Cafe przy ul. Dąbrowskiego 81 (12 września, godz. 19:00). Wydarzenie będzie można również śledzić online za pośrednictwem FB księgarni. Podcast powstał we współpracy z Wydawnictwem Poznańskim.Radio Naukowe nadaje:🎧 radionaukowe.pl🎧 Spotify🎧 Google Podcast🎧 Apple Podcast🎧 YouTube🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Drogie Młode Umysły! Oto finałowy, 10 odcinek LAMU 2023. Na pożegnanie wakacji. Pytacie o ciało i umysł… Dotykacie w nim tematów, co do których nauka często nie ma jeszcze jednoznacznych odpowiedzi…0:55 Część I – Umysł1:00 Skąd się wziął sen i sny? Maja, 7 latOdpowiada dr Małgorzata Hołda, Pracownia Psychologii Snu, Instytut Psychologii, Uniwersytet Jagielloński8:55 Po co są horrory? Pyta Kacper, 7 latOdpowiada prof. Ewelina Knapska, badaczka m.in. strachu, Instytut Nenckiego12:41 Skąd się wziął nasz charakter? Sebastian, 9 lat17:16 Dlaczego ludzie walczą? Staś, 8 latNa oba pytania odpowiada dr Alicja Puścian, neurobiolożka zachowania z Instytutu Nenckiego21:11 Część II – Ciało Jak to jest, że goją się rany? Tamara, 5 latOdpowiada Paulina Łopatniuk, patomorfolożka, autorka profilu „Patolodzy na Klatce” oraz książki „Na własnej skórze. Mała księga o wielkim narządzie” https://www.facebook.com/patolodzynaklatce27:06 Po co chłopcom są sutki? Janusz, 5 lat28:47 Dlaczego dorosłe dziewczyny mają tak owłosione cipki? Ala, 5 latNa oba pytania odpowiada dr Anna Parzyńska, ginekolożka https://www.instagram.com/doctorashtangaLAMU – to wakacyjne podcasty dla dzieci, bez reklam, sponsorów, otwarte i bezpłatne. Powstają w ramach Radia Naukowego. Naszą działalność można wesprzeć na https://patronite.pl/radionaukowe
Działamy dzięki wspierającym nas na https://patronite.pl/radionaukowe***Stałe fizyczne Wszechświata są znakomicie dostrojone. Znakomicie w tym sensie, że gdyby były choć nieco inne, nie mogłoby powstać życie. Ta obserwacja doprowadziła fizyka Brandona Cartera do zaproponowania zasady antropicznej, w tzw. słabej i silnej wersji. – W silniejszej wersji brzmi ona: Wszechświat i tym samym fundamentalne parametry, które wyznaczają jego budowę musi być taki, aby w pewnym stadium dopuszczał stworzenie w nim obserwatorów. Inaczej mówiąc, ten Wszechświat nie może być „byle jaki” – przytacza w Radiu Naukowym prof. Jean-Pierre Lasota, astrofizyk.Na przykład, gdyby proton był lżejszy od neutronu nie o jeden, a pół promila swojej masy, to nie mielibyśmy długo palących się gwiazd wodorowych (jak teraz), tylko helowe – palące się krótko. Nie byłoby więc czasu na powstanie życia. Zaskakujące są też związki między stałymi fizyki opisującymi mikroświat, a tymi, które opisują Wszechświat wielkoskalowo. Te zbieżności od lat działają na wyobraźnię fizyków, jak i obserwatorów nauki.Prof. Lasota opowiada w odcinku, co po latach myślał o niej sam autor, jak była modyfikowana i jak dyskusja o niej wygląda współcześnie. – To jest istny melanż argumentów – ocenia. Różnej jakości.Zasada antropiczna często bywa interpretowana jako argument za istnieniem Projektanta, Boga, który ten Wszechświat właśnie idealnie dostroił, abyśmy mogli powstać. Co ciekawe, zupełnie nie to było intencją jej twórcy. – Carterowi w ogóle nie o to chodziło, on jest wojującym ateistą – mówi prof. Lasota. Rozmawiamy również o tym, czy zasada antropiczna w ogóle jest zasadą (a może hipotezą), czy zadaje naukowe pytanie (dyskusyjne), czy da się zweryfikować postulat o istnieniu innych Wszechświatów (no, jak myślicie!).Prof. Jean-Pierre Lasota jest profesorem honorowym w Instytucie Fizyki w Paryżu i profesorem w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN. O zasadzie antropicznej mówił na krakowskiej odsłonie Światowego Kongresu Kopernikańskiego. Ja Wam serdecznie polecam odsłonę jesienną, w Toruniu, organizowaną przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika między 12 a 16 września. Będę tam i ja! Poprowadzę debatę 14 września pt. „Czy Kopernik nas jeszcze kręci? Sztuka opowieści o dziele i życiu wybitnych osobowości”. Więcej na https://kopernik550.umk.pl/Jeśli spodobał Wam się ten temat i chcecie go zgłębić to przedpremierowo polecam Wam nr 5/2023 Uranii. Ukaże się w niej duży tekst prof. Lasoty na temat zasady antropicznej.