Discover
Forbes Women Podcast

Forbes Women Podcast
Author: Dziennikarki Forbes Women
Subscribed: 101Played: 2,508Subscribe
Share
Description
"Forbes Women Podcast" to format, który na pierwszym planie stawia kobiety. Współtworzą go: Katarzyna Dębek, Agnieszka Filipiak, Katarzyna Gaweł, Agata Jankowska, Agnieszka Zaręba i Piotr Zieliński. Co tydzień usłyszysz tutaj rozmowy z charyzmatycznymi gościniami, które do działania inspirują nie tylko kobiety.
210 Episodes
Reverse
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. W świecie, w którym kobiety po raz pierwszy w historii stanowią ponad połowę autorów książek, Hanna Mirska-Grudzińska nie tylko obserwuje ten przełom – ona go współtworzy. Jako założycielka i redaktorka naczelna wydawnictwa Marginesy, od lat buduje przestrzeń dla literatury odważnej, ważnej i pięknej. W rozmowie z Katarzyną Gaweł dla Forbes Women opowiada o roli intuicji w wydawaniu książek, o tym, dlaczego warto inwestować w literaturę, nawet jeśli nie zawsze się to opłaca, i o tym, jak książki mogą zmieniać społeczne narracje. „Wydawanie książek to dla mnie nie tylko praca, to misja. To sposób, w jaki mogę wpływać na świat, w którym żyję” – mówi Hanna Mirska-Grudzińska, podkreślając, że decyzje wydawnicze to nie tylko kalkulacje biznesowe, ale przede wszystkim wybory oparte na wartościach i wrażliwości. Wydawnictwo Marginesy, które prowadzi Mirska-Grudzińska, stoi za takimi tytułami jak „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak – książki, która stała się społecznym fenomenem odsłaniającym niewidzialną pracę kobiet i systemowe nierówności płci – oraz „W stronę Anny” Sylwii Góry, pierwszej biografii Anny Iwaszkiewicz. Obie publikacje pokazują, że literatura może być nie tylko piękna, ale i potrzebna, aby naświetlać ważne tematy czy też pokazywać postaci historycznie zapomniane i niedoceniane. Hanna Mirska-Grudzińska nie ukrywa, że w procesie wydawniczym ogromną rolę odgrywa intuicja. „Nie jestem w stanie wydać książki, która mnie nie porusza. Nawet jeśli miałaby się dobrze sprzedać” – przyznaje. To podejście sprawia, że Marginesy są dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych wydawnictw w Polsce, cenionym za odwagę i jakość. W rozmowie pojawia się też refleksja nad rolą wydawnictwa w czasach, gdy autorzy coraz częściej stają się marką samą w sobie. Gościni widzi w tym szansę, ale i wyzwanie: „Wydawnictwo to nie tylko drukarnia. To partner, który pomaga autorowi zbudować kontekst, historię, głębię”. Na pytanie o radę dla kobiet, które marzą o napisaniu książki, odpowiada bez wahania: „Nie czekajcie na idealny moment. Piszcie. Wasz głos ma znaczenie”.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Ilona Adamska o hejcie, siostrzeństwie i sile autentyczności w rozmowie z Katarzyną Gaweł W świecie, w którym słowa potrafią ranić równie mocno jak czyny, Ilona Adamska buduje przestrzeń, w której empatia, edukacja i siostrzeństwo stają się narzędziami zmiany społecznej. Filozofka, etyczka, prezeska Fundacji „W zgodzie ze sobą” i inicjatorka kampanii „Nie hejtuję, motywuję” opowiada o osobistych doświadczeniach z hejtem, sile kobiecego wsparcia i potrzebie redefinicji męskości. „Prawdziwe siostrzeństwo zaczyna się od miłości własnej. To, jak traktujesz inną kobietę, jest odzwierciedleniem tego, jak traktujesz sama siebie” — mówi Adamska, wskazując na źródło empatii i solidarności między kobietami. Rozmowa z Katarzyną Gaweł odsłania nie tylko kulisy kampanii antyhejterskiej, ale także wyniki badań Maison&Partners, które pokazują, że hejt dotyka większości z nas — niezależnie od płci. Kobiety jednak częściej reagują lękiem, a mężczyźni dystansem. Adamska zwraca uwagę, że to nie tylko kwestia emocji, ale także społecznych oczekiwań i kulturowych schematów. Z rozmowy wyłania się obraz kobiety, która z własnych traum stworzyła ogólnopolską, a dziś już międzynarodową kampanię edukacyjną. Odwiedziła ponad 120 szkół, docierając do tysięcy uczniów, a teraz rozszerza działania na firmy i instytucje. Jej misja? Pokazać, że hejt nie jest nieunikniony — można mu przeciwdziałać, edukując, wspierając i budując relacje oparte na szacunku. Gościni nie zapomina też o mężczyznach. W nowej kampanii „Nie porównuj się z innymi, bądź sobą” chce dać im przestrzeń do mówienia o emocjach, kompleksach i presji społecznej. Bo — jak podkreśla — hejt nie ma płci, ale jego skutki są równie bolesne dla wszystkich. Rozmowa kończy się apelem: reagujmy. Bo brak reakcji to też reakcja. A zmiana zaczyna się od przekonań — tych, które nosimy w sobie i tych, które przekazujemy dalej. ILONA ADAMSKA - filozofka, etyczka, absolwentka trzyletniego kursu doktoranckiego na UKSW w Warszawie. Prezeska Fundacji „W zgodzie ze sobą Ilony Adamskiej”. Wydawczyni i redaktorka naczelna magazynu „Law Business Quality”. Autorka książek, motywatorka, prelegentka konferencji biznesowych. Ekspertka ds. przeciwdziałania mowie nienawiści, regularnie występująca w mediach, gdzie porusza tematykę hejtu. Organizatorka ogólnopolskiej kampanii społecznej „NIE HEJTUJĘ – MOTYWUJĘ” pod patronatem Ministerstwa Sprawiedliwości, której ambasadorami zostali m.in.: Weronika i Teresa Rosati, zespół Blue Café, Piotr Kupicha, Katarzyna Pakosińska, Katarzyna Miller, Krystian Wieczorek, Jasiek Mela, Daria Widawska i inni. Pomysłodawczyni ogólnopolskich badań pt. „Hejt w Internecie. Postawy, opinie oraz różnice w postrzeganiu przez Polki i Polaków” oraz "Hejt w biznesie 2025".
