Polska próba free jazzu i Andrzej Trzaskowski. Wywiad z Jerzym Radlińskim (1965).
Description
Dziś mamy dla Was prawdziwą gratkę — rzadki wywiad z Andrzejem Trzaskowskim, opublikowany pierwotnie w magazynie "Jazz" latem 1965 roku.Rozmowę przeprowadził Jerzy Radliński, a jej lektura daje niepowtarzalną okazję, by zajrzeć do umysłu „mózgu polskiego jazzu”, jak niegdyś nazywano Trzaskowskiego.Wywiad porusza szerokie spektrum tematów i po ponad sześciu dekadach wciąż fascynuje — zwłaszcza w konfrontacji z obecną kondycją jazzu, szczególnie na polskiej scenie.Na początku rozmowy Trzaskowski opisuje wczesny okres rozwoju jazzu w Polsce w latach 1951–1956, która współtworzył jako członek Melomanów , jako „szkołę podstawową”, w której styl był dopiero poznawany, a technika doskonalona wyłącznie poprzez radio i płyty. Uważa, że w tym okresie polski jazz przeszedł ogromną drogę: od nieudolnego kopiowania amerykańskich artystów do osiągnięcia europejskiej czołówki, ewoluując z egzotycznego folkloru w znaczącą muzykę artystyczną.W trakcie wywiadu Trzaskowski wielokrotnie podkreśla, że był żarliwym zwolennikiem postępu i nowoczesnego jazzu, postrzegając muzyka jazzowego przede wszystkim jako twórcę i kompozytora. Odrzuca tradycyjny jazz jako niekreatywny i opowiada się za podporządkowaniem emocjonalności rygorowi formy. Choć sceptycznie podchodzi do idei „polskiej szkoły” definiowanej przez folklor narodowy, przyznaje, że polski jazz posiada za granicą odrębną tożsamość — zespoły grają z amerykańską ekspresją, ale z własną interpretacją, unikając bezpośredniego naśladownictwa.Wyjaśnia, że wcześniejsze poleganie na amerykańskich standardach wynikało z faktu, iż gatunek koncentrował się na improwizacji i doskonałości dostępnych utworów. Jego dążenie do innowacji prowadzi go do eksperymentowania z awangardą i „trzecim nurtem” — próbą odnowienia jazzu poprzez adaptację technik europejskiej muzyki klasycznej, przy jednoczesnym zachowaniu jego rdzennej, ekspresyjnej i rytmicznej tożsamości.Trzaskowski przyznaje się do osobistego kryzysu twórczego, który kulminował debiutem koncepcji free jazzu w 1964 roku — zaprojektowanej jako sposób na wyzwolenie improwizacji z ograniczeń harmonicznych. Choć wielu przeoczyło tę innowację, stanowczo oświadcza, że nigdy nie uprości swoich złożonych koncepcji dla szerszej publiczności. Tworzy dla idealnego odbiorcy, z którym się utożsamia, przedkładając satysfakcję artystyczną ponad popularność.