DiscoverRadio Naukowe
Radio Naukowe
Claim Ownership

Radio Naukowe

Author: Radio Naukowe - Karolina Głowacka

Subscribed: 10,079Played: 151,707
Share

Description

Radio Naukowe to podcast naukowy tworzony przez dziennikarkę Karolinę Głowacką. Tu na pierwszym planie są naukowczynie i naukowcy. Opowiadają - fenomenalnie! - o swoich dziedzinach wiedzy, aktualnych badaniach i wyzwaniach na przyszłość. Rozmawiamy nie tylko o tym CO wiemy, ale też SKĄD to wiemy. Zobacz nasze Wydawnictwo RN: https://radionaukowe.pl/wydawnictwo/ 👉 Zostań Patronem: https://patronite.pl/radionaukowe 👉 Wesprzyj jednorazowo: https://suppi.pl/radionaukowe 👉 Więcej: https://radionaukowe.pl/ 👉 Sprawdź nasze WYDAWNICTWO RN https://radionaukowe.pl//wydawnictwo, audiobooki dla naszej publiczności taniej, skorzystaj z kodu: sluchamRN
287 Episodes
Reverse
Drogie Młode Umysły!Przed Wami soczysty odcinek, pełen informacji zaskakujących i ledwie w głowie się mieszczących. A to wszystko dzięki znakomitym pytaniom!✨ Dlaczego nocne niebo jest czarne, skoro jest tam tyle gwiazd? Wiktor, 7 lat🌌 Czytałam, że podobno jest nieskończona liczba gwiazd, więc dlaczego niebo nocą jest czarne, a nie jest jasne? Nela, 7 latOdpowiada Monika Sitek z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego💡 Czy światło da się zgnieść? Jaś, 8 lat🚀 Czy światło od razu jest takie szybkie, czy potrzebuje czasu do rozpędzenia się? Leon, 11 lat➡️ Czemu światło podróżuje w prostych liniach? Janusz, 10 latOdpowiada dr inż. Maciej Mulak, fizyk z Politechniki Wrocławskiej, prowadzący na kanale „Fizyka bez zamulania”🌠 Czym jest ciemna materia, co to jest, po co jest potrzebna tak w ogóle? Piotrek, 7 latOdpowiada dr hab. Andrzej Hryczuk z Narodowego Centrum Badań Jądrowych👁️ Jak to jest, że nasze oko potrafi wykryć światło? Natalka, 8 lat🌈 Dlaczego w tęczy nie ma koloru różowego? Magda, 6 lat🔮 Co to jest złudzenie optyczne? Oliwia, 11 latOdpowiada Darek Aksamit, fizyk medyczny z Politechniki Warszawskiej, popularyzator nauki🎙️ Specjalne podziękowania dla Akademickiego Radia Luz, gdzie swoje odpowiedzi nagrał dr inż. Maciej Mulak, dla realizatora Michała Krupińskiego i dla Lucyny Róg, współtwórczyni „Fizyki bez zamulania”, która pomogła w przygotowaniu odpowiedziLAMU przez całe wakacje odpowiada na kilkadziesiąt pytań Młodych Umysłów. Audycja powstaje dzięki wsparciu na patronite.pl/radionaukowe. Rodziców i opiekunów zachęcamy do dołączenia do grona Patronów. Każde wsparcie ma znaczenie.
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/Podcast działa dzięki: https://patronite.pl/radionaukoweHistoria dr. Michała Drahusa jest jak z bajki o naukowcu: z zachwytu nad naturą rodzi się jej badacz. - Byłem w szkole podstawowej, kiedy na niebie zagościła wspaniała kometa Hyakutake. Była widoczna z łatwością gołym okiem, miała ogromny warkocz. Widok zapierający dech w piersi. A już rok później przyleciała ogromna kometa Kale'a-Boppa. Dla mnie jeszcze piękniejsza, ponieważ miałem okazję obserwować ją ze szczytu Łomnicy w słowackich Tatrach. Ten widok został ze mną na całe życie – opowiada dr Drahus, dziś badacz komet pracujący w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rozmawiamy w bibliotece Obserwatorium, gdzie – zupełnym przypadkiem - znalazłam stary numer „Uranii”, w którym donoszono o pierwszej komecie odkrytej przez Polaka. Była to kometa Orkisza z 1925 roku.Współcześnie, komety możemy obserwować nie tylko z Ziemi. W dniu nagrywania naszego podcastu ogłoszono, że dr Drahus otrzymał grant Europejskiej Rady ds. Badań (ERC) Consolidator. - W ramach tego grantu będziemy chcieli zbudować czy raczej zakupić satelitę specjalnie do badań małych ciał w Układzie Słonecznym – wyjaśnia astronom. Mówimy więc o własnej misji kosmicznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.W odcinku zastanawiamy się też czy komety mogą być roznosicielkami życia po Wszechświecie, astronom wyjaśnia skąd biorą się ekstremalne orbity komet oraz zdradza, jak gęsta (a raczej rzadka) jest materia w komecim warkoczu.Na okładce kometa Hale’a-Boppa. Zdjęcie wykonali E. Kolmhofer i H. Raab z Obserwatorium Jana Keplera w Linzu, w Austrii.
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/Podcast działa dzięki: https://patronite.pl/radionaukoweRóżne były w historii pomysły na to, jak to się dzieje, że dzieci są podobne do rodziców. Pitagoras był przekonany, że istotne jest wyłącznie męskie nasienie. Miało ono krążyć po ciele i zbierać informacje do przekazania kolejnemu pokoleniu. W tej wizji brak było wyjaśnienia jak dziedziczone miałyby być cechy kobiece. Arystoteles nieco nadrobił to niedopatrzenie uważając, że nasienie jest informacją, a krew menstruacyjna budulcem nowego człowieka.Później przez stulecia wierzono, że w spermie są już gotowe miniaturowe człowieczki (nawet je "dostrzegano" pod mikroskopem), zwane homunkulusami. Trzeba było dopiero Gregora Mendla, Charlesa Darwina (który dostrzegł potrzebę możliwości pojawiania się zmienności między pokoleniami), trzeba było odkrycia DNA i zrozumienia, że to ono jest nośnikiem kodu, żebyśmy zrozumieli, jak działa dziedziczenie. Jak dziś nauka zapatruje się na popularne twierdzenia, że na przykład inteligencję dziedziczymy po matce? - To wraca co pewien czas. ale to totalna bzdura - mówi w Radiu Naukowym prof. Ewa Bartnik, genetyczka z Instytutu Genetyki i Biotechnologii na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Podobnie niesłuszne jest przekonanie, że urodę dziedziczy się po ojcu. - Mamy połowę genów od ojca, połowę genów od matki. Jak ta kombinacja wyjdzie, trudno jest powiedzieć, znam przykłady dzieci niesłychanie podobnych do któregoś z rodziców, znam przykłady dzieci niepodobnych do żadnego rodzica - mówi naukowczyni. Znaczenie mają nie tylko geny. - Znałam bliźniaków jednojajowych, gdzie jeden z braci był o połowę niższy. Prawdopodobnie efekt niedożywienia w czasie ciąży jednego z płodów - opowiada.Jednocześnie, w związku z możliwościami technologicznymi, wracają pytania, na ile możemy w proces dziedziczenia ingerować. Modyfikować zarodki? Selekcjonować je? Czy zbliżymy się w ten sposób niebezpiecznie do Sparty i eugeniki, czy damy ludzkości szczęście pozbywając się chorób genetycznych? O tym wszystkim dyskutujemy w odcinku okolicznościowym, inspirowanym Dniem Darwina, który świętujemy 12 lutego w dniu urodzin Geniusza. PS. Wspomniana przez prof. Ewę Bartnik książka to "Hakowanie Darwina. Kiedy genetyczna przyszłość stanie się naszą codziennością) Polecam książkę prof. Bartnik "Co kryje się w naszych genach?". Sporo informacji, które przytaczam w podcaście pochodzi z książki "Gen. Ukryta historia" autorstwa Siddhartha Mukherjee.