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu Od miesięcy słyszę pytania, dlaczego dron lub rakieta upadły, a my nie otworzyliśmy ognia, dlaczego przepuściliśmy je, pokazując w pewnym sensie słabość lub nie chcąc prowokować dalszej eskalacji. Nie strzelamy do wszystkiego, co się rusza. Czasem chmary dronów wysyłane są nie po to, by wyrządzić poważne szkody, lecz aby aktywować sygnały urządzeń radiolokacyjnych, które włączają się po przekroczeniu polskiej przestrzeni powietrznej. Wtedy przeciwnik dokładnie widzi lokalizację naszych posterunków radiolokacyjnych, zbiera dane i może potem je zaatakować - wyjaśnia Beata Górka-Winter, ekspertką ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Uniwersytetu Warszawskiego. W nocy z 9 na 10 września w trakcie ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony. „Był to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli”, komentowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Atak nie był przypadkowy. Rosjanie dokładnie wiedzieli, co robią, mówił premier Tusk. Stanowisko premiera popiera większość Polaków - 81,7 proc. według sondażu IBRIS. O działaniach Rosji przeciwko Polsce i o tym, jak odpierać ataki oraz elementy wojny hybrydowej rozmawiamy z Beatą Górką-Winter, ekspertką ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z Uniwersytetu Warszawskiego. Jedno z najczęściej zadawanych pytań w przestrzeni publicznej, to pytania o nasze zdolności do obrony. Dlaczego polskie siły wsparte sojusznikami z NATO nie przechwyciły wszystkich dronów? - Nie strzelamy do wszystkiego, co się rusza. Taka jest zasada. Przede wszystkim oceniamy, które obiekty mogą wyrządzić największe szkody oraz analizujemy trajektorie ich lotu. To nie dotyczy tylko bezzałogowców – możemy też spodziewać się większych środków napadu powietrznego i wtedy też nie będziemy do wszystkiego strzelać. Powodów jest kilka. Po pierwsze, czasem chmary dronów wysyłane są nie po to, by wyrządzić poważne szkody, lecz aby aktywować sygnały urządzeń radiolokacyjnych, które włączają się po przekroczeniu polskiej przestrzeni powietrznej. Wtedy przeciwnik dokładnie widzi lokalizację naszych posterunków radiolokacyjnych, zbiera dane i może potem je zaatakować, bo istnieją środki do zwalczania także tych posterunków - wyjaśnia dr Beata Górka-Winter, ekspertka ds. bezpieczeństwa międzynarodowego. I dodaje: – Od miesięcy słyszę pytania, dlaczego dron lub rakieta upadły, a my nie otworzyliśmy ognia, dlaczego przepuściliśmy je, pokazując w pewnym sensie słabość lub nie chcąc prowokować dalszej eskalacji. To teraz często powtarzane słowo w debacie publicznej. Musimy jednak zachować racjonalność. Często szczątki zestrzelonych obiektów, zwłaszcza jeśli latają nad obszarami gęsto zaludnionymi, mogą wyrządzić więcej szkody — mogą spaść na szkołę, przedszkole lub miejsca, gdzie jest dużo ludzi. Dlatego decyzję o neutralizacji pozostawiamy operatorowi, który może pozwolić obiektowi spaść na bezpieczne pole, aby uniknąć większych strat – dodaje ekspertka. Nie chcemy mówić o wojnie, której nie ma, ale jak rozmawiać o tych działaniach? -Trzeba to jasno powiedzieć: choć nie prowadzimy wojny z Rosją w rozumieniu prawa międzynarodowego jako aktu agresji wojskowej, to są działania poniżej progu wojny, które jednak wojną nie przestają być. Nazywamy je po prostu działaniami hybrydowymi, mającymi na celu osiągnięcie konkretnych rezultatów. W odpowiedzi na nalot rosyjskich dronów sojusz zadziałał wzorowo. Współpracowało polskie lotnictwo bojowe z lotnictwem holenderskim i włoskim, co pozwoliło na zestrzelenie tych dronów, które uznaliśmy za konieczne do zneutralizowania - tłumaczy Beata Górka-Winter. Jaka z tego nalotu dronów, prawdopodobnie nie ostatniego, wypływa lekcja dla społeczeństwa, ale i dla rządu? -Ludzie są w stanie przyjąć dużo, także prawdę o konieczności dzisiejszej mobilizacji. Warto być czujnym i rozejrzeć się idąc ulicą. Nie namawiam do paranoi, że zaraz coś spadnie na nasz dom czy miejsce pracy, ale zdecydowanie warto obserwować otoczenie. Jeśli ktoś fotografuje obiekty wojskowe, na przykład przy płocie bazy, gdzie mieszkają ludzie, a fotografują osoby do niej niezwiązane, takie sytuacje powinniśmy od razu zgłaszać - zaleca Beata Górka-Winter. dr Beata Górka-Winter - analityczka, doktor nauk społecznych w zakresie nauk o polityce, adiunkt na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych. Założycielka i wieloletni koordynator programu „Bezpieczeństwo międzynarodowe” w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. W latach 2016-2017 zastępczyni dyrektora ds. strategii w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Współzałożycielka polskiego oddziału Women in International Security. Autorka licznych publikacji na temat polityki bezpieczeństwa państw NATO, UE, operacji pokojowych, reform sektora bezpieczeństwa. Wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, Akademii Finansów i Biznesu Vistula, Uniwersytetu Vizja, European Security and Defence College, Akademii Dyplomatycznej PISM, Krajowej Szkoły Administracji Publicznej (KSAP), Europejskiej Akademii Dyplomatycznej. Obserwatorka wyborów OBWE w Kosowie i na Ukrainie. Członkini grupy eksperckiej „Security Sector Reform in the Southern Caucasus” w projekcie International Visegrad Fund i UN SSR Group. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Stypendystka Departamentu Stanu (International Visitor Leadership Program), George C. Marshall European Center for Security Studies, Institut des Hautes Etudes de Defense Nationale (IHDN), Swedish Defence University oraz Harvard Business School.
[MATERIAŁ SPONSOROWANY] Stworzyliśmy coś trwałego - polski Private Banking, który wzorował się na standardach zachodnich, ale stworzył własny, unikatowy styl oparty na relacjach - mówi Edyta Bogacka, Dyrektorka Departamentu Klienta Bankowości Prywatnej mBanku mBank kończy 30 lat! Jakie są największe zmiany w oczekiwaniach klientów od lat 90. do dziś? Trudno w to uwierzyć, ale właściwie preferencje klientów się nie zmieniły! Przez trzy dekady nasi klienci oczekują dokładnie tego samego: chcą nam ufać i czuć, że rozmawiają z profesjonalistą. Chcą otrzymywać ofertę przygotowaną specjalnie dla nich, oczekują, że bankowość będzie transparentna, wygodna i opłacalna. Zmieniły się natomiast okoliczności i sposób, w jaki pracujemy. Zaczynaliśmy od tradycyjnych placówek, gdzie trzeba było przyjść osobiście z ryzą papieru i wyjść z naręczem dokumentów. Dziś wszystko mamy w smartfonie - od przelewów po inwestycje. Nasi klienci rosną, dojrzewają i starzeją się razem z nami. Najdłuższa relacja trwa już 32 lata, a najstarsza klientka ma 99 lat! To pokazuje, że stworzyliśmy coś trwałego - polski Private Banking, który wzorował się na standardach zachodnich, ale stworzył własny, unikatowy styl oparty na relacjach. Trzy pokolenia klientów, jeden doradca - jak pogodzić opiekę seniorki i jej wnuków z pokolenia Z? To prawdziwe wyzwanie współczesnej bankowości prywatnej! Średnio klienci są z nami już 10 lat, więc naturalnie obsługujemy już całe rodziny w trzech pokoleniach. Seniorzy stawiają na bezpieczeństwo i myślą o sukcesji, jak bezpiecznie przekazać majątek. Ich dzieci, już z częścią majątku i biznesem, chcą stabilnie go pomnażać, potrzebują doradztwa inwestycyjnego, kontaktu z kancelariami prawnymi. Wnukowie zaś... szukają pomysłu na siebie. Obserwujemy zmiany w podejściu do