Wieś Piołunka leży na terenie dzisiejszej gminy Sędziszów. Powstała prawdopodobnie w XIII wieku, później jako osiedle wojskowe była kolonizowana w czasie walk o tron krakowski między Konradem Mazowieckim a Henrykiem Brodatym i później Bolesławem Wstydliwym.Dziś w oparciu o nią, oraz o sąsiednie Boleścice, Wojsko Polskie chce organizować koszary planowanego pułku przeciwpancernego ze składu 8 Dywizji Piechoty Armii Krajowej. To najnowsza tworzona jednostka Wojska Polskiego, której sztab znajduje się w Kielcach.
W dawnych latach wioska leżała na głównym szlaku drogowym z Chęcin. Teraz szlak wiedzie przez Tokarnię i Brzegi, a Bizoręda znalazła się na uboczu. Wiele osób zapomniało nawet, że istniał tam kiedyś dwór.
Łopianowi przypisywano właściwości magiczne i zbierano przed wschodem słońca, aby upleść z niego wianki, które miały chronić przed złymi mocami i czarami.Bohaterem najnowszego odcinka słuchowiska „Wyprawa w nieznane” jest Łopuszno. Nazwa miejscowości wywodzi się od dialektycznych brzmień rzeczownika „łopuch” oznaczającego nazwę rośliny – łopianu, bujnie porastającej kiedyś te tereny.
Kamienny pielgrzym świętokrzyski bardziej znany jako posąg świętego Emeryka nierozerwalnie kojarzony jest z Nową Słupią i Górami Świętokrzyskimi. Figura stojąca na początku Drogi Królewskiej ma też swoje tajemnice.
Jaskinia Piekło znajduje się w zboczu Góry Żakowej (Góry Skibskie), w pobliżu wschodniego krańca wsi Gałęzice w gminie Piekoszów. Dotrzeć do niej można z kilku kierunków: od północy z Gałęzic, od południa ze Skib, od wschodu z Zelejowej lub Szewców a z Chęcin przez Skiby lub Zelejową. Korytarze Jaskini Piekło mają około 57 m długości. Są dość jasne bowiem przez okno skalne i dwa kominy dostaje się tam wystarczająco dużo światła dziennego. Wewnątrz należy jednak uważać, bowiem jest tam trzymetrowy szyb górniczy, który został wybity podczas prac górniczych.Leżąca w oddaleniu od głównych dróg wioska jest także miejscem, gdzie tworzyła się historia walki o wolność podczas II wojny światowej. Znajdowały tu oparcie oddziały: „Wilka”, „Żbika”, „Barabasza” i „Bystrego”. Miały tu miejsce radosne chwile i tragiczne wydarzenia.
Pożary niszczyły najważniejsze budynki we wsi. Można jednak powiedzieć, że takie historie dotykały wiele miejscowości. Potok Wielki w gminie Jędrzejów wyróżnia jednak szczególna historia. Przez 14 lat drewniany barak przywieziony z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu pełnił tu funkcję szkoły.W północnej części wsi znajdował się kiedyś dwór. Zapiski podają, że był bardzo ładny. Zbudowany z modrzewiowego drewna, piętrowy, na jego końcach wystawały skrzydła, na wzór obronnych zamków. Rysunek dworu odszukał regionalista: Marek Godlewski. Sam dwór spłonął prawdopodobnie w 1902. Po pożarze znaleziono ponoć belkę z datą 1630.Pożary dotykały także innych budynków znajdujących się w wiosce. W 1907 roku wybudowano tu szkołę, ale budynek w tym samym roku spłonął. Zbudowano nowy budynek, ale po wojnie okazało się, że dzieci się w nim nie mieszczą. Ówczesny kierownik szkoły, Henryk Wojciechowski, wpadł więc na pewien pomysł. Z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu sprowadzono drewniany barak, który spełniał funkcję szkoły przez 14 lat!
W Polsce jest tylko pięć takich mostów! Cztery lokalizacje są dokładnie opisane. Są to: Małkowice na Dolnym Śląsku i w Kosewku nad Wkrą. Kolejne dwie lokalizacje znajdują się w gminie Nieporęt nad rzeką Czarną w Izabelinie i w Stanisławowie Pierwszym. Problemem jest ostatni most znajdujący się w Nieprowicach nad Nidą. Wiadomości o nim trudno znaleźć nawet w przepastnych zasobach Internetu.
Historia budowania, remontowania, zamykania i otwierania tego zalewu jest bogata jak historia skarbca w klasztorze na Jasnej Górze. Choć do dziś nie można się kapać w kieleckim zalewie, to jego dzieje intrygują wiele osób.Po drugiej wojnie światowej mieszkańcy Kielc domagali się budowy zalewu, ale władza miała inne plany. Budowa podjęta w czynie społecznym ślimaczyła się jak mało która. Wreszcie na komunistyczne święto 22 lipca w roku 1954 zgoniono tysiące ludzi i nastąpiło oficjalne otwarcie, choć zalew nie był do końca spiętrzony. Wiadomo jednak: święto było ważniejsze. Przez cały miesiąc kielczanie cieszyli się z kąpieliska. Aż przyszła jedna większa burza i… deszczówka spływająca z wyżej położonej okolicy podmyła tamę, a woda z zalewu uciekła.Podjęto decyzję o ponownym wybudowaniu zalewu. Budowa ślimaczyła się jak za pierwszym podejściem. Nie udało się nawet zdążyć z planowanym otwarciem na święto 22 lipca i dopiero 1 września 1956 r. władza mogła się pochwalić zalewem.Samym kąpieliskiem się nie chwalono, bo nie można było się tam kąpać przez sześć kolejnych lat. Dlaczego? Ktoś się zorientował, że obok jest cmentarz i spływająca z niego woda z różnymi substancjami trafia do zalewu. Problemem były też ścieki z pobliskiej tuczarni świń.O kieleckim zalewie, bitwie na Karczówce i Kazimierzu Sosnkowskim opowiadamy w kolejnym odcinku słuchowiska „Wyprawa w nieznane”.