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/Podcast działa dzięki: https://patronite.pl/radionaukowe***Gdyby zebrać w jedno miejsce wszystkie mokradła w Polsce można by wydzielić nowe województwo. I byłoby ono największe zajmując obszar aż 14 proc. powierzchni Polski! Dziw, że nad dziwami kryjącymi się w mokradłach tak cicho. Te tajemnicze miejsca zapisują skrupulatnie przeszłość i dają nam prognozy, co do przyszłości. Przeszłość bada paleoekologia, dziedzina wykorzystująca konserwujące właściwości mokrych środowisk. Wykorzystując je, prof. Mariusz Lamentowicz z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu Adama Mickiewicza wraz z zespołem analizował skalę ekspansji czarnej śmierci. – Analiza pyłkowa z rdzeni pobranych z jezior i torfowisk, różnych mokradeł w Europie pozwoliła nam spojrzeć na realizowane zagospodarowanie terenu – opowiada w Radiu Naukowym. Wyniki pokazały wpływ człowieka na zmiany w roślinności. - Byliśmy w stanie zrekonstruować, w których miejscach ludzie byli bardziej aktywni w trakcie tego dość dramatycznego dla Europy epizodu, a w których mniej. I w tych miejscach mogliśmy się domyślać, że jednak czarna śmierć była bardziej dramatyczna – wyjaśnia naukowiec. Ogólnie wyniki wskazały, że epidemia była mniej powszechna niż wcześniej zakładano (https://amu.edu.pl/dla-mediow/komunikaty-prasowe/czarna-smierc-nie-byla-tak-powszechna,-jak-dotad-myslano).Mokradła i ich stan dużo nam mówią o naszej przyszłości – klimatycznej. Obecnie są naszymi sprzymierzeńcami akumulując węgiel. Do czasu. – Do 2100 roku globalnie torfowiska mogą akumulować materię organiczną, przekształcając ją w torf. Natomiast po tym czasie będą głównie emitentami dwutlenku węgla ze względu na przesuszenie. W Europie już dominują obiekty przesuszone – alarmuje prof. Lamentowicz. Już teraz przyrodę nękają tzw. pożary zombie, czyli ciągnące się miesiącami tlące się pożary torfu pod ziemią. Na Syberii takie pożary trwają nawet przy 50-stopniowym mrozie! Rozmawiamy również o tym, jak zakochać się w mokradłach, gdzie w kraju są najciekawsze tego typu tereny. Dopytuję, z niedowierzaniem, czy prof. Lamentowicz naprawdę ani trochę nie boi się być na mokradłach ciemną nocą. Odcinek publikujemy w Międzynarodowym Dniu Mokradeł (2 lutego). W dniach 4-7 lutego 2023 odbywa się konferencja naukowa poświęcona ich ochronie. https://pakt.bagna.pl/#/startZdjęcie okładkowe wykonał Maciej Bielec:https://commons.wikimedia.org/wiki/File:K%C5%82adka_na_jeziorze_Moszne.jpg
Pełna transkrypcja dostępna na https://radionaukowe.pl/Podcast rozwija się dzieki: https://patronite.pl/radionaukowe***Co to właściwie znaczy, kiedy fizyk mówi o materiałach dwuwymiarowych? – Tu chodzi o pewne uwięzienie, o możliwość ruchu – wyjaśnia w Radiu Naukowym prof. Andrzej Wysmołek z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. – To tak, jakbyśmy szli bardzo wąskim korytarzem. Możemy pójść do przodu, do tyłu, podskoczyć, ale ruch na bok uniemożliwiają nam ściany. I to jest istota dwuwymiarowego świata: ograniczony ruch w płaszczyźnie – dodaje. W ten właśnie sposób elektron ma ograniczony ruch w materiałach o cienkości jednego atomu. – To powoduje szereg bardzo, bardzo ciekawych zjawisk, które lubimy badać – opowiada naukowiec. Na przykład disiarczek molibdenu (możecie go znać z olejów silnikowych, ta substancja zmniejsza tarcie) w warstwie monowarstwowej przejawia wielokrotnie lepsze właściwości optyczne niż w tradycyjnej wielowarstwowej formie. - Niektórzy mówią, że mamy efekt socjologiczny. Warstwa przez oddziaływanie ze swoimi „toksycznymi” koleżankami i kolegami zatraciła swoje prawdziwe właściwości, to, że ona naprawdę jest gwiazdą, która może świecić – śmieje się fizyk. Takie monowarstwy są wytwarzane w wielu miejscach na świecie. W celach naukowych również na Wydziale Fizyki UW. Nie jest jednak łatwe. Materia „nie zwykła” funkcjonować w takim stanie. – Natura się broni. Kiedy próbujemy robić coś idealnego, to pojawiają się problemy – opisuje prof. Wysmołek. Właśnie dlatego naukowcy wciąż nie są w stanie wytwarzać dużych (czyli np. centymetrów kwadratowych) powierzchni o idealnych właściwościach. – Taki idealny grafen jest silniejszy niż stal, ma przewodnictwo lepsze niż srebro, jest superwytrzymały. Natomiast to, co my jesteśmy w stanie aktualnie wytworzyć, to są ciągle materiały, które mają ziarnistą strukturę – wyjaśnia fizyk. Naukowcy jednak nie ustają w wysiłkach, bo kandydatów na super-materiały jest sporo. Prof. Wysmołek nazywa pracę nad nimi „nanolego” albo „nanokanapki”. Układając materiały o niezwykłych właściwościach warstwa po warstwie będziemy mogli tworzyć fenomenalne rozwiązania technologiczne. Rozmawiamy też o rozbudzonych nadziejach wokół grafenu, o tym jak sobie poradzić ze zwijaniem się tak ekstremalnie cienkich materiałów, jakby to było dotknąć coś dwuwymiarowego oraz czy dałoby się to dostrzec gołym okiem. 💛 Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie go wesprzeć w serwisie Patronite. https://patronite.pl/radionaukowe Dzięki! 💛 Radio Naukowe nadaje: 🎧 www https://radionaukowe.pl/ 🎧 Spotify https://cutt.ly/JbHd9bx 🎧 Google Podcast https://cutt.ly/DbHd8xg 🎧 Apple Podcast https://cutt.ly/IbHd5wx 🎧 YouTube https://www.youtube.com/c/RadioNaukowe​ 🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Zaczytywanie się w filozofach zmieniło plany życiowe młodego Wojciecha Sadego. - To mnie wypchnęło poza obręb fizyków – opowiada dziś filozof, profesor na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Śląskiego. Jako student fizyki, zaczął się zastanawiać, jak to jest, że do różnych obszarów rzeczywistości używa się różnych teorii. Skutecznie i praktycznie, ale jednak niespójnie. - Jak jest naprawdę? Która z tych teorii jest bliższa światu? Ja mogłem zadawać sobie takie pytania, bo jakoś zacząłem czytać filozofów. Na swoje nieszczęście, bo mi to uniemożliwiło zostanie fizykiem – dodaje. Bo fizyka to zwykle praktyka. - Typowy fizyk używa tych teorii raz jednej, raz drugiej. Jak opisuje działanie elektrowni wodnej, to najpierw ta woda mu spada na turbinę zgodnie z prawami mechaniki, a potem wytwarza w prądnicy prąd zgodnie z prawami elektrodynamiki. I jakoś tak sobie radzi fizyk, potrafi wygłosić o tym wykład, jakby nie zauważając, że przeskakuje między dwoma zupełnie różnymi sposobami myślenia – zauważa filozof.Proszę jednak nie odczytywać tego opacznie, jakoby fizycy byli niemądrzy. - Dzięki nim mamy tę cywilizację (…) to są niesłychanie inteligentni ludzie, pod pewnymi względami nikt im nie może dorównać – podkreśla prof. Sady. Interesujące połączenie myślenia fizycznego i filozoficznego obserwowaliśmy na przełomie XIX i XX wieku. - Kiedy podstawy fizyki klasycznej zaczęły się kruszyć, wtedy główni uczestnicy tych wydarzeń – i Albert Einstein, i Max Planck, i Niels Bohr, i Werner Heisenberg, i Erwin Schrödinger – oni zostawili po sobie teksty, które my rozpoznajemy jako jakoś filozoficzne – mówi gość Radia Naukowego. Rozmawiamy również o tym czy filozofowie mogą pomóc fizykom, nieco żartujemy z Arystotelesa i zastanawiamy się, czy fizyka rzeczywiście opisuje naturę. Gorąco polecam! *** Odcinek powstał we współpracy z Wydawnictwem Uniwersytetu Łódzkiego, wydającego serię „Krótkie wprowadzenie”. Inspiracją do rozmowy jest książka Dawida Wallace’a „Filozofia fizyki”, którą prof. Sady przetłumaczył i opatrzył posłowiem Link do książki: https://wydawnictwo.uni.lodz.pl/produkt/filozofia-fizyki/*** Kanał na YT prof. Sadego: https://www.youtube.com/@wojciechsady480💛 Przygotowanie każdego odcinka to wiele godzin pracy. Jeśli podobał Wam się ten podcast – możecie go wesprzeć w serwisie Patronite. https://patronite.pl/radionaukowe Dzięki! 