pracy, pieniędzy, oszczędności. Młode pokolenie nie jest tak chętne do przejmowania majątków, jak rodzice czy dziadkowie. Emerytura to dla nich abstrakcja. Dlatego organizujemy różnego rodzaju spotkania edukacyjne na temat przedsiębiorczości i bezpieczeństwa. Czasem nawet sugerujemy spotkanie z psychologiem czy mediatorem, bo stajemy się spoiwem tej rodziny. Obserwujemy dynamikę międzypokoleniową i pomagamy ją zrozumieć. W Polsce obserwujemy falę sukcesji majątków z lat 90. Jak mądrze i bezpiecznie przekazać fortunę dzieciom? To najgorętszy temat w polskiej bankowości prywatnej! Majątki budowane od lat 90. dojrzały do przekazania, ale mamy problem, młode pokolenie nie jest chętne do przejmowania tego, co wypracowali rodzice. Inaczej definiuje sukces, ma inne podejście do pracy i inny pomysł na życie. Nierzadko przeszkodą jest różnica charakterów, brak gotowości sukcesora do oddania sterów i następcy do ich przejęcia. Sukcesja to proces, nie moment. Właśnie nadchodzi jego szczyt. Chcemy pomóc i być częścią tego procesu. Sztuczna inteligencja w bankowości. Jest się czego bać? Przeszliśmy przez erę robodoradztwa, wszyscy pytali, czy automaty zastąpią doradców. Nie zastąpiły. Teraz przychodzi AI i my się tego nie boimy, bo wiemy, że nie zastąpi relacji. Przykład? Obecne napięcia geopolityczne. Zapytaj AI „Co może się stać z moimi inwestycjami?” Odpowiedź: „Mogą spaść. Monitoruj. Zobacz, czy masz zdywersyfikowane”. Czy to kogokolwiek uspokoi? To brzmi jak rozmowa z automatem, a nie jak uspokajająca rozmowa z przyjacielem. W momentach szczególnie ważnych człowiek wkracza i tłumaczy na poziomie emocji. Pokazuje nasz pogląd na to, co się dzieje, uspokaja, buduje zaufanie. Klienci dzielą się z nami sukcesami, obawami, informacjami. Potrzebują kogoś, kto rozumie kontekst, kto ma doświadczenie z poprzednich kryzysów. AI może wspierać, ale nie zastąpi tej fundamentalnej potrzeby relacji. Jak mBank uczy i edukuje klientów? Ubiegły rok był rokiem edukacji ekonomicznej w Polsce i wszyscy są zgodni - potrzebujemy więcej edukacji finansowej. Ale jak ją prowadzić skutecznie? Klient, który chce wziąć kredyt, ma zwizualizowany cel - dostanie gotówkę, kupi mieszkanie. To jest namacalne, szybka nagroda. Inwestowanie to coś zupełnie innego - odległa wizja, ryzyko, wahania. Dlatego mówimy o małych krokach, o tym jak z małej kwoty robi się coś większego. Organizujemy spotkania o przedsiębiorczości, pokazujemy jak działają produkty finansowe. Złota zasada - lepiej długo po trochu niż krótko po dużo. Młodzi mają szczytne pomysły, chcą robić coś pożytecznego społecznie - pokazujemy im, jak finanse mogą być narzędziem do realizacji tych celów. Edukujemy również całe rodziny - bo często dziadkowie wiedzą, co robić, ale nie wiedzą, jak to wytłumaczyć wnukom w języku, który rozumieją. Za 10 lat bankowość prywatna będzie wyglądać zupełnie inaczej. Jakie zmiany nadchodzą? Obserwujemy, że kryzysy przychodzą szybciej i są bardziej burzliwe. Od pandemii co dwa lata mamy jakieś wydarzenie, które wpływa na rynki. To tempo się nie zmieni, więc musimy się dostosować. Technologia będzie wspierać, ale nie zastąpi relacji. AI pomoże w analizie danych, automatyzacji procesów, ale w momencie kryzysu klient potrzebuje człowieka, który go uspokoi i wytłumaczy sytuację. Widzę kilka kluczowych trendów, które będą się rozwijać. Transfer międzypokoleniowy - to będzie ogromne wyzwanie. Zrównoważone inwestycje - mimo że dziś tylko 17 proc. klientów o to pyta, to się zmieni. Młodzi będą tego wymagać, a regulacje będą to wymuszać. Personalizacja na wyższym poziomie - będziemy jeszcze lepiej rozumieć potrzeby klienta dzięki danym, ale obsługa pozostanie ludzka. Edukacja finansowa będzie wciąż kluczowa. Bank przyszłości to nie tylko miejsce, gdzie trzymasz pieniądze, ale gdzie się uczysz, jak nimi mądrze zarządzać.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Elżbieta Czetwertyńska, prezeska Citi Handlowy, to kobieta, która z równą swobodą porusza się po salach konferencyjnych, jak i parkietach tanecznych. W rozmowie z Małgorzatą Mierżyńską opowiada o swojej międzynarodowej karierze, życiu na walizkach, macierzyństwie i tym, co naprawdę ją motywuje. Urodzona w Krakowie, wychowana w Ekwadorze, wykształcona w Anglii, a zawodowo związana z Citibankiem od ponad 30 lat – jej historia to opowieść o odwadze, elastyczności i świadomym podejmowaniu ryzyka. Choć wiele w jej życiu wydarzyło się „przypadkiem”, jak sama mówi, to nie był to dryf, lecz świadome płynięcie z nurtem, z otwartością na zmiany i nowe możliwości. Elżbieta Czetwertyńska nie tylko zarządza jednym z największych banków w Polsce, ale też aktywnie uczestniczy w życiu swoich trzech synów. Z dumą mówi o tym, że Citi zawsze wspierało ją jako pracującą matkę, umożliwiając godzenie życia zawodowego z prywatnym. „Zawsze mogłam pójść na wywiadówki, na mecze. Jak trzeba było być z dziećmi, to byłam z dziećmi” – wspomina. Jej kariera to nieustanna zmiana – krajów, stanowisk, kultur. Pracowała m.in. w Ekwadorze, Dominikanie, Kolumbii, Szwajcarii i USA. Każde nowe miejsce to dla niej okazja do nauki i budowania relacji. „Jak się mieszka w obcym kraju, trzeba się zachowywać jak gość. Uczyć się kultury, a nie narzucać swojej” – podkreśla. Choć zawodowo osiągnęła wiele, nie zatraciła siebie. Jej pasją są tańce latynoskie, które praktykuje z dziećmi w kuchni, a także życie towarzyskie – rozmowy, wspólne wyjazdy, spotkania. „Lubię być z ludźmi. Potrzebuję mało czasu, żeby być sama” – mówi z uśmiechem. Nie stresuje się łatwo. Nawet transformacja Citi Handlowy w bank korporacyjny nie spędza jej snu z powiek. „Robimy wszystko, co możemy, żeby było dobrze” – mówi z przekonaniem. Jej spokój wynika z doświadczenia i wiary w sens podejmowanych działań. Elżbieta Czetwertyńska to przykład liderki, która nie tylko zarządza, ale inspiruje. Pokazuje, że można być skuteczną menadżerką, czułą matką, lojalną przyjaciółką i kobietą z pasją – bez rezygnowania z siebie. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women. Prezeski po godzinach”.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Beata Drzazga – seryjna przedsiębiorczyni, filantropka, wizjonerka. Założycielka Betamedu, największej w Polsce firmy zajmującej się opieką długoterminową, która zbudowała imperium od zera, będąc samotną matką dwójki, a potem trójki dzieci. W rozmowie z Katarzyną Dębek w podcaście „Forbes Women” opowiada o sile charakteru, empatii jako przewadze konkurencyjnej i o tym, dlaczego sprzedaż firmy to nie koniec, a początek nowego rozdziału. Beata Drzazga nie lubi określenia „przedsiębiorczyni”. Od początku swojej drogi wolała mówić o sobie „przedsiębiorca”, by podkreślić, że kobieta w biznesie nie jest wyjątkiem, a równoprawnym graczem. Jej historia to opowieść o determinacji, intuicji i nieustannej potrzebie tworzenia. Zaczynała od jednego pokoiku, bez wsparcia, kredytów i znajomości. Dziś ma za sobą sprzedaż firmy wartej miliony, a przed sobą – kolejne wyzwania. W rozmowie z Katarzyną Dębek opowiada o tym, jak budowała Betamed – firmę, która w szczytowym momencie zatrudniała ponad 4 tysiące osób i działała w 11 województwach. Jej podejście do zarządzania było rewolucyjne: empatia, uważność i relacje z pracownikami były równie ważne jak liczby w Excelu. Zatrudniała ludzi sercem, a nie tylko według procedur. Dbała o atmosferę, o święta, o urodziny pracowników. – „Zawsze powtarzałam, że marzę, by ktoś rano mówił: idę do pracy, a nie: znowu idę do pracy.” Gościni nie boi się mówić o porażkach. Wręcz przeciwnie – traktuje je jako naturalny element drogi. – „Upadanie to nie koniec. Trzeba szybciej wstawać niż się upadło.” Jej entuzjazm i odwaga są zaraźliwe. Nie miała podstaw biznesu, ale miała wizję. I nie bała się jej realizować. Sprzedaż Betamedu była decyzją dojrzewającą latami. – „Zamiast przyjemności, prowadzenie firmy zaczęło sprawiać trud. Czułam, że poświęcam życie, a przecież chciałam się nim też cieszyć.” Wiedziała, że by nie popaść w pustkę, musi mieć inne projekty. Dlatego wcześniej otworzyła klinikę, sklep z modą, firmy w USA i Hiszpanii. – „Sprzedaż firmy to nie koniec. To początek nowej drogi.” Dziś Beata Drzazga dzieli się swoim doświadczeniem, inspiruje i wspiera innych. Jej historia to dowód na to, że można budować wielkie rzeczy z sercem i że empatia w biznesie nie jest słabością – jest siłą. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Menopauza to nie koniec, lecz początek nowego etapu – pełnego siły, świadomości i odwagi. W rozmowie z Agatą Jankowską, Alicja Długołęcka – edukatorka seksualna, psychoterapeutka – obala mity, oswaja lęki i pokazuje, jak transformacja menopauzalna może stać się trampoliną do zawodowego i osobistego wzlotu. „Nie ma potężniejszej siły we wszechświecie niż pełne zapału kobiety po menopauzie” – ten cytat Margaret Mead, przywołany przez Alicję Długołęcką, najlepiej oddaje ducha rozmowy. Bo menopauza to nie tylko fizjologiczna zmiana, ale głęboka transformacja – psychiczna, społeczna i zawodowa. Goścni proponuje, by zamiast mówić o „przekwitaniu”, używać określenia „transformacja menopauzalna”. To słowo oddaje proces, który trwa kilka, a nawet kilkanaście lat i nie jest chorobą, lecz naturalnym etapem życia. – „To czas, w którym zamieniamy ilość na jakość. Widzimy owoce swoich działań, zatrzymujemy się i pytamy: co dalej?” – mówi. Transformacja ta dotyka również sfery zawodowej. Kobiety w wieku 50+ często osiągają szczyt kariery, ale jednocześnie zmagają się z objawami, które mogą wpływać na ich wydolność. – „To nie jest moment, by je zawstydzać czy marginalizować. To czas, by stworzyć im przestrzeń – na odpoczynek, elastyczność, wsparcie psychologiczne i medyczne” – podkreśla Alicja Długołęcka. W rozmowie pojawia się też wątek siostrzeństwa i wspólnoty. Kręgi kobiet, warsztaty, rozmowy międzypokoleniowe – to wszystko pomaga oswoić zmiany i odnaleźć się w nowej roli. – „To najwyższy czas, by zmierzyć się ze swoim cieniem. A potem z tego wychodzi samo dobro” – mówi Długołęcka. Transformacja menopauzalna to nie tylko wyzwanie, ale i szansa. Dla kobiet – na nową jakość życia. Dla pracodawców – na lojalne, doświadczone i świadome liderki. Dla społeczeństwa – na redefinicję kobiecości i dojrzałości. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”. Alicja Długołęcka dr n. hum. - absolwentka Wydziału Pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim, doktorka nauk humanistycznych, certyfikowana edukatorka seksualna, wieloletnia wykładowczyni psychosomatyki i rehabilitacji seksualnej w Wydziale Rehabilitacji w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, psychoterapeutka w nurcie humanistyczno-doświadczeniowym. Od wielu lat zajmuje się edukacją psychoseksualną młodzieży oraz seksualnością kobiet. Jest współtwórczynią podręcznika „Ja i Ty : wychowanie do życia w rodzinie : podręcznik dla gimnazjalistek i gimnazjalistów” i wielu książek z zakresu edukacji seksualnej dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Jest również autorką i współautorką licznych książek i artykułównaukowych i popularnonaukowych z tego zakresu m.in. monografii „Edukacja seksualna”, „Psychoseksualne funkcjonowanie osób z niepełnosprawnością fizyczną”, „Jak się kochać” i „Seks na wysokich obcasach”, „Zwykłej książki o tym, skąd się biorą dzieci”, "Wdzięczność", "Seks trzyma nas przy życiu", "Wstyd" , „Seksedpl”, "Przypływ" . Swoją pracę naukową i popularyzatorską poświęca profilaktyce zaburzeń psychoseksualnych, szeroko rozumianej edukacji seksualnej i propagowaniu zdrowia seksualnego. Jest członkinią zespołu eksperckiego projektu dotyczącego seksualności osób z niepełnosprawnościami „Sekson” oraz ogólnopolskiego projektu edukacyjnego #Seksedpl. Na co dzień pracuje z klientami w zakresie edukacji psychoseksualnej w Centrum Terapii Lew-Starowicz w Warszawie , jest wykładowczynią na Podyplomowych Studiach Edukacji Zdrowotnej UW oraz aktywnie działa w organizacjach pozarządowych.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Zofia Dzik – menedżerka, innowatorka społeczna, inwestorka z misją. Kobieta, która zrezygnowała z kariery w wielkim biznesie, by budować społeczną zmianę. W rozmowie z Małgorzatą Mierżyńską opowiada o wartościach, duchowości, pustyniach i sile rytuałów. „Warto sadzić las, nawet jeśli nigdy nie usiądziemy w jego cieniu” – mówi, oddając sedno swojej życiowej filozofii. Zofia Dzik to postać nietuzinkowa. Była najmłodszą prezeską spółki regulowanej w Polsce, członkinią rad nadzorczych największych giełdowych firm, mentorką i impact inwestorką. Ale to nie tytuły definiują jej drogę. Najważniejszym projektem jej życia stała się Fundacja Humanites – Think&Do Tank w jednym, który od 15 lat buduje systemowe zmiany społeczne w Polsce. Jej decyzja o odejściu z korporacyjnej ścieżki była świadomym wyborem. „Zaczęłam mieć poczucie, że funkcjonuję bardziej jak robot niż człowiek” – wspomina. To wtedy narodziła się idea spójnego przywództwa, opartego na integralności, wartościach i duchowości. Zofia Dzik wierzy, że człowiek to istota wielowymiarowa, której nie można redukować do roli pracownika czy konsumenta. W rozmowie z Małgorzatą Mierżyńską opowiada o rytuałach, które pomagają jej zachować równowagę: poranne kawy z mężem, wspólne posiłki, wieczorne rytuały wdzięczności. „Życie buduje się z małych rzeczy” – mówi. Jej codzienność to także duchowa higiena – od ponad 20 lat co roku wyrusza na pustynię. To tam, w ciszy i samotności, odnajduje sens i siłę. Jednym z najbardziej poruszających momentów rozmowy jest wspomnienie pogrzebu wśród lokalnej społeczności na pustyni Kalahari. „To było doświadczenie wspólnoty, której tak bardzo dziś brakuje” – mówi. To właśnie tam, wśród piasków i śpiewów, zadała sobie pytanie: co dalej? Zofia Dzik nie szuka łatwych odpowiedzi. Jej droga to nieustanne „stawanie się” – jak mówi za Viktorem Franklem. To także odwaga, by iść pod prąd, gdy świat oczekuje sukcesu mierzonego tytułami i zasięgami. „Wierzę, że warto budzić człowieka w człowieku” – podkreśla. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Wciąż zbyt często kobiety muszą wybierać między zdrowiem swoim i dzieci a karierą. Tymczasem dane i doświadczenia pokazują, że równość rodzicielska to nie tylko kwestia sprawiedliwości, ale realna inwestycja w dobrostan rodzin, rozwój dzieci i... gospodarkę. W rozmowie z Katarzyną Gaweł, Karolina Andrian i dr Magdalena Smyk-Szymańska obalają mity, pokazują liczby i proponują konkretne rozwiązania. W najnowszym odcinku podcastu Forbes Women Katarzyna Gaweł rozmawia z Karoliną Andrian, członkinią zarządu i założycielką Fundacji Share the Care, oraz dr Magdaleną Smyk-Szymańską, ekonomistką z SGH, specjalistką od rynku pracy i polityki rodzinnej o tym, jak stereotypy i systemowe bariery wpływają na decyzje rodziców – i co można z tym zrobić. Rozmowa zaczyna się od danych, które burzą utarte schematy. 