Kto mógł się spodziewać, że obiad zjedzony w wiosce Brzegi nad Nidą, w powiecie jędrzejowskim, przejdzie do historii? Co więcej: dwóch jego uczestników piastowało w późniejszych latach funkcję Naczelnego Wodza! Dodatkowo jeden z nich, generał Kazimierz Sosnkowski, został przez Sejm RP ustanowiony jednym z patronów 2025 roku.Wioska Brzegi znajdująca się w gminie Sobków była już bohaterem „Wyprawy w nieznane”. Opowiadaliśmy wtedy o tamtejszym skarbie, plebani urządzonej w karczmie i legionistach Józefa Piłsudskiego, którzy stoczyli tam zapomnianą dziś walkę z Moskalami.W natłoku informacji pominęliśmy ważne, w historii miejscowości wydarzenie, do którego doszło kilka dni przed wspomnianą bitwą.Opowiedzmy jednak wszystko po kolei. 10 sierpnia 1914 roku utworzona przez Józefa Piłsudskiego Pierwsza Kompania Kadrowa przebywała w Jędrzejowie. Do miasta dotarły też kolejne oddziały co pozwoliło na utworzenie batalionu kadrowego pod dowództwem Kazimierza Piątka pseudonim „Herwin”. Następnego dnia, 11 sierpnia, strzelecka grupa Piłsudskiego ruszyła w stronę Kielc. Na obiad zatrzymali się w Brzegach, małej wiosce leżącej nad Nidą. To wtedy okazało się, że wydanie posiłku nie jest prostą sprawą. Większość spośród 370 żołnierzy nie miało łyżek i misek. W wiosce też nie było ich za dużo więc wydawanie obiadu trwało długo.Wiemy z całą pewnością, że ze strzelcami był Józef Piłsudski i Kazimierz Sosnkowski (piastował wtedy funkcje Szefa Sztabu). Jedli razem ze wszystkimi i ten obiad uświadomił im skalę braków wyposażenia.Dziś ta historia może wywoływać uśmiech na twarzach, ale tak wyglądało codzienne życie żołnierzy walczących o Niepodległość i braki w ich wyposażeniu.
Kakonin (gmina Bieliny) znany jest z legendy o zbóju Kaku i z kapliczki Świętego Mikołaja, który strzegł wędrowców przed wilkami. Niewiele osób jednak wie, że w wiosce jest dom, który dwókrotnie przenoszono w inne miejsce.
Przez wiele lat uznawano, że najwyższym wzniesieniem Łysogór jest zachodni szczyt Łysicy. Naukowcy udowodnili jednak, że palmę pierwszeństwa dzierzy Skała Agaty. Kto pamięta jednak dlaczego otrzymała takie nazwanie?
Wieś Tyniec w gminie Oksa (powiat jędrzejowski) jest mała, ale historiami z nią związanymi można by obdzielic kilka innych miejscowości.
Krasówek w gminie Radów był kiedyś wsią tętniącą życiem i dużym dworem i wieloma zabudowaniami folwarcznymi. Z biegiem lat ich stan był coraz gorszy. Kto doprowdził do likwidacji majątku?
Tematem opowieści nie jest sam pałac, ale jego park i sąsiednie wzgórze należące formalnie do wsi Biedrzykowice w gminie Działoszyce. Już na skraju miejscowości jest tam kamienny słup, który… w zasadzie nie wiadomo czym jest.
W najnowszym odcinku słuchowiska pt.: „Wyprawa w nieznane” wybieramy się do Bebelna koło Włoszczowy. Przedstawiamy nie tylko historię zbrodni człowieka, który w czasach PRL kreowany był na bohatera, ale sięgamy do pradawnych czasów i szukamy początków miejscowości. Pełno tu ciekawostek, odkryć i legend, które warto poznać.
Niewiele osób wie, że w Pińczowie jeszcze w czasach zaborów stacjonowaly wojska. Zbudowano dla nich koszary i cerkiew. Jeszcze w okresie miedzywojennym cerkiew została rozebrana, a w koszarach powstał jeden z polskich pułków ułanów. Dziś dokładnie w tym miejscu znajduje sie zakład karny.
Miejscowość Złota na Ponidziu pełna jest tajemnic. Kapliczka obok której znaleziono skarb, kapliczka umarłych i cmentarzysko na którym znaleziono porąbane kości. Makabryczne odkrycie było tematem badań naukowców, którzy dowieli dlaczego tak posotąpiono.