Zostałem biskupem. Przejąłem stery w mojej diecezji. Co teraz zrobię? Jakie będą moje pierwsze decyzje?Do nagrania tego odcinka podcastu sprowokował mnie mój przyjaciel Cordian Szwarc OFM. Któregoś dnia zadzwonił do mnie i powiedział: "Ty tak krytykujesz tych biskupów, czepiasz się ich. To jak jesteś taki mądry, to powiedz mi - co ty byś zrobił, gdybyś został biskupem?".W nagraniu znajdziecie moje 4 propozycje:reforma działania kuriipropozycja zmiany liturgicznejreforma seminariumpropozycje zwiększające bezpieczeństwo wspólnoty Oraz sporo ciekawych pomysłów od Was, czyli moich Słuchaczek, Słuchaczy, Patronek i Patronów.Tak naprawdę to jest podcast o pragnieniach, które nosimy w sercach i o tym, co możemy zrobić, żeby je wcielać w życie. Zapraszam do wspólnego przejścia kolejnego kawałka drogi w poszukiwaniu światła i wewnętrznej wolności.***Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Ten materiał również powstał dzięki ich wsparciu. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów: https://patronite.pl/piotrzylka#goals***Więcej odcinków podcastu: http://piotrzylka.pl/category/podcasty/Zapraszam też na: FACEBOOK: https://www.facebook.com/piotrzylkablogINSTARGAM: https://www.instagram.com/piotrekzylka/SPOTIFY: https://open.spotify.com/show/4HJNz16Gz894jUdXdBeggg
Niedawno byłem na nabożeństwie w kościele ewangelickim. Było to ekumeniczne nabożeństwo z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii Bifobii i Transfobii.Dookoła widziałem twarze wierzących osób LGBT+, konkretnych ludzi, których poznałem w ostatnich latach.Ja cieszyłem się, że mogę się modlić razem z nimi, a oni cieszyli się z mojej obecności. Czułem, że jestem dokładnie w tym miejscu, w którym sumienie podpowiada mi, że powinienem być. I czułem się tam dobrze.Uwaga - to wcale nie znaczy, że odchodzę z Kościoła rzymskokatolickiego. Wręcz przeciwnie - głęboko wierzę w to, że moja obecność na tym nabożeństwie była realizacją najgłębiej rozumianej katolickości.Równocześnie - gdyby 12 lat temu ktoś mi powiedział, że będę duchowo w takim miejscu, w którym jestem dziś, to bym nie uwierzył.No ale po drodze „wydarzył się” pontyfikat Franciszka, który wywrócił moje życie duchowe (i nie tylko) do góry nogami i poszerzył moje serce w sposób, jaki nie podejrzewałem, że jest w ogóle możliwy.O tym, co papież z Argentyny zrobił z moją głową i serduchem opowiadam w nowym odcinku „Wiary wątpiących” zatytułowanym: „Franciszku, bracie kochany, cóżeś mi uczynił?”.Zapraszam do wspólnego przejścia kolejnego kawałka drogi w poszukiwaniu światła i wewnętrznej wolności.***Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Ten materiał również powstał dzięki ich wsparciu. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów: https://patronite.pl/piotrzylka#goals***Więcej odcinków podcastu: http://piotrzylka.pl/category/podcasty/Zapraszam też na:- FACEBOOK: https://www.facebook.com/piotrzylkablog - INSTARGAM: https://www.instagram.com/piotrekzylka/ - SPOTIFY: https://open.spotify.com/show/4HJNz16Gz894jUdXdBeggg