79% dni opieki nad chorym dzieckiem wciąż przypada na kobiety. Aż 86% pracujących matek przyznaje, że przynajmniej raz poszły do pracy mimo choroby. – „To nie tylko kwestia wyrzutów sumienia, ale też braku systemowego wsparcia i elastyczności, szczególnie dla kobiet pracujących poza biurami” – mówi Karolina Andrian. Dr Magdalena Smyk-Szymańska podkreśla, że decyzje o tym, kto zostaje z chorym dzieckiem, są często podejmowane automatycznie, mimo że nie zawsze są racjonalne ekonomicznie. – „W badaniach widać, że nawet gdy bardziej opłaca się, by to ojciec został w domu, i tak zostaje matka. To pokazuje, jak silne są normy społeczne” – zauważa. Rozmówczynie wskazują, że równość rodzicielska to nie tylko sprawa kobiet. Ojcowie, którzy angażują się w opiekę nad dziećmi, są szczęśliwsi, ich dzieci mają bardziej równościowe poglądy, a pary rzadziej się rozstają. – „To nie jest koszt społeczny, to inwestycja w przyszłość” – podkreśla Karolina Andrian. Ważnym wątkiem rozmowy jest także luka płacowa. Kobiety zarabiają średnio 85 groszy na każdą złotówkę mężczyzny, a różnica w średnich emeryturach kobiet i mężczyzn sięga nawet 1300 zł. – „Nie ma rodziny, w której nie rozmawia się o pieniądzach. Luka płacowa to nie tylko niesprawiedliwość, to realny problem przy podejmowaniu decyzji o podziale obowiązków” – mówi Karolina Andrian. Ekspertki zgodnie podkreślają, że potrzebna jest zmiana systemowa: jasne zasady, przejrzystość wynagrodzeń, edukacja ekonomiczna i współpraca międzysektorowa. – „Klarowne zasady wspierają równość” – dodaje Magdalena Smyk-Szymańska. Na koniec rozmowy wybrzmiewa mocny apel: wspierajmy się nawzajem, nie oceniajmy, nie pytajmy „a kto zajmie się dziećmi?”, tylko twórzmy przestrzeń, w której każdy rodzic – niezależnie od płci – może być obecny i zaangażowany. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”. Karolina Andrian — założycielka i członkini zarządu Fundacji Share the Care, organizacji promującej partnerski model rodziny, dzielenie się urlopami rodzicielskimi oraz działania na rzecz równości płci w Polsce. Z wykształcenia specjalistka w zakresie polityki równościowej i rzecznictwa społecznego, skoncentrowana na systemowych rozwiązaniach umożliwiających większe zaangażowanie mężczyzn w opiekę nad dziećmi. Jej działania przełamują tradycyjne role płciowe i promują aktywne ojcostwo jako drogę do bardziej równościowego społeczeństwa. Dr Magdalena Smyk-Szymańska — ekonomistka i badaczka, której zainteresowania badawcze obejmują ekonomię rynku pracy oraz rodziny, a w szczególności analizę zagadnień łączących te dwa obszary. Adiunkt w Szkole Głównej Handlowej, związana z Fundacją Adeptów i Ekonomii.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. W najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women” Katarzyna Gaweł rozmawia z Patrycją Jaskot – mentorką, coachką, twórczynią internetową znaną jako @travelover.pl i autorką książki „Wybierz siebie”. To szczera, głęboka i inspirująca rozmowa o samoakceptacji, sile kobiecej transformacji, pracy z lękiem i podświadomością oraz o tym, jak wybierając siebie, zmieniamy nie tylko swoje życie, ale też przyszłość naszych dzieci. Patrycja Jaskot to kobieta, która nie boi się zmian – trzykrotnie się przebranżowiła, porzuciła pracę w mediach, by dziś wspierać inne kobiety jako mentorka i coachka. W rozmowie z Katarzyną Gaweł opowiada o swojej książce „Wybierz siebie”, która – jak mówi – jest „przytulasem, kopniakiem motywacyjnym i zestawem narzędzi do pracy nad sobą”. Rozmowa porusza wiele ważnych tematów: od samoakceptacji i pracy z traumą, przez hipnozę jako narzędzie rozwoju, aż po redefinicję pojęcia „walki” na rzecz „kreowania”. Gościni przekonuje, że wybieranie siebie to nie egoizm, lecz akt odwagi i mądrości – szczególnie wtedy, gdy jesteśmy w kryzysie. „Wybieram siebie” oznacza dla niej wzięcie odpowiedzialności za całość swojego doświadczenia – zarówno za sukcesy, jak i za słabości. Szczególnie poruszający jest fragment rozmowy o macierzyństwie i wpływie, jaki nasze wybory mają na przyszłe pokolenia. Patrycja Jaskot dzieli się osobistą tradycją „nocowanek” – krótkich wyjazdów, które pozwalają jej naładować baterie i wrócić do rodziny z nową energią. Podkreśla, że wybierając siebie, daje swojej córce przykład kobiety świadomej, silnej i obecnej. Rozmowa nie unika trudnych tematów – takich jak epigenetyka, traumy pokoleniowe czy praca z lękiem. Patrycja Jaskot tłumaczy, jak podświadomość wpływa na nasze decyzje i jak można z nią pracować, by przestać sabotować własne szczęście. Przekonuje, że zmiana nie jest porażką, lecz nowym doświadczeniem, a pewność siebie to umiejętność, którą można wypracować małymi krokami. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”. Patrycja Jaskot – mentorka, coachka, twórczyni internetowa znana jako @travelover.pl. Od lat pomaga kobietom odkrywać ich wewnętrzną moc, odblokowywać potencjał i budować życie oraz biznes na własnych zasadach. Wykorzystuje do tego m.in. głęboką pracę z podświadomością oraz hipnozę. Przeszła przez wszystkie etapy budowania marki – od pracy w mediach, przez lata jako influencerka, aż po własne produkty i kursy. Ta książka to Twoja mapa do zmiany – głębokiej, prawdziwej i trwałej. Prywatnie miłośniczka podróży, która odwiedziła 70 krajów. Podróżowanie odegrało ogromnie ważną rolę w jej osobistej przemianie, którą dzieli się na swoim instagramie i w kursach oraz warsztat dla kobiet.
Perfekcjonizm, korporacyjne maski i harówka po godzinach to dla pokolenia Z relikty starego świata. Wchodząc na rynek pracy, nie pytają, jak się dopasować — tylko jak zmienić zasady gry. Liczy się autentyczność, elastyczność i sens. — To nie jest generacja, która czeka na instrukcję. Ona stawia wymagania i zmusza firmy do prawdziwej transformacji — mówi Marta Łysiak, Managing Director w agencji kreatywnej Labcon. - Ciszej z tym perfekcjonizmem. Praca ma sens tylko wtedy, gdy niesie wartość — mówi Marta Łysiak, liderka o globalnym doświadczeniu, która dziś kieruje jedną z najbardziej kreatywnych agencji w Polsce. W podcaście Forbes Women nie owija w bawełnę: „To pokolenie nie pyta o dress code. Pyta, po co w ogóle ta praca”. Zetki — bo o nich mowa — nie chcą być kolejną generacją „dopasowanych”. Przychodzą na rynek pracy z jasno zarysowanymi oczekiwaniami i nie boją się o nich mówić. Nie zgadzają się na przeciętność, ale też nie zamierzają poświęcać życia na wspinanie się po cudzych drabinach sukcesu. — Oni nie walczą o prawa, oni budują nowy świat — podkreśla Łysiak. Autentyczność zamiast turbo-profesjonalizmu Pokolenie Z to generacja wychowana w świecie natychmiastowego feedbacku. Żyją online, komunikują się memami, emoji i TikTokami. I tego też oczekują od marek. — Dla nich liczy się prawdziwość, nawet jeśli komunikat nie jest dopracowany do ostatniego przecinka. Ma być szczery — wyjaśnia Łysiak. Marki, które to rozumieją, wygrywają. Przykład? Coca-Cola i OSHEE, które nie tylko inwestują w personalizację produktów, ale też wspierają projekty dotykające tematów ważnych społecznie jak zdrowie psychiczne. — OSHEE w kampanii z Matą poruszyło ten temat bardzo świadomie. To jest coś, co dla Zetów naprawdę się liczy — mówi szefowa Labcon. Liderka z globalnym doświadczeniem Łysiak jest doświadczoną obserwatorką i komentatorką trendów. Pracowała w Londynie, Singapurze, Irlandii, Brukseli, a studiowała we