💛Radio Naukowe nadaje: 🎧 www https://radionaukowe.pl/ 🎧 Spotify https://cutt.ly/JbHd9bx 🎧 Google Podcast https://cutt.ly/DbHd8xg 🎧 Apple Podcast https://cutt.ly/IbHd5wx 🎧 YouTube https://www.youtube.com/c/RadioNaukowe​ 🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Pełna transkrypcja https://radionaukowe.pl/ | wsparcie: https://patronite.pl/radionaukowe***Pamiętacie ulice styczniowe w Waszych miastach? A może jeszcze się zachowały? Nadawane przez komunistów nazwy ulic "17 stycznia" (wyzwolenie Warszawy), "19 stycznia" (Łódź) w fali dekomunizacji w wielu miejscach zmieniły nazwy. Ale gdzieniegdzie jeszcze są (np. w moim rodzinnym Skarżysku-Kamiennej).Styczeń 1945 to był niezwykły czas. Po kilku miesiącach przygotowań rozpoczyna się wielka ofensywa Armii Czerwonej zwana wiślano-odrzańską lub po prostu styczniową. W niecały miesiąc front jest przesunięty o kilkaset kilometrów na zachód. Znikają hitlerowcy, nadchodzą sowieci. – Co było robić? Cieszyć się czy bać? – pytam prof. Andrzeja Friszkego, historyka z Instytutu Nauki Politycznych Polskiej Akademii Nauk.- I to, i to. To znaczy, oczywiście, proporcja strachu i radości rozkłada się bardzo różnie w różnych grupach społecznych i regionach – odpowiada. - W poznańskim strach przed Rosją nie jest tak silny, jak np. w województwach wschodnich czy na Lubelszczyźnie, która jest od lata 1944 roku pod radziecką okupacją, gdzie trwały już wielkie represje, wywożenie AK-owców do Rosji, zakładano obozy jenieckie dla Polaków z AK i innych niepodległościowych formacji – przypomina.Jednocześnie, jak ocenia, dla ludzi, dla których polityka czy postawa niepodległościowa nie była bardzo istotnym pryncypium, to jest przede wszystkim ulga. - Bo to jest koniec łapanek, wywózek na roboty do Niemiec, to jest koniec zagrożenia życia, to jest początek możliwości układania sobie jakiegoś normalnego cywilnego życia, że tak powiem, zwykłego – dodaje.W tym czasie rząd polski w Londynie usiłuję walczyć o niezależność Polski od Stalina. Premier Tomasz Arciszewski wystosowuje oświadczenie, w którym pisze odwołując się do Powstania Warszawskiego: „Pod koniec 63-dniowej walki ginący obrońcy próbując wstrząsnąć sumieniem świata wołali w swej rozpaczy: >>walczymy o wolność, walczymy o prawo do wolności.<< Dziś, podobnie jak wówczas, słowa te wyrażają to czego Polska od świata żąda”.Ale sytuacja była stracona. – [Arciszewszki] nie będzie już w ogóle słuchany. Premier i inni ministrowie nie będą już przyjmowani przez miarodajnych Brytyjczyków. Polityka aliantów Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych też pójdzie w kierunku popierania Stanisława Mikołajczyka, który godzi się na bardzo głębokie kompromisy z Sowietami i z komunistami – opowiada prof. Friszke.A sami komuniści, zanim całkiem przejmą władzę, kuszą. Zaczynają odbudowywać Polskę. Warszawę, odblokowują porty, aby mogła tamtędy płynąć pomoc. – To w gruncie rzeczy daje im legitymację. Nie ideologiczną, tylko taką pragmatyczną – zauważa prof. Friszke. Dlaczego wiele osób, nie zgadzając się z komunistami, decyduje się na współpracę w imię dobra kraju. – Przedwojenny wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski był jedną z czołowych postaci związanych z odbudową wybrzeża, odbudową portów. Cała grupa architektów związanych z podziemiem, z delegaturą rządu, z Armią Krajową pracowała przy odbudowie Warszawy – mówi historyk. - Ogromne masy inteligencji otwierające uniwersytety, szkoły też jakby rezygnują z dosłownego mówienia o tym, co sądzą o rządzących, co sądzą o zbrodni sowieckiej w ogóle, w tym o Katyniu, gdzie często wśród zabitych byli ich bliscy, nie mówią o tym. W imię czego? W imię tego, że trzeba się skoncentrować na tym, co można robić – dodaje.Kolejnym sposobem na uzyskanie legitymacji społecznej dla swojej władzy jest umożliwienia awansu społecznego tysiącom osób. - W wojsku, w milicji, w UB i w innych formacjach. Mnóstwo dzieci z rodzin robotniczych, chłopskich dostaje możliwość awansu i lepszej pracy – przypomina prof. Friszke.W podcaście dyskutujemy o tym, czy postawa Mikołajczyka była naiwnością, o psychologicznych traumach milionów osób, o tym kto decydował o odbudowie Warszawy, a także o tym, czy dało się po 1945 „wreszcie pożyć”. Gorąco polecam.Podobnie jak książkę pana prof. Andrzeja Friszkego: „Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989".💛 Podcast został nagrany w studio Radia Naukowego. Mogłam je urządzić – wyciszyć i wyposażyć w sprzęt – wyłącznie dzięki wsparciu Patronek i Patronów. Dziękuję Wam! A pozostałych zachęcam do dorzucenia się: patronite.pl/radionaukowe 💛Radio Naukowe nadaje:🎧 www https://radionaukowe.pl/🎧 Spotify https://cutt.ly/JbHd9bx🎧 Google Podcast https://cutt.ly/DbHd8xg🎧 Apple Podcast https://cutt.ly/IbHd5wx🎧 YouTube https://www.youtube.com/c/RadioNaukowe​🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Ten odcinek jest dostępny w wersji z wizją na YouTubeUwaga! Odsłaniamy kulisy! U progu trzeciego roku działalności Radia Naukowego przygotowaliśmy odcinek specjalny w formie wideo! Opowiadam w nim: - jaka jest idea Radia Naukowego - kim jestem i skąd się wzięłam - co uważam za dobry wywiad radiowy/podcastowy - jak wygląda codzienna praca nad podcastem - ile udało się zbudować, głównie dzięki społeczności Patronek i Patronów - jakie mamy plany na przyszłość (ambitne! ku chwale nauki!) A na koniec, wisienka: wzruszające, cudne życzenia nagrane w czasie II Urodzin Radia Naukowego, na które zostali zaproszeni Patroni i Naukowcy występujący w RN. Moc ciepłych, mądrych słów, a nawet trochę śpiewu. Upraszam się o komentarze i, jak to mówią, feedback :) Miłego oglądania! Karolina Ps. W odcinku obiecałam kilka linków - oto one: 1. Pierwsze wyjazdowe nagrania w Krakowie (podziękowania za gościnę dla @CopernicusCenter Umysł matematyczny: dlaczego ludzie potrafią całkować, a szympansy nie? | dr hab. Mateusz Hohol https://youtu.be/6o889J5YxJc Historia nauki – kto i kiedy zaczął szukać praw przyrody? | prof. Wojciech Sady https://youtu.be/AkwuN-dycMc 2. Debaty Radia Naukowego: Czy człowiek może zrozumieć Wszechświat? dr Barbara Bienias, dr Paweł Boguszewski https://youtu.be/mbmyGShj5L0 CZŁOWIEK kontra BIOLOGIA - czy będziemy żyć wiecznie? https://youtu.be/KhqZBKQrRCc 3. Kanał LAMU na YouTube @LetniaAkademiaMlodychUmyslow : https://www.youtube.com/channel/UCTdqIW9cVGzbm1DybHXSkbQ 💛 Jeśli podoba się Wam Radio Naukowe, możecie pomóc je rozwijać, wspierając na https://patronite.pl/radionaukowe Dzięki! 