💛 Rozmowę nagrałam w studio RN, które mogłam urządzić dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe Bardzo dziękuję! Mamy kolejne plany rozwoju, jeśli chcesz w nich pomóc – zachęcam do wpłat w dowolnej kwocie 💛Radio Naukowe nadaje:🎧 radionaukowe.pl🎧 Spotify🎧 Google Podcast🎧 Apple Podcast🎧 YouTube🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Witajcie, witajcie Młode Umysły! Przed Wami przedostatnie LAMU sezonu 2023. Będzie o elektryczności, lataniu i innych wynalazkach. Gęsty odcinek! Dużo pytań wielu ekspertów!00:53 Część I Prąd i kableOdpowiada dr hab. inż. prof. Politechniki Warszawskiej, Bartosz Sawicki00:53 Skąd wziął się prąd? Jak powstaje prąd? Skąd się bierze prąd Pytają: Tola, 7 lat, Franek 5 lat, Max, 6 lat04:08 Co to jest prąd i dlaczego można go zmienić w światło, ciepło, a nawet zimno w lodówce? Wiktor, 6 lat05:30 Dlaczego urządzenia elektryczne się grzeją? Natalka, 7 lat06:46 Jak żarówka świeci? Jagoda, 9 lat 09:09 Jak działają kable? Pyta 7-letnia Maja, odpowiada Konrad Machowski, szef techniki w Radiu TOK FM 16:29 Część II Internet, roboty i plastik 16:52 Jak router odczytuje internet? Pyta 5-letni Artur, odpowiada dr hab. Inż. Bartosz Walter z Politechniki Poznańskiej, Stowarzyszenie Rzecznicy Nauki 19:30 Jak się buduje roboty? Pyta 5-letni Gerard, odpowiada dr Tomasz Łuczyński, robotyk, Stowarzyszenie Rzecznicy Nauki24:17 Czy można zrobić roboty, które będą rosły jak rośliny? Pyta 6-letni Janek, odpowiada prof. Aleksandra Przegalińska, specjalistka sztucznej inteligencji, Akademia Leona Koźmińskiego, MIT 26:18 Dlaczego ludzie stworzyli plastik? Pyta 5-letnia Iza, odpowiada dr inż. Rafał Wróblewski z Politechniki Warszawskiej 30:57 Część III Samoloty i wycieczkaOdpowiada i oprowadza dr inż. Adam Dziubiński z Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa32:00 Jak samoloty latają? Jak się robi siła nośna, która unosi samoloty w powietrzu? Jak samoloty i helikoptery latają? Pytają Krzyś, 6 lat, Kuba, 5 lat Adam 8 lat37:10 Jak to jest, że jak samolot leci szybko w dół to nie ma w nim grawitacji? Józio, 8 lat LAMU – to wakacyjne podcasty dla dzieci, bez reklam, sponsorów, otwarte i bezpłatne. Powstają w ramach Radia Naukowego. Naszą działalność można wesprzeć na https://patronite.pl/radionaukowe
Wiemy, że człowiek wyewoluował w Afryce. Gdzie dokładnie? Kiedy? Tu ostrych granic nie ma. – Nie możemy się brać od jednego Adama i jednej Ewy – mówi dr Martyna Molak-Tomsia z Laboratorium Paleogenetyki i Genetyki Konserwatorskiej w Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego.– Ludzie mają potrzebę prostych odpowiedzi, ale w biologii to tak nie działa – dodaje. Wiemy natomiast, i to coraz więcej, o tym, że człowiek zaczął w końcu kolonizować pozostałe kontynenty. I o tym w odcinku rozmawiamy. Nasi przodkowie prawdopodobnie pod wpływem zmian klimatycznych wyszli z Czarnego Kontynentu ok. 70 tysięcy lat temu. – W czasach, kiedy ludzie stamtąd wychodzili, prawdopodobnie było też połączenie na południowej części Morza Czerwonego, czyli z Półwyspem Arabskim. Zakłada się, że właśnie to była prawdopodobnie droga przejścia z Afryki do reszty świata – wyjaśnia moja gościni. Część udała się przez Azję Środkową, a następnie na obszar całej Europy i Azji. Inni ruszyli południowym wybrzeżem Azji i dotarli aż do Australii (prawdopodobnie używano już wtedy jakiegoś rodzaju łodzi). Grupa, która zawędrowała do Chin, ruszyła następnie na północ i przez cieśninę Beringa (wówczas ląd) przeszła do Ameryki Północnej. Około 15 tysięcy lat temu ludzie zasiedlali już wszystkie kontynenty.Czy homo sapiens sapiens był pierwszym gatunkiem, który porwał się na coś takiego? Otóż nie. Wcześniej w świat powędrował również Homo erectus, który wyewoluował w inne gatunki ludzi: neandertalczyków, denisowian, hobbitów i być może jeszcze inne, które dopiero odkryjemy. Wiemy, że te grupy się mieszały. Jak bardzo? – Tak naprawdę wszyscy ludzie, którzy nie są subsaharyjskimi Afrykanami, są w jakiś stopniu potomkami neandertalczyków – wyjaśnia dr Molak-Tomsia.Wiele nowych informacji w tym temacie w ostatnim czasie pojawiło się dzięki zaangażowaniu genetyków, takich jak dr Molak-Tomsia. Zdarza się, że zachowują się fragmenty genomu, które pozwalają prześledzić przodków wiele pokoleń wstecz, zaś sekwencjonowanie całego genomu umożliwia oszacowanie, kiedy dane populacje żyły i jak się przemieszczały. Dowiecie się też, która część człowieka najlepiej przechowuje DNA (ucho wewnętrzne!), jak się pobiera próbkę prehistorycznego szkieletu (wiertełkiem) i jak duże przesunięcia zachodzą w naszej historii dzięki nowym metodom badawczym (bagatela, 100 tysięcy lat).