Francji. Do Polski wróciła z przekonaniem, że „można tu zrobić coś naprawdę odważnego”. Zaczęła od zera, dziś prowadzi agencję liczącą ponad 40 osób. Ale ta droga nie była wyłącznie pasmem sukcesów. W ostatnim roku zmierzyła się z rakiem. — To był szok, ale też moment przewartościowania. Musiałam na chwilę odsunąć się od pracy. Zespół przejął odpowiedzialność i sam musiał stać się liderem — wspomina. Ta historia tylko wzmocniła jej przekaz: autentyczność nie jest luksusem. Jest koniecznością. Praca? Tak, ale z sensem Dla pokolenia Z nie ma już mowy o pracy „dla pracy”. Liczy się sens, wartości, wpływ. — To nie jest generacja, która zostaje po godzinach tylko dlatego, że tak wypada. Jeśli nie rozumieją, po co coś robią, po prostu tego nie zrobią — mówi Marta Łysiak. Zmienia się też podejście do tzw. leadershipu. Wzorzec silnego, nieomylnego szefa odchodzi do lamusa. — Dziś lider musi być elastyczny. Musi rozumieć, że jedyną stałą w biznesie jest zmiana — mówi Łysiak, dodając, że nauczyła się tego jeszcze w Google. I że to właśnie elastyczność ratuje organizacje w czasach transformacji. AI? Tak. Ale z ludzką twarzą Nowe technologie? Labcon je wykorzystuje, ale z głową. — AI to świetne narzędzie do szukania inspiracji, analiz, moodboardów. Skraca procesy, ale nie zastąpi empatii. Nie wygeneruje emocji, nie stworzy narracji, która poruszy — zaznacza Łysiak. I dodaje, że kluczowe będzie rozróżnienie: co jest wygenerowane, a co prawdziwe. Użytkownicy to coraz częściej zauważają i oceniają. Dlatego storytelling wciąż pozostaje najważniejszym składnikiem dobrej komunikacji. — Bez opowieści jesteśmy kalekami w marketingu — mówi wprost. Uber Creativity i Media Ready Content Labcon stawia dziś na dwa hasła: Uber Creativity i Media Ready Content. Nie chodzi tylko o pomysłowość, ale o skuteczność. — Kreatywność musi być dopasowana do miejsca, formatu, grupy docelowej. Współpracujemy blisko z domami mediowymi i dlatego nasze kampanie naprawdę działają — tłumaczy Łysiak. To podejście coraz częściej przekonuje największych graczy na rynku. Nie wystarczy już być „ładnym w reklamie”. Trzeba być prawdziwym, elastycznym i skutecznym. Perfekcjonizm? Zdetronizowany Czy pokolenie Z obali kult perfekcjonizmu? Zdaniem Łysiak — tak, bo w ogóle nie grają w tę grę. — Dla nich nie liczy się idealny szef czy idealna prezentacja. Liczy się szczerość, emocje i intencja. Czy to oznacza rewolucję na rynku pracy i w marketingu? Tak. I nie ma już odwrotu. — To pokolenie zmusza nas do zmiany. I bardzo dobrze — kończy Marta Łysiak.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu Nina Kowalewska-Motlik, prezeska i właścicielka agencji marketingowej New Communications, opowiada o swojej niezwykłej drodze zawodowej, która prowadziła ją przez różne role – od dziennikarki, przez wydawczynię Harlequina, aż po właścicielkę perfumerii Sense Dubai. W rozmowie z Małgorzatą Mierżyńską, gościni dzieli się swoimi doświadczeniami, filozofią życiową oraz pasją do perfum z Dubaju. Nina Kowalewska-Motlik to kobieta, której życiorys mógłby posłużyć za scenariusz filmowy. W rozmowie z Małgorzatą Mierżyńską, gościni opowiada o swojej niezwykłej karierze, która rozpoczęła się od pracy dziennikarki, redaktorki i tłumaczki, a następnie przeszła przez różne etapy, aż do założenia własnej agencji marketingowej New Communications. Jej agencja jest wyłącznym przedstawicielem na Polskę niemal setki mediów międzynarodowych, a Nina Kowalewska-Motlik zajmuje się promocją Polski za granicą oraz organizacją projektu Super Brands. Jednym z najważniejszych momentów w jej karierze było wprowadzenie na polski rynek romansów Harlequina, które stały się absolutnym hitem lat 90. W ciągu zaledwie czterech lat sprzedała 50 milionów egzemplarzy, co było nie tylko sukcesem wydawniczym, ale także społecznym. Gościni wspomina, że romanse Harlequina miały ogromny wpływ na polskie kobiety, które w listach do niej dzieliły się swoimi osobistymi historiami i prosiły o pomoc. Nina Kowalewska-Motlik jest również właścicielką perfumerii Sense Dubai, gdzie sprzedaje perfumy z Dubaju oraz własną markę perfum. Jej pasja do perfum zrodziła się przypadkowo, podczas jednej z podróży do Dubaju. Dziś ma w swojej kolekcji 33 zapachy stworzone specjalnie dla niej przez króla perfum z Dubaju. W rozmowie gościni podkreśla, że jej sukcesy zawodowe wynikają z ciężkiej pracy, pasji oraz zaufania do ludzi. Jej filozofia życiowa opiera się na zasadzie, że „ma być miło", co oznacza uczciwość, troskę o innych oraz dążenie do szczęścia. Nina Kowalewska-Motlik jest mentorką wielu kobiet, które inspiruje swoją postawą i podejściem do życia. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. W świecie, w którym zmiana stała się jedyną stałą, a sukces przestał być liczony w awansach i premiach, Maria Rotkiel – psycholożka, terapeutka i trenerka motywacyjna – w rozmowie z Agnieszką Zarębą dla „Forbes Women” mówi o nowym modelu przywództwa. O liderach, którzy potrzebują wsparcia, o kobietach, które biorą na siebie zbyt wiele, i o tym, dlaczego zaufanie, elastyczność i życzliwość to dziś najcenniejsze waluty w biznesie. Maria Rotkiel nie ma wątpliwości – żyjemy w czasach renesansu kompetencji miękkich. To, co jeszcze dwie dekady temu było uznawane za „niepotrzebne” i „niekonkretne”, dziś staje się fundamentem skutecznego przywództwa. Empatia, komunikacja, budowanie relacji i zarządzanie emocjami to nie tylko modne hasła, ale realne narzędzia, które decydują o zdrowiu psychicznym liderów i efektywności zespołów. W rozmowie z Agnieszką Zarębą gościni podkreśla, że jednym z największych wyzwań współczesnych menedżerów jest samotność. „Czasy, w których żyjemy, są o tyle trudne, że im ktoś ma większą odpowiedzialność, tym więcej się od niego wymaga, ale na mniej się przyzwala” – mówi. Liderzy często nie mają przestrzeni, by przyznać się do słabości, a wsparcie psychologiczne wciąż bywa luksusem, nie standardem. Szczególną uwagę Maria Rotkiel poświęca kobietom w biznesie. Ich ugodowość, wynikająca z głęboko zakorzenionych wzorców społecznych, sprawia, że częściej biorą na siebie zbyt wiele obowiązków. Towarzyszy temu syndrom oszustki – wewnętrzne przekonanie, że trzeba nieustannie udowadniać swoją wartość. To błędne koło prowadzi do wypalenia i utraty poczucia sprawczości. W obliczu nieustannych zmian – od pandemii, przez wojnę, po rewolucję technologiczną – kluczową kompetencją staje się elastyczność. Ale, jak zauważa gościni, lęk przed zmianą jest naturalny. „To nie stres, to lęk antycypujący. Przewidujemy trudne scenariusze, bo tak działa nasz mózg” – tłumaczy. Dlatego tak ważne jest budowanie zaufania – do siebie, do zespołu, do procesu. Zaufanie, według Marii Rotkiel, to nie tylko wartość, ale konkretna kompetencja. To umiejętność realistycznego oceniania potencjału innych, delegowania zadań bez potrzeby kontroli i wyrażania uznania. „Zaufanie przekłada się na efektywność. Ludzie doceniani pracują lepiej” – podkreśla. Na koniec rozmowy Maria Rotkiel redefiniuje pojęcie sukcesu. Dziś to nie liczby, a poczucie równowagi, spełnienia i satysfakcji. Sukces to proces, nie punkt na osi czasu. To umiejętność zarządzania sobą, swoimi zasobami i relacjami. A przepis na szczęście? Nie ma jednej recepty, ale są składniki, których warto nie pomijać: cele, elastyczność, życzliwość, przyjemności, równowaga i kontakt ze sobą. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”.