💛 Radio Naukowe nadaje: 🎧 www https://radionaukowe.pl/ 🎧 Spotify https://cutt.ly/JbHd9bx 🎧 Google Podcast https://cutt.ly/DbHd8xg 🎧 Apple Podcast https://cutt.ly/IbHd5wx 🎧 YouTube https://www.youtube.com/c/RadioNaukowe​ 🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Podcast działa dzięki https://patronite.pl/radionaukowe***Mikołaj Kopernik wcale nie był pierwszym, który zaproponował heliocentryczny model Wszechświata. Wiemy chociażby o Arystarchu z Samos, który taki pomysł przedstawił już w III w. p.n.e. Siła Kopernika tkwiła w argumentacji. - Hipoteza Arystarcha z Samos była bardzo ogólnym sformułowaniem, nie stał za nią żaden aparat matematyczny – mówi w Radiu Naukowym prof. Jarosław Włodarczyk z Instytutu Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk. - Kopernik znał informacje o modelu heliocentrycznym z różnych lektur, wiedział o istnieniu Arystarcha. Zdawał sobie sprawę, że jeżeli mamy zaakceptować tę koncepcję, to należy ją rozwinąć do poziomu modeli matematycznych, jakie znajdujemy u Ptolemeusza. I Kopernik, koniec końców, to zrobił – dodaje. Prof. Włodarczyk wspomina Ptolemeusza, bo geocentryczny model ruchu planet właśnie tego greckiego matematyka dominował przez stulecia. Na tyle długo, że czuć było potrzebę odnowienia. - W astronomii tamtej epoki, właściwie od końca XV wieku, jest olbrzymie napięcie, potrzeba jakiegoś odświeżenia astronomii geocentrycznej. Kopernik jest postrzegany jako taki potencjalny odnowiciel, jako niezwykle kompetentny astronom – mówi prof. Włodarczyk. Jak wiadomo, Mikołaj Kopernik decyduje się na druk swojego De revolutionibus… pod wpływem wizyty Jerzego Joachima Retyka. Ale – co ciekawe - tuż przed wyprawą Retyka również Watykan namawia Kopernika, żeby zdecydował się na publikację. – Do tego stopnia, że nawet oferowana jest Mikołajowi Kopernikowi pomoc, jeżeli przyśle swój rękopis do Rzymu – opowiada prof. Włodarczyk. Jeden z kardynałów zaoferował się, że na własny koszt przepisze rękopis, odeśle oryginał autorowi, a treść skieruje do druku. Kopernik na ten pomysł wtedy nie przystał. Skoro nawet Rzym namawia Kopernika na publikację, to skąd przekonanie o lęku tego astronoma. Czy i czego się bał? Z kim korespondował, kim się inspirował? Kiedy i gdzie nastąpił moment eureki? O tym wszystkim rozmawiamy z pierwszym odcinku Radia Naukowego w 2023 roku – roku 550-lecia urodzin Mikołaja Kopernika. Bardzo polecam!Link do wydania O obrotach... z 1854 roku, który cytuję w rozmowie:https://polona.pl/item/nicolai-copernici-torunensis-de-revolutionibus-orbium-coelestium-libri-sex-accedit-g,OTgwNzgxMjE/
Pełna transkrypcja na https://radionaukowe.pl/Działamy dzięki https://patronite.pl/radionaukowe***Ćwiczono się w szermierce, w tym słownej, uczono historii - głównie własnego rodu. Czytano także pisma starożytne, aczkolwiek nieco cenzurowane ze względów religijnych. - Wycinano z pism antycznych kwestie, które będą się jakkolwiek wiązały z pogaństwem, i treści erotyczne. Rzym się okazywał absolutnie świątobliwym miastem i państwem, a doskonale wiemy, że tak nie było - opowiada w Radiu Naukowym dr Joanna Orzeł, badaczka kultury szlacheckiej z Uniwersytetu Łódzkiego. Jednocześnie trzeba podkreślić, że zakony odegrały rolę kluczową. - Gdyby nie one, to właściwie szkolnictwa w Rzeczypospolitej w ogóle by nie było - mówi historyczka. Szlachta była grupą niezwykle zróżnicowaną pod względem majątkowym, a także wyznaniowym. Wszystkim jednak wypadało znać łacinę, dobrze przemawiać – żeby brać udział w życiu publicznym. W bogatszych sferach popularny był grand tour dla młodych chłopców – wielka podróż po Europie trwająca nawet trzy lata. Wyjeżdżano z opiekunem, zwykle zakonnikiem, który miał chronić przed pokusami świata. - Ale oczywiście zdarzały się sytuacje, że jechano np. tylko ze starszym bratem. Wśród magnaterii pojawiały się także sytuacje wysyłania do rodziców listów „proszę o przysłanie pieniędzy, bo właśnie siedzę w więzieniu za długi w różne gry karciane” - opowiada historyczka. Szlachcianki były przygotowywane do roli żon i matek. Uczyły się pisać, czytać, rachunków - na wypadek nieobecności męża - a przede wszystkim nabierania ogłady towarzyskiej. W podcaście rozmawiamy o tworzeniu się edukacji świeckiej, o pierwszych pomysłach na tworzenie ujednoliconego programu i pierwszych podręcznikach do fizyki po polsku. Polecam! Naszą - wciąż budzącą emocję - rozmowę o Wielkiej Lechii i micie sarmackim znajdziecie tu: https://youtu.be/DzADtyqeq_0 💛 Podcast został nagrany w studio Radia Naukowego. Mogłam je urządzić – wyciszyć i wyposażyć w sprzęt – wyłącznie dzięki wsparciu Patronek i Patronów. Dziękuję Wam! A pozostałych zachęcam do dorzucenia się: patronite.pl/radionaukowe 💛​ 🧠 Radio Naukowe - włącz wiedzę! 🧠
Pełna transkrypcja dostępna na https://radionaukowe.pl/Podcast działa dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe***Ten teleskop to majstersztyk. Działa znakomicie, a jego parametry – zdaniem NASA – są nawet lepsze niż przewidywano. Teleskop Jamesa Webba (JWST) został wystrzelony 25 grudnia 2021 r.Z okazji tej rocznicy rozmawiamy o jego dotychczasowych osiągnięciach i planach astronomów na kolejne lata. JWT szybko pokazał swoje możliwości. Naukowcy oceniają, że dostrzeżona przez niego galaktyka GLASS-z12 powstała raptem 350 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Poprzednia, obserwowana przez Hubble’a (GN-z11) prawdopodobnie powstała 50 milionów lat później. JWST pierwszy raz w historii przeanalizował też w pełni skład atmosfery egzoplanety, znajdując m.in. dwutlenek węgla. Do badań ustawia się kolejka chętnych. - Astronomowie z całego świata mogą składać wnioski na obserwacje. Projekty są oceniane raz do roku, w nadzwyczajnych sytuacjach dyrektor może dodać dodatkowe obserwacje, jeśli coś szczególnego dzieje się na niebie – mówi w Radiu Naukowym dr hab. Radosław Poleski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Napisanie wniosku i jego oceny to długi i wymagający proces. Astronom podkreśla, że często decydują najdrobniejsze szczegóły. JWST był często porównywany do Teleskopu Hubble’a. Dr hab. Poleski jest jednak wobec te3go sceptyczny. – Nie używałbym słowa „detronizacja”. Nadal jest cała masa bardzo ciekawych rzeczy, które można zrobić teleskopem Hubble'a i takich, których nie będzie można zrobić teleskopem Webba – podkreśla. Astronom jest w zespole pracującym nad powstaniem kolejnego wielkiego teleskopu: Nancy Grace Roman. Urządzenie nazwane na cześć astronomki z NASA i kluczowej postaci dla tworzenia Teleskopu Hubble’a – ma zostać wystrzelone już w 2026 lub 2027. - Ocenia się, że teleskop Roman odkryje około półtora tysiąca planet metodą mikrosoczewkowania – mówi dr hab. Poleski. W podcaście wyjaśniamy dlaczego JWST obserwuje w podczerwieni, w jakim formacie przychodzą dane z teleskopu przed obróbką i odpowiadamy na kilka pytań Patronów. Polecam!