Każdego dnia nasze głowy i serca są bombardowane mnóstwem bodźców, które wywołują w nas przeróżne stany. Cześć z nich jest pozytywna i miła, część wręcz przeciwnie. Radość miesza się ze smutkiem, poczucie bezpieczeństwa z lękiem, nadzieje z obawami, wiara z wątpliwościami.To wszystko powoduje, że wszyscy miewamy chwile, w których brakuje nam tchu. Jak w tym wszystkim nie tracić pokoju serca? Albo jak go odzyskiwać, kiedy znika? Nie jestem posiadaczem jakiejś genialnej i uniwersalnej recepty, ale mogę podzielić się swoim doświadczeniem. Właśnie po to nagrałem ten odcinek "Wiary wątpiących". Tym razem wpuszczam Was do swojego mieszkania i bardzo prywatnej przestrzeni. Wszystko po to, żeby opowiedzieć Wam o tym, co buduje moją wiarę i pozwala odnajdywać siły, nawet kiedy codzienne problemy zaczynają przytłaczać. Dowiecie się też, co z tym wszystkim ma wspólnego moje dość dziwne podsumowanie roku na Spotify i pewien fragment z czwartego rozdziału Ewangelii świętego Marka.Dodajmy, że tak praktycznego odcinka w tym cyklu jeszcze nie było. Zapraszam. Przejdźmy razem kolejny kawałek drogi w poszukiwaniu światła i wewnętrznej wolności.*** Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Ten materiał również powstał dzięki ich wsparciu. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów: https://patronite.pl/piotrzylka#goals *** Więcej odcinków podcastu: http://piotrzylka.pl/category/podcasty/ Zapraszam też na: - FACEBOOK: https://www.facebook.com/piotrzylkablog - INSTARGAM: https://www.instagram.com/piotrekzylka/ - SPOTIFY: https://open.spotify.com/show/4HJNz16Gz894jUdXdBeggg
Zdanie, które widzicie w tytule tego odcinka, zaczerpnięte jest z rozmowy, którą przy okazji mojej ostatniej wizyty w rodzinnych Kielcach przeprowadził ze mną Łukasz Czerwiak z radia eM. Łukasz jest młodym dziennikarzem i kiedy zaprosił mnie do swojej audycji, nie spodziewałem się, że tak mocno mnie przemagluje.Przyznam szczerze, że po wyjściu ze studia, trochę zaskoczony tym, co się przed chwilą wydarzyło, wpadłem w delikatną panikę. Ale po spokojnym wysłuchaniu nagrania, postanowiłem opatrzyć je kilkoma pogłębiającymi najtrudniejsze wątki myślami i wyjaśnieniami i się nim z Wami podzielić.Rozmawiamy o tym, czy planowałem odejść z Kościoła, czy zafiksowałem się na krytykowaniu naszej wspólnoty, o ludziach w Kościele krzywdzonych, o tym, czy żałuję odejścia z Deona, o trudnej miłości, ale też o tym, za co nasz Kościół kocham i jakiego Kościoła pragnę.Zapraszam. Przejdźmy razem kolejny kawałek drogi w poszukiwaniu światła i wewnętrznej wolności.***W odcinku wspominam też rozmowę Łukasz z Darkiem Piórkowskim, do której wysłuchania Was bardzo zachęcam. Możecie ją znaleźć tutaj: https://emkielce.pl/kosciol/nie-do-wiary-dariusz-piorkowski-sj-nic-nie-musisz-robic-zeby-bog-cie-kochal***Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Ten materiał również powstał dzięki ich wsparciu. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów: https://patronite.pl/piotrzylka#goals***Więcej odcinków podcastu: http://piotrzylka.pl/category/podcasty/Zapraszam też na: FACEBOOK: https://www.facebook.com/piotrzylkablog INSTARGAM: https://www.instagram.com/piotrekzylka/ SPOTIFY: https://open.spotify.com/show/4HJNz16Gz894jUdXdBeggg
Jaka władza niszczy wspólnotę Kościoła? Jak nie zwariować i nie poddać się w Kościele, w którym "pasterzami" są ludzie, którzy poniżają i odbierają nam nadzieję? Jakich biskupów potrzebujemy? To jest odcinek o trudnych doświadczeniach, absurdach, zranieniach, lęku, bezsilności i gniewie. Ale też o naszych potrzebach i pragnieniach.Przejdźmy razem kolejny kawałek drogi w poszukiwaniu światła i wewnętrznej wolności.***Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Ten materiał również powstał dzięki ich wsparciu. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów: https://patronite.pl/piotrzylka#goals***Więcej odcinków podcastu: http://piotrzylka.pl/category/podcasty/