💛 Rozmowę nagrałam w studio RN, które mogłam urządzić dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe Bardzo dziękuję! Mamy kolejne plany rozwoju, jeśli chcesz w nich pomóc – zachęcam do wpłat w dowolnej kwocie 💛Radio Naukowe nadaje:🎧 radionaukowe.pl🎧 Spotify🎧 Google Podcast🎧 Apple Podcast🎧 YouTube🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Drogie Młode Umysły! Dzisiaj lecimy w gwiazdy! Zapraszam na naprawdę kosmiczny odcinek :)0:43 Część I - Planety Na pytania odpowiada dr Stanisław Bajtlik z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk1:02 Dlaczego planety nie zmieniają orbit i kto je tam ustawił? - Sonia, 5 lat1:20 Dlaczego Ziemia nie odlatuje od Słońca chociaż nie trzyma jej żaden łańcuch ani sznur? - Wiktor, 6 lat4:55 Czy planeta może oddalić się od słońca? - Jagoda, 9 lat9:21 Część II - Gwiazdy Na pytania odpowiada dr Monika Sitek z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego11:12 Gdzie się rodzą gwiazdy i jak? - Nela, 6 lat11:21 Jak się Słońce stworzyło, bo przecież nie może się stworzyć z chmur, ptaków i różnych tam innych rzeczy? - Ala, 5 lat13:27 Z czego jest zbudowana gwiazda i dlaczego świeci? - Sara, 10 lat15:43 Co by było gdyby w Układzie Słonecznym były dwie gwiazdy? - Staś, 5 lat17:57 Jak naukowcy zmierzyli największą gwiazdę i najmniejszą? - Tymoteusz, 6 lat20:21 Część III - Czarne i białe dziury Odpowiada dr Jan Skowron z z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego20:40 Dlaczego niektóre gwiazdy zamieniają się w czarne dziury a niektóre nie? - Olek, 8 lat24:05 Czy Słońce będzie kiedyś czarną dziurą? - Henryk, 7 lat26:00 Jak rozpoznać czarną dziurę w kosmosie? - Ignaś, 7 lat29:36 Czym są białe dziury, czym się różnią od czarnych dziur i czemu niby wyrzucają rzeczy? Michał, 8 lat***LAMU - to wakacyjne podcasty dla dzieci, bez reklam, sponsorów, otwarte i bezpłatne. Powstają w ramach Radia Naukowego. Naszą działalność można wesprzeć na https://patronite.pl/radionaukowe
Pełna transkrypcja na radionaukowe.pl***– Przy produkcji spermy bardzo ważny jest nie tylko testosteron, ale także odpowiedni poziom estrogenów – przypomina w Radiu Naukowym dr Alicja Puścian, neurobiolożka zachowania z Instytutu Nenckiego PAN. Naukowczynię poprosiłam o porządkującą rozmowę na temat hormonów, bo to jeden z tematów aż nadto obrosły mitami i nadinterpretacjami.Estrogeny pełnią daleko więcej funkcji niż te związane z płcią i rozrodczością (znów: u kobiet i mężczyzn). Podobnie testosteron (u kobiet np. wspiera prawidłowe funkcjonowanie jajników). – Nie ma hormonu, który pełniłby tylko jedną funkcję – podkreśla z mocą dr Puścian. Kortyzol kojarzony ze stresem gra rolę również w naszej odporności. Serotonina znana z regulowania nastroju jest istotna dla procesów trawienia, a oksytocyna może promować zachowania agresywne. Jak to możliwe, skoro oksytocyna wytwarza się chociażby u rodziców i noworodka, co sprzyja budowaniu więzi? – Kluczowy jest kontekst – mówi dr Puścian. W kontekście innym niż przytulanie się, np. w sytuacji konkurencji, ten sam hormon zadziała inaczej.Ale co ważne: bezpośredni wpływ hormonów na nasze zachowanie bywa przeceniany. - To nie jest tak, że hormon się wydzielił i to cię zmusi, żebyś poszła i coś zrobiła. To tak nie funkcjonuje. One wpływają na to jak się czujemy, zwiększają prawdopodobieństwo pewnych zachowań w określonych kontekstach, ale ostateczna decyzja przychodzi z głowy, z mózgu – dodaje biolożka.Rozmawiamy również o chwiejności poziomów hormonów w ciele (miesięcznej i dobowej), o menopauzie, andropauzie (kiedy warto udać się do endokrynologa), o tym jak stary ewolucyjnie jest system hormonalny (występuje nawet u owadów) oraz o tym, co to jest „ja” skoro tak wiele systemów w naszych organizmach wpływa na nasze zachowanie. Bardzo polecam, bo to odcinek o nas wszystkich!💛 Rozmowę nagrałam w studio RN, które mogłam urządzić dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe Bardzo dziękuję! Mamy kolejne plany rozwoju, jeśli chcesz w nich pomóc – zachęcam do wpłat w dowolnej kwocie 💛Radio Naukowe nadaje:🎧 radionaukowe.pl🎧 Spotify🎧 Google Podcast🎧 Apple Podcast🎧 YouTube🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