Pełna transkrypcja na radionaukowe.plPodcast działa dzięki https://patronite.pl/radionaukowe***Jesteśmy jako cywilizacja potwornie energożerni, a inżynierowie ciągle pracują, aby ułatwić nam życie. Jedną z podstawowych kwestii do rozwiązania jest poprawa magazynowania energii – to kluczowe chociażby w kwestii czerpania energii ze źródeł odnawialnych.Pewnie wszyscy słyszeli o bateriach litowo-jonowych. Dominują np. w smartfonach. - Są pojemne bardziej niż inne rodzaje – podkreśla dr hab. Monika Wilamowska-Zawłocka, prof. Politechniki Gdańskiej. Mimo to, szuka się alternatywnych rozwiązań. – Chodzi o pierwiastki. Np. jednym z dwóch kluczowych pierwiastków jest kobalt, który występuje w katodach baterii litowo-jonowych. Siedemdziesiąt procent wydobycia jest w Demokratycznej Republice Konga, gdzie te kopalnie naprawdę wykorzystują pracę dzieci. Większość wydobycia w Afryce jest kontrolowana przez Chiny, a rynek chiński też nie zawsze jest stabilny i Europa bardzo dąży do tego, żeby te pierwiastki wyeliminować – wyjaśnia.- Natomiast szuka się też nowych rozwiązań. Takim świeżym powiewem są baterie sodowo-jonowe. Chlorek sodu jest bardzo popularnym związkiem – dodaje. Co ciekawe, nad sodowo-jonowym pracowano równolegle z litowo-jonowymi, ale te drugie szybciej trafiły na rynek.Sama prof. Wilamowska pracuje nad rozwiązaniami hybrydowymi. – Pomysł zrobił się z potrzeby, by wypełnić lukę pomiędzy superkondensatorami, czyli takimi urządzeniami, które w bardzo szybki sposób potrafią się naładować i rozładować, natomiast mają małą gęstość energii oraz właśnie bateriami, które magazynują dużo tej energii, ale uwalniają wolniej – wyjaśnia.W podcaście dyskutujemy o przyszłości magazynów energii, czy każdy będzie miał takie urządzenie przy swoim domu, o tym czy przełomy w technologiach dzieją się w świecie biznesu czy w akademii. Polecam!💛 Audycję z prof. inż. Wilamowską-Zawłocką nagrałam w Gdańsku w ramach podróży Radia Naukowego. Podróże są możliwe dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe. Bardzo dziękuję! Mamy kolejne plany rozwoju, jeśli chcesz w nich pomóc – zachęcam do wpłat w dowolnej kwocie 💛
Pełna transkrypcja dostępna na radionaukowe.plPodcast działa dzięki wsparciu https://patronite.pl/radionaukowe***Bałtyk zaczynał swoją karierę jako jezioro, konkretnie Jezioro Bałtyckie. To było ok. 16 tysięcy lat temu. – Bałtyk, jaki znamy jest zupełnie młodziutki, ma około 4 tysiące lat – mówi w Radiu Naukowym prof. Katarzyna Piwosz z Morskiego Instytutu Rybackiego – Państwowego Instytutu Badawczego. Razem z dr Szymonem Smolińskim opowiadali o warunkach dla życia panujących w (m.in.) polskim morzu.A są to warunku specyficzne. – Mamy tu bardzo niskie zasolenie – zwraca uwagę dr Smoliński. - - Średnie zasolenie to około siedmiu promili, a w otwartym oceanie obserwujemy wartości rzędu trzydziestu pięciu. Więc jest to duża różnica i ta różnica jest o tyle ważna, że determinuje np. bioróżnorodność – podkreśla.Rozmawiamy również o psujących nam wakacje sinicach. Chociaż należy doceniać te bakterie, bo dzięki nim mamy tlen na Ziemi, to współcześnie naprawdę bywają niebezpieczne. – Wytwarzają sporo niebezpiecznych substancji same w sobie. Hepatotoksyny, neurotoksyny i kilka innych typów toksyn, które mogą być przez nie produkowane. I one oczywiście zagrażają też życiu innych gatunków, konkurują z innymi grupami fitoplanktonu – podkreśla dr SmolińskiW podcaście rozmawiamy o świecie bałtyckich makro i mikroorganizmów, o tym czego dowiemy się zaglądając do ucha ryby oraz o tym, które ryby jeść (jeśli już to robicie), żeby było dobrze dla ekosystemu. Polecam!
Jeśli podoba Ci się ten podcast, możesz mnie wesprzeć na https://patronite.pl/radionaukowe***Czy da się zajrzeć do umysłów sprzed wieków? Wyobrazić sobie, jak myślano o codzienności? O własnym „ja”? Dla historyków jest to wyjątkowo trudne, ale pewne rzeczy da się wnioskować ze źródeł pisanych oraz odkryć archeologów. Zdaniem prof. Anety Pieniądz z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego, świat średniowieczny mentalnie znacząco odbiegał od współczesnego. - My jesteśmy przekonani, że w sumie ten świat łacińskiej kultury chrześcijańskie zachowuje ciągłość. Ale to jest pewne złudzenie. Świat średniowiecza chyba lepiej byłoby traktować jako coś bardzo, ale to bardzo odległo. Trochę tak jak byśmy mieli do czynienia z obcą cywilizacją – opisuje w Radiu Naukowym. - Ten dystans czasowy, zmienność w czasie zjawisk bardzo elementarnych, jak chociażby role społeczne powoduje, że musimy przykładać kategorie antropologiczne. Według współczesnych zasad antropologii, badacz jadąc do pewnego kręgu kulturowego powinien przede wszystkim rozumieć, jak ci ludzie intepretują czy interpretowali samych siebie – dodaje.W odcinku staramy się wyobrazić, jakbyśmy się czuły jako chłopki. Czy miałybyśmy więcej wolności osobistej niż szlachcianki? Przed jaką odpowiedzialnością stawał bogaty chłop? Kim byli dla siebie bracia? Czy kochano dzieci? Rozważamy wreszcie, czy człowiek z XXI wieku mógłby być w średniowieczu szczęśliwy. Gorąco polecam!