Zapraszam Was do wysłuchania podcastu, do którego nagrania impulsem stało się bardzo smutne wydarzenie, jakim było odwołanie spotkania o wierzących osobach LGBT+, które miałem na początku grudnia poprowadzić w łódzkim klasztorze dominikanów.Ale to jest tylko punkt wyjścia i przykład, którym posługuję się, żeby opisać dużo szerszy, poważny problem. Mówię o ludziach, którzy wcale nie chcą z Kościoła odchodzić, ale są w nim marginalizowani, poniżani i z niego wypychani. O ludziach, którzy chcieliby mieć w Kościele swój bezpieczny dom, a czują się w nim bezdomni.Tak jak zawsze, mimo że tematyka bardzo trudna, staram się szukać światła i nadziei. Przejdźmy razem kawałek drogi i poszukajmy ich razem.***Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Ten materiał również powstał dzięki ich wsparciu. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów: https://patronite.pl/piotrzylka
Niedawno byłem gościem na rekolekcjach Wiary i Tęczy, która jest bezpieczną przestrzenią dla wierzących i poszukujących osób LGBT+. W ich trakcie podzieliłem się swoim świadectwem, ale takim dość nietypowym. Jest to opowieść o tym, jak Bóg poszerzał i wciąż poszerza moje serce. Jeśli chcecie posłuchać, zapraszam. Może znajdziecie tu coś inspirującego dla siebie.***Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Ten materiał również powstał dzięki ich wsparciu. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów: https://patronite.pl/piotrzylka
6 września ubiegłego roku dostałem wiadomość od Marty."Dziś zrobiłam jedną z najtrudniejszych rzeczy w moim życiu - byłam u proboszcza z aktem apostazji".Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że to jedna z najważniejszych wiadomości, jakie otrzymałem w życiu. To, że drugi człowiek, w tak trudnym momencie, odzywa się do mnie, żeby podzielić się tak intymną decyzją, z zaufaniem, że zostanie wysłuchany i zrozumiany, a nie oceniony, to dla mnie coś mega ważnego.Marta jest mądrą i wrażliwą kobietą. Z zawodu psychoterapeutką.W zasadzie przez całe swoje życie była mocno zaangażowana we wspólnocie Kościoła i świadomie podchodziła do przeżywania i pogłębiania wiary. Przez wiele lat formowała się w Oazie, bliska jej była również duchowość ignacjańska.Co w takim razie doprowadziło ją najpierw do zdystansowania się od Kościoła i w końcu do aktu apostazji?Czy apostazja była dla niej wyrzeczeniem się Boga?Czy apostazja jest pójściem na łatwiznę?Co myśli, kiedy słyszy często używane w dyskusjach argumenty typu: "Kościół to nie tylko hierarchia, Kościół to my wszyscy" albo "Do kościoła nie chodzi się dla księży, tylko dla Jezusa"?Jakie działania Kościoła budzą w niej ból? Z czym nie zgadza się w nauczaniu Kościoła?Jak wyglądał sam moment apostazji? Co w niej zrobiło odejście z Kościoła? Jak wpłynęło na jej wiarę?O tym wszystkim rozmawiamy z Martą.Jestem głęboko przekonany, że takie spotkania i takie rozmowy są nam bardzo potrzebne. Rozmowy, w których spotykają się dwie osoby - jedna dokonała apostazji, druga, czasem wbrew wszystkiemu, wciąż jest w Kościele - i w szczerości oraz szacunku dzielą się tym, co jest dla nich ważne, staraj się wzajemnie usłyszeć i zrozumieć.Z całego serca zapraszam Was do wysłuchania naszej rozmowy.***Jak widzicie, konsekwentnie używam tylko imienia Marty. Robię to świadomie, odpowiadając na jej prośbę o zachowanie anonimowości.Do tej pory opowiadała o swojej decyzji i wszystkim, co z nią związane, tylko najbliższym.Jestem Marcie bardzo wdzięczny za zaufanie, za to, że przyjęła moje zaproszenie do rozmowy i odważyła się podzielić swoją niełatwą historią.***Ten materiał powstał dzięki wsparciu moich Patronek i Patronów. Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów.
