Discover
Polski jazz – dziedzictwo, ewolucja i inspiracje

Polski jazz – dziedzictwo, ewolucja i inspiracje
Author: Cezary L. Lerski
Subscribed: 1Played: 1Subscribe
Share
© Cezary L. Lerski
Description
W tym podcaście odkrywamy fascynujący świat polskiego jazzu – od jego korzeni w okresie międzywojennym, przez złotą erę lat 60-ych i 70-ych z legendami takimi jak Krzysztof Komeda, Tomasz Stańko i Zbigniew Namysłowski, Andrzej Trzaskowski, po współczesna scenę jazzową. Rozmawiamy o tym, jak polski jazz zyskał międzynarodowe uznanie, jak wpłynął na kino i dlaczego wciąż inspiruje nowe pokolenia artystów. Czy polska scena jazzowa ma swój unikalny styl? Jak ewoluowała przez dekady?
Odkryj Polish Jazz — po raz pierwszy lub na nowo.
Słuchaj podcastów PolishJazz.com, w któr
Odkryj Polish Jazz — po raz pierwszy lub na nowo.
Słuchaj podcastów PolishJazz.com, w któr
6 Episodes
Reverse
Dziś mamy dla Was prawdziwą gratkę — rzadki wywiad z Andrzejem Trzaskowskim, opublikowany pierwotnie w magazynie "Jazz" latem 1965 roku.Rozmowę przeprowadził Jerzy Radliński, a jej lektura daje niepowtarzalną okazję, by zajrzeć do umysłu „mózgu polskiego jazzu”, jak niegdyś nazywano Trzaskowskiego.Wywiad porusza szerokie spektrum tematów i po ponad sześciu dekadach wciąż fascynuje — zwłaszcza w konfrontacji z obecną kondycją jazzu, szczególnie na polskiej scenie.Na początku rozmowy Trzaskowski opisuje wczesny okres rozwoju jazzu w Polsce w latach 1951–1956, która współtworzył jako członek Melomanów , jako „szkołę podstawową”, w której styl był dopiero poznawany, a technika doskonalona wyłącznie poprzez radio i płyty. Uważa, że w tym okresie polski jazz przeszedł ogromną drogę: od nieudolnego kopiowania amerykańskich artystów do osiągnięcia europejskiej czołówki, ewoluując z egzotycznego folkloru w znaczącą muzykę artystyczną.W trakcie wywiadu Trzaskowski wielokrotnie podkreśla, że był żarliwym zwolennikiem postępu i nowoczesnego jazzu, postrzegając muzyka jazzowego przede wszystkim jako twórcę i kompozytora. Odrzuca tradycyjny jazz jako niekreatywny i opowiada się za podporządkowaniem emocjonalności rygorowi formy. Choć sceptycznie podchodzi do idei „polskiej szkoły” definiowanej przez folklor narodowy, przyznaje, że polski jazz posiada za granicą odrębną tożsamość — zespoły grają z amerykańską ekspresją, ale z własną interpretacją, unikając bezpośredniego naśladownictwa.Wyjaśnia, że wcześniejsze poleganie na amerykańskich standardach wynikało z faktu, iż gatunek koncentrował się na improwizacji i doskonałości dostępnych utworów. Jego dążenie do innowacji prowadzi go do eksperymentowania z awangardą i „trzecim nurtem” — próbą odnowienia jazzu poprzez adaptację technik europejskiej muzyki klasycznej, przy jednoczesnym zachowaniu jego rdzennej, ekspresyjnej i rytmicznej tożsamości.Trzaskowski przyznaje się do osobistego kryzysu twórczego, który kulminował debiutem koncepcji free jazzu w 1964 roku — zaprojektowanej jako sposób na wyzwolenie improwizacji z ograniczeń harmonicznych. Choć wielu przeoczyło tę innowację, stanowczo oświadcza, że nigdy nie uprości swoich złożonych koncepcji dla szerszej publiczności. Tworzy dla idealnego odbiorcy, z którym się utożsamia, przedkładając satysfakcję artystyczną ponad popularność.