Pełna transkrypcja dostępna na https://radionaukowe.pl/Podcast rozwija się dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe***- Rzeczywiście, wszystko zaczęło się od matematycznej definicji tego, jak działa komórka neuronowa – mówi prof. Piotr Szczuko z Politechniki Gdańskiej, gdy pytam go, czy sztuczna inteligencja wzorowana jest na ludzkim mózgu. – Neuron możemy sobie wyobrazić jako pewien biologiczny element, który przyjmuje informacje w postaci impulsów nerwowych, prądów i następnie wypuszcza z siebie jakąś informację. Jak pomyślimy o tym w znaczeniu informatycznym, elektronicznym, to widać, że możemy zasymulować działanie takiej komórki – wyjaśnia.- Sztuczne sieci neuronowe są składane z małych elementów, łączone w bardzo duże sieci, gdzie takich elementów mogą być nawet miliardy, uczone w odpowiedni sposób. I następnie realizują różne skomplikowane zadania, podobnie jak nasz mózg. – dodaje. Choć sam prof. Szczuko unika pojęcia „sztuczna inteligencja”. - To nie jest inteligencja, tylko to jest bardzo sprawne przeprowadzanie różnych skomplikowanych obliczeń – podkreśla. Woli mówić po prostu algorytmy.Co ciekawe, podstawowa idea jest bardzo prosta. Można taką „sztuczną komórkę” stworzyć na kartce papieru. - Obliczenia związane z działaniem jednej takiej sztucznej komórki, są bardzo proste. To jest wykonanie kilku operacji mnożenia, dodawania, a następnie sprawdzenia, czy wynik jest większy, czy mniejszy od jakiejś wartości progowej. Cała siła tkwi w tym, że takich zadań jest tam miliony i dopiero z ich współdziałania wynika interesujący rezultat – mówi prof. Szczuko.W podcaście wyjaśniamy te wszystkie krążące w przestrzeni pojęcia, jak sieci neuronowe, uczenie maszynowe (machine learning), uczenie głębokie (deep learning). Rozważamy, do czego może być zdolna sztuczna inteligencja, a co jest raczej poza jej zasięgiem.Na pewno może być niezłą artystką. Na przykład jest autorką ilustracji, która towarzyszy temu odcinkowi. Powstała tu: https://www.midjourney.com/Audycję z prof. Szczuko nagrałam w Gdańsku w ramach podróży Radia Naukowego. Podróże są możliwe dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe. Bardzo dziękuję! Mamy kolejne plany rozwoju, jeśli chcesz w nich pomóc – zachęcam do wpłat w dowolnej kwocie
Pełna transkrypcja dostępna na https://radionaukowe.pl/Podcast powstaje dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe***Technicy są w stanie zabezpieczyć na miejscu zbrodni nawet ślady zapachowe. – Korzysta się z tzw. podkładów chłonnych, które zbierają cząsteczki, które znajdują się w powietrzu i one są w stanie utrwalić zapach. To w takim dużym uproszczeniu – opowiada w Radiu Naukowym dr Magdalena Kasprzak z Zakład Kryminalistyki i Prawa Dowodowego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Z panią doktor rozmawiamy o współczesnej kryminalistyce, która prowadzi nieustanny wyścig z przestępcami. Dr Kasprzak zajmuje się szczególnie zagadnieniem kłamstwa, wykorzystywania wariografu w systemie prawnym. Na moje pytanie, czy sama potrafi oszukać wariograf, odpowiada zdecydowanie: - Nie ma czegoś takiego. Potocznie rzeczywiście się tak mówi, ale proszę pamiętać o tym, że wariograf to jest rejestrator. Tam jest m.in. rękaw do mierzenia ciśnienia, czyli ciśnieniomierz. Jak chciałaby pani oszukać ciśnieniomierz? – tłumaczy. Gdy zaś badany chce w jakiś sposób zaburzyć wyniki badania stosując różne rzekomo skuteczne techniki, jak np. zadawanie sobie bólu, zakłócenia będą widoczne na wykresach. - To już lepiej w ogóle się nie godzić na badanie, bo tego typu opinia jasno wskazuje, że ktoś miał coś do ukrycia – podkreśla badaczka.Dyskutujemy również o tym, czy popkultura powinna opowiadać o seryjnych mordercach. I tu, ciekawa uwaga, na boku: dość powszechnie mówi się o seryjnych mordercach. Ale nie o tych, zza wschodniej granicy. - Oni są przede wszystkim chyba bardziej brutalni niż ci amerykańscy – ocenia dr Kasprzak.Polecam całą rozmowę! Odcinek został nagrany w Gdańsku, w ramach podróży Radia Naukowego. Podróże są możliwe dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowe. Dziękuję!
Podcast został nagrany w studio Radia Naukowego, które powstało dzięki wsparciu na patronite.pl/radionaukowe***- Sytuacja wojenna nie urywa się z dnia na dzień – mówi w Radiu Naukowym prof. Maciej Górny z Instytutu Historii PAN. - Dla gospodarek, życia codziennego ludzi, dla aprowizacji, to nie jest fundamentalna zmiana. To nie jest tak, że przechodzimy z trybu wojennego na pokojowy i szynka jest w sklepie – podkreśla. Co więcej, po rozejmie kończącym I wojnę światową zaraz zaczynają się kolejne wojny i trwają kilka lat. Sama wojna, która okazała się być Wielką, miała być krótka. - W związku z tym uważano, że wszystko jedno kogo się do wojska powoła, bo on i tak szybko wróci. Na front w pierwszych miesiącach trafia dużo fachowców, a wtedy straty w walkach są największe. W efekcie w 1914 i 1915 roku mamy załamanie produkcji i wydajności pracy – opowiada historyk. To wszystko powoduje problemy z dostępem do podstawowych produktów przemysłowych, a także żywności. Brakuje rąk do pracy, nawozów, niszczone są uprawy na terenach objętych walkami. Wojna kosztuje gigantyczne pieniądze, państwa były zadłużone. A życie jakoś musi toczyć się dalej. W jakich warunkach? O tym rozmawiamy w podcaście.Podobnie jak o szczególnie trudnej sytuacji weteranów w II Rzeczpospolitej i innych krajach uzyskujących niepodległość. - Weterani I wojny są ważnym aktorem we Francji, w Niemczech, w Rumunii. W Polsce czy w Czechosłowacji to jest margines życia publicznego. Tutaj liczą się weterani walk o niepodległość. Żołnierz dopiero jeśli załapał się na służbę w wojsku polskim to dotyka go splendor prestiż, czy apanaże – zauważa prof. Górny. Niemniej państwo wydawało poważne środki na rehabilitację inwalidów wojennych. – Nie są pozostawieni całkiem sami sobie, ale takie mają wrażenie – dodaje.W podcaście rozmawiamy też o zmianach społecznych, konfliktach międzypokoleniowych (między feministkami!), atakach na siedzących w kawiarniach, dziesiątkach tysięcy bezrobotnych kolejarzy, o tym jak Europę było stać tak szybko na nową wielką wojnę.A także o tym, że data 11 listopada jako Święto Niepodległości została wybrana zupełnie arbitralnie i moglibyśmy świętować w czerwcu. Źródła, z których korzystałam szykując się do audycji:Włodzimierz Borodziej, Maciej Górny „Nasza wojna”Andrzej Chwalba „Samobójstwo Europy”Pomocnik Historyczny POLITYKI: Wielka wojna Polecam również książkę prof. Górnego o tym, czy nasza niepodległość była wyjątkowa: Maciej Górny, „Polska bez cudów. Mitologia dla dorosłych”
