DiscoverTeż tak macie?
Też tak macie?
Claim Ownership

Też tak macie?

Author: aleksandraszejnoga

Subscribed: 4Played: 78
Share

Description

Gdy byłam młodsza, wydawało mi się, że po dwudziestce każdy ma już poukładane życie i wie, czego chce. Myliłam się...
21 Episodes
Reverse
Oglądam filmik? Lecę czytać komentarze. Influencerka ma cellulit? Ciekawe, czy w komentach to omawiają. Recenzja gołębia? Sprawdźmy, co sądzą eksperci! Czyli o tym, jak opinie innych pływają mi na psychę... Por una cabeza: https://www.youtube.com/watch?v=HIf19aClyvo
Osiągnęłam co chciałam, ok, co dalej? Ostatnio MOCNO zwolniłam. Do tego stopnia, że nie muszę nic. Leżę brzuchem do góry, chodzę na długie spacery, gram na kalimbie, robię zdjęcia kwiatków i udaję, że jestem na emeryturze.
KOCHAM PRACOWAĆ. W liceum nie mogłam się doczekać końca i ruszenia w dorosłe życie składające się mieszkania samej, rachunków i pracy. Wciąż to kocham, ale ta miłość chyba wykańcza?
Nie mówię o zdrowiu psychicznym... bo nie wiem jak (co słychać po tym nagraniu). Ale próbuję: może to pierwszy krok ku temu, żeby przestać się tego tematu bać? Muzyka: Un homme qui me plaît (Concerto pour la fin d'un amour)
jestem już babcią, więc powspominam jak było w liceum. mówię o presji bycia w związku, imprezach, znajomych......... (chociaż nie powinno się mówić jak się o czymś nie wie hehe)
To brak motywacji, lenistwo... czy strach? Dziś zastanawiam się nad swoimi lękami, jak mnie powstrzymują i skąd wzięły się te największe. Czy nic nie potrafię mając 27 lat bo pamiętam, co powiedziała mi nauczycielka w podstawówce?
Social media CHYBA nigdy na mnie nie wpływały AŻ TAK negatywnie... ale ostatnio przeglądałam ładne fotki, na których ludzie pokazują życia idealne, dopasowane od kolor włosów, ubrania, po sierść zwierząt i kolor papieru w łazience... i jakoś zapiekło?
Znacie to? ,,JASNE, PÓJDĘ''', a potem myślicie ,,kurde, trzeba było zostać w domu''. Również: zastanawialiście się, ile pieniędzy straciliście w głupi sposób? Patrząc na moje ostatnie doświadczenia... trochę tego było. A, i miałam urodziny.
Ostatnie miesiące były ciężkie: dużo pracy i problemów, szukanie nowej, przygotowania do zawodów... w pewnym momencie pękłam. Czy odpuszczanie = przegrywanie?
Najfaniejszy ślub, najfajniejsza przysięga. Nie jestem z tych, co beczą na takich wydarzeniach, szczególnie że parę młodą widziałam pierwszy raz w życiu... ale to mnie rozkleiło i skłoniło do myślenia.
Nie wiem czy lubię jeździć na rolkach, nie wiem dlaczego randomowo myślę o złych rzeczach... NIC NIE WIEM :D
Od pewnego czasu widzę jedzenie jako przykry obowiązek. Jeżeli miałabym to do czegoś porównać, to taki WF na 8 lekcji w szkole... no musisz, bo nie chcesz konsekwencji. Dorosłość kojarzyła mi się z kilkoma rzeczami: planowaniem sobie dnia (bo tutaj nikt Ci nie ułoży planu lekcji), chodzeniem spać o której się chce oraz ogarnianiem sobie jedzenia. I to ostatnie od jakiegoś czasu wywołuje we mnie same negatywne emocje. (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻
Ostatnio robię wszystko, aby przedłużyć moment, w którym zasnę. Czy to oznaka większego problemu? Czy złe myśli przed snem trzeba brać na poważnie, skoro po wstaniu się o nich zapomina? A tak w ogóle to chyba pakuję manatki i przeprowadzam się na Hawaje... jak już zetnę włosy.
Mój tata skończył 50 lat. Gdy się urodziłam, miał niecałe 24 lata. Przez to zaczynam się zastanawiać, czy nadawałabym się na rodzica i czy... kiedykolwiek powinnam nim być? Mówię o swoich relacjach z tatą: wspomnieniach związanych z alkoholem, opiekowaniem się nim po wypadku, kłótniach na temat mojej przyszłości i rzucenia studiów. Dochodzę do wniosku, że chyba mam więcej z taty niż z mamy? Chyba... bo oboje są swoimi przeciwieństwami.  
Dziś mówię o tym, jak wyobrażałam sobie dorosłość, gdy byłam nastolatką: czego się bałam, czego nie mogłam się doczekać, jak nauczyłam się załatwiać ,,poważne sprawy dorosłych''. Wspominam też, dlaczego mając 19 lat rzuciłam pracę po trzech dniach. Narzekam trochę na obowiązki i na to, że dorosłość wymaga dobrego managementu czasu, i że nie zawsze można robić to, co się chce.
Najlepszy odcinek ze specjalnym gościem, moją mamą! Dziś opowiadamy na Wasze pytania: co w sobie podziwiamy, czego nie znosimy. Niby mamy ze sobą dużo wspólnego... ale nie do końca! To wszystko w akompaniamencie przekrzykiwania się, cykającego zegarka i upierdliwego jamnika. 😉 Chcesz pogadać? Na Insta będzie najszybciej! 😎 INSTA: @aleksandraszejnoga TiKToK: @olaszejnoga
W tym odcinku mówię głównie o social media: o tym, dlaczego płakałam przez wredne komentarze i o jednym z powodów, dla których przestałam kiedyś nagrywać. Siedziałam ostatnio sporo na TikToku (w pracy i poza) iiiii chyba mnie wciągnęło! Słyszeliście już o POV? O tym też mówię!   Podcast jest dostępny również na:  Chcesz pogadać? Na Insta będzie najszybciej! 😎 INSTA: @aleksandraszejnoga  FB: @aleksandraszejnoga  TiKToK: @olaszejnoga
W tym odcinku rozmawiamy o często wkurzających rzeczach, na które nie mamy wpływu: rozlanie kawy, czytanie nieprzyjemnych maili... i jak obie radzić z dniami, podczas których NIC nie idzie po naszej myśli. Przepraszam też za przeklinanie.
W tym odcinku daję znać, że żyję! Opowiadam o problemach ze studiami, załamaniach nerwowych, celu w życiu, który pcha mnie na przód oraz dużym sukcesie ... (trochę cringe) czyli o walce z uzależnieniem od grania w League of Legends.
Dziś rozmawiamy o produktywności i dlaczego nie potrafimy odpoczywać bez wyrzutów sumienia. Zastanawiamy się, jak inni mają siłę ,,robić więcej''? i jaki ma to wpływ na życie osobiste.
loading
Comments