W najnowszym odcinku podcastu, Agata Jankowska rozmawia z dr Dorotą Dias-Lewandowską i dr hab. Justyną Klingemann o historii i współczesnych wyzwaniach związanych z uzależnieniem kobiet od alkoholu. Ekspertki analizują stereotypy, społeczne postrzeganie pijących kobiet oraz metody leczenia uzależnień na przestrzeni wieków. W rozmowie prowadzonej przez Agatę Jankowską, dr Dorota Dias-Lewandowska i dr hab. Justyna Klingemann poruszają temat uzależnienia kobiet od alkoholu, zarówno z historycznej, jak i współczesnej perspektywy. Dr Dorota Dias-Lewandowska, specjalistka od historii XIX wieku, opisuje, jak picie kobiet było postrzegane jako większy problem społeczny niż picie mężczyzn. Kobiety były często oskarżane o picie w sekrecie, co miało rzekomo zagrażać moralności społeczeństwa. Dr hab. Justyna Klingemann, socjolożka, zauważa, że mimo upływu czasu, stereotypy dotyczące uzależnionych kobiet wciąż są silne. Kobiety uzależnione są bardziej stygmatyzowane niż mężczyźni, co utrudnia im szukanie pomocy. Rozmówczynie zwracają uwagę na różnice w leczeniu uzależnień na przestrzeni wieków. W XIX wieku kobiety były leczone głównie poprzez izolację i modlitwę, co często nie przynosiło trwałych efektów. Dziś, mimo postępów w terapii, kobiety wciąż rzadziej niż mężczyźni szukają pomocy w ośrodkach leczenia uzależnień, choć częściej dbają o swoje zdrowie psychiczne. Rozmowa kończy się optymistycznym akcentem, wskazując na rosnącą świadomość problemu uzależnień wśród kobiet oraz na potrzebę dalszych działań w zakresie profilaktyki i leczenia. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. Rozmowa z Martą Górną ze Stowarzyszenia Nasz Bocian Niepłodność to problem, który dotyka około 20% społeczeństwa w wieku reprodukcyjnym. Dotyczy on zarówno kobiety, jak i mężczyzn, jednak jego wpływ na życie zawodowe jest szczególnie odczuwalny przez kobiety. Marta Górna ze Stowarzyszenia Nasz Bocian w rozmowie z Agatą Jankowską przedstawia wyniki raportu dotyczącego niepłodności i jej wpływu na decyzje zawodowe. Raport ten ujawnia, jak trudne jest pogodzenie leczenia niepłodności z obowiązkami zawodowymi oraz jakie działania mogą podjąć pracodawcy, aby wesprzeć swoich pracowników w tej trudnej sytuacji. Gościni w rozmowie podkreśla, że leczenie niepłodności ma znaczący wpływ na życie zawodowe pacjentów. Z raportu „Niepłodność a życie zawodowe. Potrzeby, wyzwania i rekomendacje dla pracodawców" wynika, że aż 68% badanych przyznało, iż leczenie niepłodności miało wpływ na ich decyzje zawodowe. Ponad połowa respondentów zrezygnowała z możliwości zmiany pracy, a 41% uważa, że ich szanse na awans lub rozwój kariery zostały ograniczone. Marta Górna zwraca uwagę na to, że problem niepłodności dotyka zarówno kobiety, jak i mężczyzn, jednak jego wpływ na życie zawodowe jest bardziej odczuwalny przez kobiety. Kobiety częściej są poddawane zabiegom medycznym, badaniom i procedurom związanym z leczeniem niepłodności, co sprawia, że trudniej jest im pogodzić leczenie z obowiązkami zawodowymi. W raporcie zawarte są historie osób, które musiały rezygnować z awansu, zmiany pracy czy dodatkowych studiów z powodu leczenia niepłodności. Jednym z kluczowych wniosków raportu jest potrzeba wprowadzenia przez pracodawców polityk wspierających osoby zmagające się z niepłodnością. Pracodawcy mogą wdrożyć elastyczne godziny pracy, możliwość pracy zdalnej, wsparcie psychologiczne oraz dostosowanie warunków pracy do potrzeb osób leczących niepłodność. Warto również, aby pracodawcy otwarcie komunikowali, że w ich firmie można rozmawiać o problemie niepłodności, co może znacząco wpłynąć na komfort pracy i lojalność pracowników. Gościni podkreśla, że wsparcie ze strony pracodawców może znacząco poprawić jakość życia zawodowego osób zmagających się z niepłodnością. Przykładem może być firma, która po szkoleniu przeprowadzonym przez Stowarzyszenie Nasz Bocian wprowadziła politykę wspierającą osoby leczące niepłodność. Dzięki temu pracownicy mogą otwarcie mówić o swoich problemach i korzystać z udogodnień, które ułatwiają im pogodzenie leczenia z pracą zawodową. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”. Marta Górna - Przewodnicząca Zarządu Stowarzyszenia Nasz Bocian, które wspiera pary zmagające się z niepłodnością, rodziny zastępcze i adopcyjne. Członkini Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Tak dla In Vitro", na skutek działań którego Sejm przyjął ustawę o przywróceniu refundacji in vitro. Była ekspertką powołanego przez Ministrę Zdrowia zespołu do spraw opracowania kryteriów rządowego programu finansowania in vitro.
[AUTOPROMOCJA] Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. https://onetaudio.app.link/PodcastZamkniety W najnowszym odcinku podcastu Forbes Women, Katarzyna Gaweł gości Karolinę Karolczak, mentorkę skutecznego planowania i realizacji celów, trenerkę, coachkę i przedsiębiorczynię. Karolczak, twórczyni programu Celomania, opowiada o swojej drodze do sukcesu, która zaczęła się od przeczytania książki Briana Tracy w wieku 20 lat. To właśnie wtedy zaczęła zapisywać swoje cele, które z czasem wszystkie zrealizowała. Gościni podkreśla, że kluczem do osiągania celów jest ich świadome wyznaczanie i kontrolowanie. Opowiada, jak ważne jest, aby cele były zgodne z naszymi marzeniami i wartościami, a także jak istotne jest ich regularne przeglądanie i aktualizowanie. W rozmowie porusza również temat równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, podkreślając, że cele powinny obejmować różne aspekty naszego życia, takie jak zdrowie, relacje, rozwój zawodowy i finanse. Jednym z kluczowych momentów w karierze coachki było wystąpienie na jednej scenie z Brianem Tracy w 2017 roku, co otworzyło przed nią nowe możliwości zawodowe. Od tego czasu współpracuje z Brian Tracy International, pomagając innym w realizacji ich celów. Karolina Karolczak dzieli się również praktycznymi wskazówkami, jak skutecznie wyznaczać cele. Zaleca, aby zapisywać je na papierze, w czasie teraźniejszym, i regularnie przeglądać. Podkreśla, że cele powinny być mierzalne i określone w czasie, co pozwala na ich skuteczną realizację. W rozmowie pojawia się również temat motywacji i tego, jak ważne jest, aby cele były zgodne z naszymi marzeniami i wartościami. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”.
W najnowszym odcinku podcastu Forbes Women „Prezeski po godzinach” Małgorzata Mierżyńska rozmawia z Joanną Świerzyńską, prezeską Deloitte Polska oraz partnerką zarządzającą Deloitte w Polsce, krajach bałtyckich i Ukrainie, o wyzwaniach związanych z łączeniem kariery zawodowej z życiem rodzinnym, o wartości przyjaźni i wsparcia oraz o tym, jak radzić sobie z porażkami. Joanna Świerzyńska zarządza firmą o przychodach przekraczających półtora miliarda złotych i zatrudniającą ponad trzy tysiące pracowników. Po pracy angażuje się w programy mentoringowe dla kobiet, jest stałą bywalczynią stołecznych scen dramatycznych oraz mamą dwojga nastolatków. Rozmowa zaczyna się od tematu dzieci i wyzwań związanych z łączeniem kariery zawodowej z życiem rodzinnym. Gościni przyznaje, że pogodzenie tych dwóch sfer zawsze wiąże się z kompromisami. Podkreśla, że kluczowe jest wybieranie momentów, które mają rzeczywiste znaczenie dla dzieci i bycie obecnym w tych chwilach. Wspomina, że przez całą podstawówkę towarzyszyła córce na zakończeniu roku szkolnego, mimo że jej praca była bardzo angażująca. Jednym z najważniejszych tematów poruszanych w rozmowie jest wsparcie ze strony partnera. Joanna Świerzyńska opowiada, jak ważne jest wybranie partnera, który jest gotowy przejąć połowę obowiązków domowych i opiekuńczych. Podkreśla, że jej mąż zawsze ją wspierał, co pozwoliło jej na rozwój zawodowy. Wspomina, że jej kariera odbiła się na jego pracy zawodowej, ale razem zbudowali silną relację opartą na partnerstwie. Gościni mówi również o znaczeniu budowania relacji z przyjaciółmi i sieci kontaktów zawodowych. Przyznaje, że na pewnym etapie swojej kariery zaniedbała te relacje, co teraz stara się naprawić. Podkreśla, że przyjaciele są dla niej ostoją i źródłem wsparcia. Rozmowa dotyka także tematów związanych z radzeniem sobie z porażkami. Joanna Świerzyńska przyznaje, że porażki są trudne, ale ważne jest, aby się z nich otrząsnąć i iść dalej. Wspomina, że nauczyła się odbijać w oczach innych i czerpać z tego siłę. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”.