Pełna transkrypcja na radionaukowe.plPodcast działa dzięki patronite.pl/radionaukowe***Na grafice okładkowej dr Krzysztof Kurzyk nurkujący na wraku "Leopold". fot. R. Domżał.***Bałtyk jest wdzięcznym morzem do zachowywania się drewnianych wraków. W Morzu Śródziemnym jest z tym gorzej. – Tam dużym problemem jest świdrak okrętowiec – mówi w Radiu Naukowym dr Krzysztof Kurzyk, Kierownik Działu Badań Podwodnych w Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku. Świdrak zjada drewniane konstrukcje. W Bałtyku, poza pojedynczymi przypadkami w duńskich cieśninach, w zasadzie go nie ma. - U nas w Bałtyku na szczęście przez to, że jest ciemno, zimno i jest małe zasolenie a na dnie panują często beztlenowe warunki, to te wraki bardzo dobrze się zachowują. Szczególnie organiczne zabytki, czyli właśnie drewno czy skóra – opowiada. Ale także na przykład masło. Taki wielki słój z wiekowym masłem można zobaczyć na wystawie „Do DNA. 50 lat archeologicznych badań podwodnych”. Z kolei w sąsiedniej ekspozycji „Truso. Legenda Bałtyku” gwiazdą jest tysiącletni wrak łodzi bojowej. W pierwszej części podcastu dr Kurzyk oprowadza mnie po obu wystawach.Praca archeologa bywa trudna. – Czasami obiekt jest przysypany. Wtedy nurek archeolog musi wzbudzić osad i w efekcie siedzi w chmurze mułu. W skrajnej wersji jest tak, że pływa się po prostu po ciemku, jak w ciemnym pokoju i szuka się rękami zabytku w dnie – opowiada. Bywa, że jest dość chłodno, bo nurkuje się również w styczniu, kiedy z kolei sprzyja widoczność.W podcaście dużo rozmawiamy o technicznych rozwiązaniach pozwalających na pracę pod wodą, o niuansach potrzebnych do analizowania kolejnych odkryć. A kiedy archeolog podwodny idzie na emeryturę? Różnie to bywa! - Nasz kolega Zbyszek nadal nurkuje, ma już siedemdziesiąt lat na karku i jest w świetnej formie, więc możliwości są. Nie wiem, czy ja dotrwam do tego momentu, bo jestem trochę młodszej daty, więc nie wiem, czy jestem z tak dobrych materiałów – uśmiecha się dr Kurzyk.Wystawa "Do DNA. 50 lat archeologicznych badań podwodnych Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku" jest otwarta do końca 2022, a „Truso. Legenda Bałtyku” potrwa do końca 2023. Obie są dostępne w oddziale Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku na Ołowiance. Zachęcam!Muzyka, którą słyszeliście na początku podcastu została wykonana na wspomnianym XVIII-wiecznego fletu odkrytego na dnie Bałtyku. Gra wybitna polską kompozytorkę i multiflecistka Maja Miro-Wiśniewska. Tutaj całość: https://www.youtube.com/watch?v=xJwx5ubptpgZdjęcia z wystawy na radionaukowe.plDużo materiałów foto/wideo również na Instagramie RN w zapisanych relacjach.
Pełna transkrypcja dostępna na radionaukowe.pl***- Według naszej wiedzy kręgowce wyszły z wody na ląd raz. Ale powracały do tego morza wielokrotnie - mówi w Radiu Naukowym dr Daniel Tyborowski paleontolog, specjalista od gadów morskich i autor kanału „Daniel Tyborowski – Historia Naturalna”. - Pierwszymi ssakami, które opanowały środowisko morskie, były walenie – dodaje.Ale zanim niektóre ssaki „postanowiły” zejść z powrotem do wody, głębiny były opanowane przez morskie gady. – One rozpoczęły czas swojej prosperity już na początku triasu, około 240 milionów lat temu, a ostatnie gady morskie (chociaż oczywiście do dzisiaj mamy trochę żółwi morskich, legwanów, ale to jest dużo późniejsza historia, bliższa naszym czasom) wymarły z końcem ery gadów, czyli ery mezozoicznej, 66 milionów lat temu – wyjaśnia naukowiec. A kiedy zniknęły wielkie morskie gady, pojawiła się kusząca nisza ekologiczna, w którą weszły właśnie ssaki. Ewolucyjne mechanizmy przystosowywania się do wodnych warunków zaowocowały bardzo podobnymi rozwiązaniami. – Ewolucja konwergentna, czyli zbieżna, to taka która prowadzi do tego, że bliżej niespokrewnione ze sobą organizmy przyjmują podobne kształty – mówi dr Tyborowski. – W podręcznikach zawsze mamy takie zestawienie: ichtiozaur, delfin i rekin. Każde z tych zwierząt należy do innej grupy. Jedno jest gadem, drugie ssakiem, trzecie rybą, ale morfologicznie mniej więcej wyglądają tak samo – wyjaśnia. Zresztą, zejście zwierząt z powrotem do mórz jest ciekawe, bo pokazuje, jak działa ewolucja. - Bardzo często, kiedy się słyszy np. od kreacjonistów: „Proszę pokazać dowody na ewolucję, ale dzisiaj, żeby ewolucja zachodziła dzisiaj”. No to mamy hipopotamy, które są świetnym przykładem tego procesu [jako żyjące w dużym stopniu w wodzie – KG]. Mamy ssaki płetwonogie, które są takimi zwierzętami półwodnymi, a nawet mamy niedźwiedzie polarne, które między palcami mają błonę pławną. Zresztą stąd nazwa łacińska niedźwiedzia polarnego – Ursus maritimus, czyli niedźwiedź morski – wylicza dr Tyborowski.W podcaście rozmawiamy też o tym, jakim cudem dr Tyborowski jest w stanie zapamiętać tyle nazw gatunkowych i podziałów taksonomicznych, jakie cechy typowo ssacze pozostały u gatunków podwodnych i dlaczego nie wykształciły skrzeli. Bardzo polecam!Zajrzyjcie na kanał Daniela!https://www.youtube.com/channel/UCqx7aJuNqoOMFPeL2D0LuDA ***Rozwój Radia Naukowego, podróże, własne studio, transkrypcja odcinków, regularność pojawiania się odcinków = to wszystko jest możliwe dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukowePodoba Ci się to co robię? Dorzuć się, choćby symbolicznie. Dziękuję i zachęcam!
Pełna transkrypcja dostępna na radionaukowe.pl***Misja Artemis ma doprowadzić do ponownego stanięcia człowieka na Księżycu. Z kolei stacja Gateway krążąca w przyszłości wokół satelity naszej planety będzie działać podobnie jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Astronauci i astronautki będą tam mieszkać i prowadzić badania. Gateway ma być też stacją przesiadkową do dalszych podróży kosmicznych.Dr Anna Fogtman również chciała polecieć w kosmos. Przeszła pierwszy etap niedawnej rekrutacji w Europejskiej Agencji Kosmicznej, co udało się raptem 7% kandydatów i kandydatek. – Widok musi być niesamowity, choć robota ryzykowna – mówi z uśmiechem w Radiu Naukowym. - Znam te czynniki ryzyka i umiem nimi zarządzać – dodaje. A niebezpieczeństw i niedogodności w czasie lotu w Komos jest sporo. Przede wszystkim wystawienie na działanie promieniowania kosmicznego (przed którym na Ziemi jesteśmy w większości chronieni), a które zwiększa ryzyko nowotworów, do tego pojawiają się ubytki w masie mięśniowej, kostnej (dlatego trzeba mocno ćwiczyć), pojawiają się zmiany w układzie krwionośnym. Prawie nikomu nie udaje się uniknąć choroby kosmicznej, czyli nudności i wymiotów.Dr Anna Fogtman jak mało kto na świecie doskonale rozumie, co dzieje się z organizmem człowieka w przestrzeni kosmicznej. Pracuje dla Europejskiej Agencji Kosmicznej w Europejskim Centrum Astronautów w Kolonii. Między innymi tam dba się o jak największe bezpieczeństwo astronautów i astronautek. W dużo większym stopniu niż pół wieku temu.- Misja Apollo to było rzucenie się na głęboką wodę, wyścig kosmiczny. Szanse powrotu pilotów były 50 na 50 – mówi dr Fogtman. – Dziś już nie możemy sobie na to pozwolić – podkreśla. W podcaście rozmawiamy o manekinach, które mają polecieć w misji Artemis I, o tym kto i jak je zbudował, a także dlaczego są kobiecego kształtu, jest o kosmicznej diecie, badaniach psychologicznych, a także czy można pić alkohol na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Bardzo polecam!***Rozwój Radia Naukowego, regularność pojawiania się odcinków jest możliwa dzięki wsparciu na https://patronite.pl/radionaukoweDziękuję i zachęcam!
loading
Comments (9)