LAMU’23 #7 Skąd tygrys wie, gdzie ma iść? Odcinek zwierzęcyNajmilsze Młode Umysły! Dzięki Wam przygotowałam odcinek skrzący się od celnych pytań o świat zwierząt i… nasion. Posłuchajcie!Część I Rośliny, motyle i rekiny00:40 Co się dzieje w środku nasionka kiedy wykiełkowuje? Pyta 9-letnia Hania, odpowiada dr Katarzyna Roguz z Ogrodu Botanicznego UW06:00 Dlaczego motyle latają mimo, że mają delikatne skrzydła? Pyta 6-letnia Helena, odpowiada Izabela Dziekańska, lepidopterolożka z Uniwersytetu w Białymstoku, autorka książki „Motyle dzienne i nocne”10:31 Ile razy w życiu odrastają rekinowi zęby? Pyta 7-letni Szymon, odpowiada dr Szymon Smoliński z Morskiego Instytutu Rybackiego-PIB15:27 Część II KotyOdpowiada prof. Robert Mysłajek, badacz dzikich ssaków z Uniwersytetu Warszawskiego16:02 Skąd tygrys wie, gdzie ma iść? No bo tak chodzi i chodzi po lasach… Staś, 8 lat18:06 Czy da się oswoić lamparta? Agatka, 5 lat19:52 Czemu koty się wszędzie zmieszczą, a psy nie? Jaś, 7 lat22:21 Dlaczego psy mają tak dużo ras, a psy tak mało? Mikołaj, 7 lat24:42 Część III Węże i pająkiOdpowiada prof. Agnieszka Babczyńska, arachnolożka z Uniwersytetu Śląskiego25:37 Czy pająki mogą się zaplątać we własną sieć? Jagoda, 9 lat28:35 Dlaczego skorpiony są pajęczakami mimo tego, że nie przypominają pająków? Franek, 9 latNa pytania o węże odpowiada dr Mikołaj Kaczmarski, herpetolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu32:29 Dlaczego węże nie mają łap? Kinga, 6 lat35:17 Czym się różnią płazy wyglądające jak węże od zwykłych węży? Bruno, 6 lat
– Około 4-5% populacji osób zdrowych regularnie słyszy głosy – taką bombę rzuca mój dzisiejszy gość, prof. Łukasz Gawęda. Jest kierownikiem Laboratorium Psychopatologii Eksperymentalnej w Instytucie Psychologii PAN i w swojej pracy zajmuje się aktualnie psychologicznymi mechanizmami psychoz. Jak to możliwe, że osoby zdrowe słyszą głosy? – Żyjemy w świecie bardzo mocno dychotomicznym: wydaje nam się, że albo ktoś jest zdrowy, albo ktoś jest chory. Tymczasem rzeczywistość jest bardziej złożona – wyjaśnia mój rozmówca.Większość zaburzeń psychologicznych można bowiem osadzić na continuum. W przypadku zaburzeń psychotycznych skala prowadzi od normy przez lęki społeczne (przekonanie, że ludzie są groźni), wycofanie, nastawienie ksobne (“wszyscy chcą mnie skrzywdzić”) aż po psychozę. – Psychoza to termin zarezerwowany do zjawisk klinicznych – zastrzega mój gość. Oznacza poważne zakłócenia w postrzeganiu rzeczywistości, najczęściej urojenia i halucynacje, ale kluczowy dla diagnozy jest tu dyskomfort pacjenta i to, czy zaburzenie utrudnia mu normalne funkcjonowanie.Rozmawiamy także o halucynacjach, których w lekkiej formie doświadcza sporo z nas (słyszeliście kiedyś dzwoniący lub wibrujący telefon, który tak naprawdę nie dzwonił?). W psychozach występują głównie halucynacje słuchowe (skarży się na nie aż 80% schizofreników), ale też wzrokowe.Czy osobie doświadczającej paranoi można jakoś wyjaśnić, że to, co słyszy lub widzi, tak naprawdę nie istnieje? Otóż nie i nawet nie powinniśmy. – Traktujemy te doświadczenia jako w pełni realne i one takie są [dla pacjentów] – mówi naukowiec. W leczeniu najlepiej sprawdza się kombinacja leków i psychoterapii. Ta druga pomaga uelastycznić model świata w głowie pacjenta, nauczy poszukiwania innych wyjaśnień niż te paranoiczne. Z odcinka dowiecie się też, jakie czynniki wpływają na rozwój psychoz, ile osób ma wrażenie, że inni ludzie mają wobec nich wrogie intencje (dużo!) i czy psychiatra sam rozpoznałby u siebie zaburzenie.💛 Rozmowę nagrałam dzięki sprzętowi, który mogłam zakupić wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe Bardzo dziękuję! Mamy kolejne plany rozwoju, jeśli chcesz w nich pomóc – zachęcam do wpłat w dowolnej kwocie 💛
loading
Comments (6)