W poprzednim odcinku opowiedziałem Wam o tym, dlaczego nie odszedłem z Kościoła. Dziś idę krok dalej i dzielę się tym, co pracuje w moim sercu najbardziej. Tym, co je karmi i tym co to znaczy, że noszę w sobie coś, co nazywam katolicką tożsamością. Ale też rzeczami, które od dzieciństwa wiele razy słyszałem w przestrzeni kościelnej, z którymi się nie zgadzam. Jest we mnie wdzięczność za różnorodność ludzi - wierzących, niewierzących i poszukujących. Uważam ją za ogromną wartość i staram się słuchać ludzi inaczej myślących i otwierać się na wymianę tego, co w nas najlepsze. Jest też we mnie niezgoda na oceniające podejście do osób, które dokonały apostazji, patrzenie z poczuciem wyższości na chrześcijan innych wyznań i ateistów. I nazywanie błądzącymi wyznawców innych religii. I w końcu jest we mnie radość z wciąż zmieniającej się rzeczywistości. Nawet jeśli oznacza to koniec Kościoła, jaki do tej pory znaliśmy. Wierzę, że to Duch Święty potrząsa nami i zaprasza nas do odkrywania nowych dróg.Zapraszam do wspólnego przejścia kolejnego kawałka drogi w poszukiwaniach tego, co najpiękniejsze.
Od dłuższego czasu mam wrażenie, że stoję pośrodku mostu. Gdzieś pomiędzy. Starając się słuchać i próbować zrozumieć ludzi, którzy przychodzą do mnie z różnych stron. Próbując budować tam, gdzie wielu się to wydaje niemożliwe. Nie jest to łatwe. Część z Was pyta mnie czemu jeszcze nie odszedłem z Kościoła i jak mogę wciąż być w instytucji i wspólnocie, w której dzieje się tyle złych rzeczy. Są i tacy, którzy mówią, że już od dawna nie jestem katolikiem i że jeśli chcę nim na serio być, to muszę się bardziej jednoznacznie opowiadać po stronie Kościoła. Ponieważ tych pytań w ostatnich miesiącach pojawiało się coraz więcej, postanowiłem nagrać ten odcinek podcastu. Chyba najbardziej osobisty i szczery. Mówię o tym, dlaczego nie odszedłem z Kościoła, ale też o szacunku dla tych, którzy odeszli. Oraz o tym, że przestało mnie obchodzić, jakie kto zajmuje stanowiska, a interesuje mnie jakim ktoś jest człowiekiem. I o tym, jak w trudnych czasach udaje mi się nie zwariować. Mam nadzieję, że podzielenie się z tym, co dzieje się w moim sercu, będzie dla kogoś impulsem do poszukiwania w wolności odpowiedzi na najważniejsze pytania. ***Ten materiał powstał dzięki wsparciu moich Patronek i Patronów. Moja praca autorska i wszystkie inne działania są możliwe dzięki społeczności, która wspiera je finansowo. Każda złotówka od Was umożliwia mi dalsze działanie w wolności i planowanie kolejnych projektów. Dołącz do grona moich Patronek i Patronów: https://patronite.pl/piotrzylka
To jest odcinek, którego miało nie być. I szczerze mówiąc oddałbym wszystko, żeby nie musiał on powstawać w tak tragicznej sytuacji. Nigdy nie było mi tak trudno mierzyć się z nagraniem.
Wierzę głęboko w to, że da się znajdować światło w największych ciemnościach, w takich, które wydają się obezwładniające, kiedy wydaje się, że nie ma już przed nami żadnej nadziei. Czy to znaczy, że nie mam żadnych wątpliwości? Oczywiście, że mam.Ksiądz Tomas Halik, jeden z autorów, który zrobił bardzo dużo dobrego w moim życiu duchowym, powtarza, że „co nie jest chwiejne, jest nietrwałe”. A to znaczy, że wątpliwości nie są czymś czego powinniśmy się bać. Wręcz przeciwnie – wątpliwości i pytania są czymś, co pomaga naszej wierze być żywą. Bo w momencie, kiedy jesteśmy już wszystkiego pewni i mamy wszystkie odpowiedzi, nasza wiara przestaje być wiarą. Staje się martwa. ***To mały fragment z pierwszego odcinka mojego nowego podcastu „Wiara wątpiących. W poszukiwaniu światła i wewnętrznej wolności” zatytułowanego „Nie bój się wątpić”. Jest on prologiem i pierwszym krokiem na drodze, do wspólnego przejścia której z całego serca Was wszystkich zapraszam.