PanDuński

Mega ciekawa rozmowa. Argumenty dały mi do myślenia i dobrze słucha się zarówno spekulacji, jak i wyników badań podanych w ciekawej formie. Poproszę o bis.

Dec 9th
Reply

japierdoleokurwa

Bardzo arogancka i protekcjonalny pani gościni.

Sep 24th
Reply

Karol Mileszko

Bardzo lubię ten podcast. Jednak ten odcinek nie pasuje do serii. Zamiast naukowego podejścia do tematu otrzymaliśmy dwie osoby z góry przyjętym zdaniem, namiastką argumentów, które nie pasowały do przyjętej narracji, które z miejsca były obalane bez możliwości obrony. Miało być naukowe spojrzenie, Wyszła agitacja feminizmu.

Jul 30th
Reply

Jan Pan

Znowu naukowiec kłuje w ucho. Zajmując się deTekcją, nie powinno się używać słowa deDektor. Jak zwykle ciekawa opowieść, ale ta szpilka w uchu...

Jun 10th
Reply

Jan Pan

Panie profesorze: W dwA tysiĄCE ósmym, czy szesnastym roku. Naprawdę warto zwracać na to uwagę, bo naukowcom nie wypada robić błędów językowych. Studenci słuchają, ucząc się niepoprawnej formy, lub oceniając wykładowcę. P.S. Temat świetny i przedstawiony bardzo ciekawie.

Jun 1st
Reply

Jan Pan

O ile podcast sam w sobie rewelacyjny, to nie mogę się nie przyczepić. Nie wypada naukowcom "adoptować" się do czegoś (prowadząca), czy wypowiadać się "w cudzysłowiu" (gość)

May 24th
Reply

PanDuński

Ja też jestem z ziem odzyskanych. Usłyszałem masę ciekawych (i nieciekawych) historii. W temacie usuniętych cmentarzy, w Czarnem koło Szczecinka obecny cmentarz komunalny jest umiejscowiony na zlikwidowanym cmentarzu. To nie jest coś co działo się dawno temu, tylko właściwie obecnie się dzieje. Szczątki ludzkie, które tam do tej pory leżały często lądują na śmietnik, wysypywane są pod płot, razem z ziemią służą jako materiał budulcowy pod drogi, chodniki, budynki itd.

Dec 11th
Reply

Mariusz Kamiński

Dużo gadania, mało treści.

Oct 8th
Reply

Krystiano

odcinek promuje przyjmowanie śmierconek

Nov 20th
Reply
loading