Jan Pan

Znowu naukowiec kłuje w ucho. Zajmując się deTekcją, nie powinno się używać słowa deDektor. Jak zwykle ciekawa opowieść, ale ta szpilka w uchu...

Jun 10th
Reply

Jan Pan

Panie profesorze: W dwA tysiĄCE ósmym, czy szesnastym roku. Naprawdę warto zwracać na to uwagę, bo naukowcom nie wypada robić błędów językowych. Studenci słuchają, ucząc się niepoprawnej formy, lub oceniając wykładowcę. P.S. Temat świetny i przedstawiony bardzo ciekawie.

Jun 1st
Reply

Jan Pan

O ile podcast sam w sobie rewelacyjny, to nie mogę się nie przyczepić. Nie wypada naukowcom "adoptować" się do czegoś (prowadząca), czy wypowiadać się "w cudzysłowiu" (gość)

May 24th
Reply

PanDuński

Ja też jestem z ziem odzyskanych. Usłyszałem masę ciekawych (i nieciekawych) historii. W temacie usuniętych cmentarzy, w Czarnem koło Szczecinka obecny cmentarz komunalny jest umiejscowiony na zlikwidowanym cmentarzu. To nie jest coś co działo się dawno temu, tylko właściwie obecnie się dzieje. Szczątki ludzkie, które tam do tej pory leżały często lądują na śmietnik, wysypywane są pod płot, razem z ziemią służą jako materiał budulcowy pod drogi, chodniki, budynki itd.

Dec 11th
Reply

Mariusz Kamiński

Dużo gadania, mało treści.

Oct 8th
Reply

Krystiano

odcinek promuje przyjmowanie śmierconek

Nov 20th
Reply
Download from Google Play
Download from App Store