Astigmatic (1966) Krzysztofa Komedy to przełomowy album w historii europejskiego jazzu i uznawany za najważniejsze dzieło kompozytora. Nagrany w grudniu 1965 roku w Warszawie, zawiera trzy rozbudowane kompozycje: „Astigmatic”, „Kattorna” i „Svantetic”, które łączą jazz modalny, swobodną improwizację i techniki awangardowe z charakterystyczną lirycznością i atmosferycznym brzmieniem.Komeda odszedł tu od amerykańskich wzorców, tworząc poetycki, emocjonalnie głęboki styl zakorzeniony w estetyce Europy Wschodniej. Struktura utworów balansuje między złożonością a romantyzmem, budując tajemniczy, nocny nastrój, który fascynuje słuchaczy do dziś.Album uznawany jest przez krytyków i muzyków za jedno z najwybitniejszych osiągnięć jazzu w Europie i pozostaje punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń polskich artystów jazzowych.
Andrzej Trzaskowski był wizjonerskim pianistą jazzowym, śmiałym kompozytorem i wpływowym muzykologiem, który ukształtował trajektorię jazzu za Żelazną Kurtyną. Znany jako „mózg polskiego jazzu”, mistrzowsko łączył amerykański bebop z europejskimi tradycjami awangardowymi, tworząc wyraźnie polski idiom jazzowy pomimo komunistycznych ograniczeń kulturowych.Poza swoim talentem muzycznym, Trzaskowski był intelektualnym architektem renesansu polskiego jazzu, używając muzyki jako subtelnej formy oporu kulturowego. Jego zdolność do poruszania się między trzema radykalnie różnymi światami — polskimi podziemnymi klubami jazzowymi, europejską akademicką muzyką współczesną i międzynarodowym jazzem awangardowym — wyróżniała go na tle innych.Jego kariera obejmowała cztery burzliwe, lecz twórczo płodne dekady — od represyjnych lat 50. pod rządami Stalina, przez rozkwit jazzu w latach 60-ych i 70-ych, aż po okres stanu wojennego w latach 80-ych, kiedy jego twórczość nabrała nowych warstw metaforycznego znaczenia. Jako pianista łączył harmoniczną złożoność nowoczesnego jazzu ze słowiańską lirycznością; jako kompozytor śmiało wplatał serializm, aleatoryzm i motywy ludowe w struktury jazzowe. Jako krytyk jazzowy, edukował pokolenia, ukazując transformacyjną moc jazzu.Mimo że Andrzej Trzaskowski przeżył zaledwie 55 lat, jego spuścizna pozostaje imponującym świadectwem nieśmiertelnej siły jazzu. Jego twórczość wykraczała poza granice muzyki – była i pozostaje aktem intelektualnego buntu, manifestem wolności, który rozbrzmiewał echem w czasach ograniczeń i opresji, odgrywając kluczową rolę w walce i w zwycięstwie nad totalitarnym systemem opresji.
Zbigniew Namysłowski „Winobranie” (1973) to przełomowe dzieło w historii polskiego jazzu, mistrzowsko łączące tradycyjne wpływy ludowe z awangardowym eksperymentowaniem. W czasach, gdy jazz za Żelazną Kurtyną funkcjonował pod politycznymi ograniczeniami, Namysłowski stworzył album, który przemycał radykalną innowację poprzez wplecenie polskich melodii kujawiaka, bałkańskich rytmów w skomplikowanych metrach, takich jak 11/8, oraz elementów indyjskiej ragi – wszystko to przy zachowaniu radosnej energii jazzowej improwizacji. Przełomowe zastosowanie elektrycznej wiolonczeli z efektami wah-wah i rockowej fusion stworzyło psychodeliczną hybrydę folk-jazzu, jakiej nie było w ówczesnym jazzie. Wydany w 1973 roku jako 33 część reżymowej serii „Polish Jazz” album, „Winobranie” stało się subtelnym aktem kulturowego oporu, wykorzystując tradycje ludowe zarówno jako fundament muzyczny, jak i zaszyfrowany komentarz. Sam Namysłowski przyznał, że początkowo kwintet „udawał”, że gra free jazz, aż do momentu, gdy utwory na albumie naturalnie nauczyły ich poruszania się w tej wymagającej stylistyce. Rezultatem było dzieło, które brzmiało jednocześnie archaicznie i futurystycznie – zakorzenione w słowiańskim dziedzictwie muzycznym, ale jednocześnie przesuwające granice jazzu poprzez elektryczne instrumentarium i globalne wpływy. Z biegiem lat album zdobył uznanie jako jedno z największych osiągnięć polskiego jazzu, stojąc obok „Astigmatic” Krzysztofa Komedy jako nie tylko wpływowy, lecz wciąż unikalny głos w muzyce.
Tomasz Stańko (1942–2018) – wybitny trębacz i kompozytor jazzowy, ikona europejskiego free jazzu. Światową sławę przyniósł mu udział w legendarnej formacji Krzysztofa Komedy i współtworzenie przełomowego albumu "Astigmatic" (1965), który na zawsze zmienił oblicze europejskiego jazzu. W trakcie swojej bogatej kariery Stańko wypracował charakterystyczny, łatwo rozpoznawalny styl, który cechowała liryczna fraza, emocjonalna głębia i nowatorskie podejście do improwizacji. Przez lata prowadził wiele zespołów, w tym ceniony od lat 70. Tomasz Stańko Quintet, a także współtworzył projekty z takimi legendami światowego jazzu jak Krzysztof Komeda, Edward Vesala, Jan Garbarek czy Cecil Taylor.Twórczość Stańki nie tylko zdefiniowała rozwój jazzu w Polsce, ale także odcisnęła niezatarty ślad na globalnej scenie jazzowej. Laureat wielu nagród i wyróżnień, Stańko po dziś dzień pozostaje symbolem kreatywności, wytrwałości i transformacyjnej siły muzyki. 18 maja 2004 roku miałem zaszczyt przeprowadzić wywiad z Tomaszem Stańką. Nasza rozmowa odbyła się zaledwie miesiąc przed rozpoczęciem przez Tomasz Stańko Quartet długo wyczekiwanej trasy koncertowej po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Zredagowana wersja tej rozmowy ukazała się po raz pierwszy w czerwcu 2024 roku na łamach portalu All About Jazz. Jako wieloletni wielbiciel twórczości Stańki zawsze zachwycałem się jego wyjątkową zdolnością łączenia awangardowych poszukiwań z głęboką ekspresją emocjonalną. Jego muzyka, przekraczająca wszelkie granice, trafiała wprost do duszy. Ta rozmowa była dla mnie nie tylko zawodowym zaszczytem, ale przede wszystkim spełnieniem osobistego marzenia. Podczas naszej rozmowy zagłębiliśmy się w różnorodne wątki - od specyfiki polskiej sceny jazzowej i dorobku Andrzeja Trzaskowskiego, przez wyjątkową dynamikę jego młodego zespołu, po znaczenie nadchodzącej trasy koncertowej. Stańko dzielił się także swoimi źródłami inspiracji oraz refleksjami na temat przemian jazzu w początkach XXI wieku. Z prawdziwą przyjemnością dzielę się z Państwem tą rozmową, która pozwala zajrzeć w głąb umysłu prawdziwego jazzowego innowatora.
9 kwietnia 1968 roku w legendarnej wytwórni RCA w Hollywood odbyła się historyczna sesja nagraniowa ścieżki dźwiękowej do filmu „Dziecko Rosemary” Romana Polańskiego. Krzysztof Komeda, współpracujący z reżyserem od lat, stworzył przełomową partyturę, łączącą jazz, awangardę i rock, która nie tylko ilustrowała film, ale stała się integralną częścią jego narracji. Efektem była muzyka, która materializowała lęki bohaterki, Rosemary, i przekształcała film w immersyjne doświadczenie.Premiera filmu w 1968 roku odniosła ogromny sukces, ale jego produkcję i późniejsze wydarzenia otaczała aura tragicznych zdarzeń: rozpad małżeństwa Mii Farrow i Franka Sinatry, morderstwo Sharon Tate, a wreszcie przedwczesna śmierć Komedy w 1969 roku w wyniku wypadku.Mimo to „Dziecko Rosemary” przetrwało jako arcydzieło kina grozy, a muzyka Komedy – jako wzór artystycznej odwagi i ponadczasowości. Jego partytura nie tylko zmieniła język horroru, ale też udowodniła, że muzyka może być równoprawnym narratorem, przekształcając film w głęboko poruszające dzieło sztuki.