[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] -Największym autorytetem finansowym dla młodych ludzi jest mama. Na drugim miejscu jest tata. Wyniki badania mBanku zaskakują, bo w dzisiejszym świecie silnie zdominowanym przez influencerów i media społecznościowe można by się spodziewać, że to właśnie internetowe autorytety odgrywają kluczową rolę. Jednak młodzież wskazała, że to mama ma największy wpływ na ich edukację finansową - mówi w podcaście Forbes Women Aleksandra Żukowska, dyrektorka sprzedaży bankowości prywatnej mBanku. Czy bankowość może być inkluzywna? Bankowość może i powinna być inkluzywna. Zwłaszcza w dwóch aspektach- w kontekście zatrudnienia i klientów. Wśród pracowników banków widoczny jest trend dążący do większej różnorodności zespołów, zarówno pod względem płci, jak i wieku, co sprzyja lepszej obsłudze klientów. Historycznie niektóre działy bankowości były mocno sfeminizowane, a inne, jak IT, zdominowane przez mężczyzn. Jednak ten trend się zmienia. Inkluzywność obejmuje także różne grupy wiekowe, umożliwiając zatrudnianie zarówno młodych osób, jak i dojrzałych pracowników, którzy mogą być atrakcyjnymi partnerami do rozmowy dla określonych grup klientów. W kontekście klientów inkluzywność objawia się między innymi dbałością o różne grupy, na przykład osoby starsze, które potrzebują bardziej indywidualnego podejścia. Bank nie posiada wyjątkowej oferty dedykowanej wyłącznie kobietom czy mężczyznom, ale dba by oferta była równa i równie przyjazna dla wszystkich klientów, bez względu na płeć. Jakie są różnice w zarządzaniu finansami, inwestowaniu i oszczędzaniu między kobietami a mężczyznami? Kobiety są bardziej ostrożne i konserwatywne w podejmowaniu decyzji finansowych. Wśród zamożnych klientek banku jedynie 12% aktywnie inwestuje, podczas gdy 77% posiada rachunki oszczędnościowe. Kobiety preferują bezpieczne strategie finansowe i chętniej oszczędzają na „czarną godzinę”. Co ciekawe, wśród klientów zamożnych kobiety stanowią około 40%, jednak w przypadku aktywnie inwestujących ten odsetek jest znacznie niższy. Kobiety chętniej trzymają środki w bezpiecznych miejscach, niż podejmują ryzyko inwestycyjne. Ta różnica może wynikać z wychowania oraz nierównego dostępu do edukacji finansowej na różnych etapach życia. Kobiety rzadziej wierzą w swoje możliwości finansowe, nawet jeśli osiągają podobne wyniki inwestycyjne jak mężczyźni. Z drugiej strony kobiety podejmują mniej gwałtownych decyzji inwestycyjnych, co może działać na ich korzyść – mniej kosztów transakcyjnych oznacza lepsze długoterminowe wyniki. Jednak tylko 9% kobiet uważa, że są równie dobre lub lepsze od mężczyzn w zarządzaniu finansami. To pokazuje, że wciąż istnieje potrzeba budowania większej pewności siebie u kobiet w obszarze inwestycji i finansów. Mogę teraz ja zadać ci pytanie? Oczywiście. Kto jest dla młodych ludzi wzorem w kwestiach finansowych – mama, influencer czy bank? Influencer? Jako mama nastolatków jestem pewna, że przegrywam z internautami i z tatą. Badania przeprowadzone przez mBank wśród klientów pokazały, że największym autorytetem finansowym dla młodych ludzi jest mama. Na drugim miejscu jest tata. Wyniki były zaskakujące, ponieważ w dzisiejszym świecie silnie zdominowanym przez influencerów i media społecznościowe można by się spodziewać, że to właśnie internetowe autorytety odgrywają kluczową rolę. Jednak młodzież wskazała, że to mama ma największy wpływ na ich edukację finansową. Wyniki badań pokazały, że polskie domy nie unikają rozmów o pieniądzach – 74% ankietowanych nastolatków potwierdziło, że w ich rodzinach finanse nie są tematem tabu. Rodzice coraz częściej angażują się w edukację finansową dzieci, pokazując im różne rozwiązania i ucząc zarządzania pieniędzmi w praktyce. Dzięki temu młodzi ludzie mają coraz większą świadomość finansową już na starcie w dorosłość. Jakie potrzeby mają klienci z różnych pokoleń? Starsze pokolenie częściej podejmuje decyzje finansowe wspólnie z partnerem i preferuje zachowawcze strategie inwestycyjne. Kobiety inwestujące aktywnie to najczęściej osoby około 39. roku życia, z wyższym wykształceniem, często skupione na karierze zawodowej i mające mniej dzieci. Kobiety z tej grupy wiekowej są bardziej skłonne do podejmowania ryzyka w inwestowaniu i częściej poszukują rozwiązań poprawiających ich przyszłość finansową. Wśród młodszych klientek banku widoczny jest trend poszukiwania produktów emerytalnych, takich jak IKE i IKZE. Coraz więcej kobiet świadomie planuje przyszłość finansową, zwracając uwagę na różnice w wysokości emerytur kobiet i mężczyzn (wynoszące około 20%). Dodatkowo kobiety częściej odkładają środki dla swoich dzieci, kierując się potrzebą zabezpieczenia bliskich. Świadomość finansowa wśród młodych rośnie, co jest efektem zarówno działań edukacyjnych prowadzonych przez banki, jak i większej dostępności produktów finansowych. Jaką radę dałabyś sobie na początku kariery zawodowej? Najważniejsze jest, aby się nie bać i podejmować wyzwania. Kobiety często czekają, aż będą spełniały wszystkie wymagania na dane stanowisko, podczas gdy mężczyźni aplikują śmielej, nawet jeśli spełniają tylko część kryteriów. Warto odważnie startować w rekrutacjach, pokazywać swoje kompetencje i szukać wsparcia w mentoringu. Ważne jest również budowanie świadomości finansowej i niezależności zawodowej. Kobiety często doświadczają stagnacji w karierze po powrocie z urlopów macierzyńskich – w takich momentach warto poszukać nowych wyzwań i rozważyć zmianę pracy, jeśli obecne miejsce nie oferuje możliwości rozwoju. Warto także inwestować w siebie i swoje kompetencje, bo tylko wychodząc poza strefę komfortu, można osiągnąć sukces. Współczesna bankowość daje kobietom coraz więcej możliwości, a organizacje takie jak mBank wspierają kobiety poprzez programy mentoringowe i edukacyjne, pomagając im zdobyć pewność siebie w świecie finansów i zarządzania.
[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Aż 91 proc. restauracji McDonald’s w Polsce prowadzą franczyzobiorcy – lokalni przedsiębiorcy. Wśród nich jest Natalia Pałka-Urban, która rzuciła etat, aby zostać restauratorką. Dzisiaj w ramach franczyzy prowadzi już 10 lokali i ciągle ma apetyt na więcej. Czy łączenie ról matki, żony, liderki, przedsiębiorczyni i restauratorki to trudna sztuka? Wszystko zależy od elastyczności, zaangażowania, umiejętności planowania, zarządzania czasem i świadomego podejmowania decyzji przy wchodzeniu w biznes. Dla mnie jest to wymarzona sytuacja i nie wyobrażam sobie innego życia. Jak inne mamy wiem, że nie wszystko da się zaplanować od A do Z. W Polsce działa obecnie 580 restauracji McDonald’s. W strukturze sieci, 73 proc. kierowników restauracji własnych oraz 34 proc. franczyzobiorców stanowią kobiety. Jesteśmy dowodem na to, że przy odrobinie chęci i samozaparcia da się połączyć różne role. Gdzie można się tego nauczyć? Każdy franczyzobiorca McDonald’s przechodzi na początku szkolenie, które trwa od 9 do 12 miesięcy. To czas, aby poznać teoretyczne i praktyczne zasady prowadzenia restauracji. Bardzo dobrze wspominam moment, gdy brałam udział w szkoleniach i uczyłam się pracy w restauracji. Dzięki temu do dzisiaj lubię obsługiwać naszych gości i nadal zdarza się, że pracuję ramię w ramię z zespołem. Rozumienie tego biznesu od podszewki, a właściwie od kuchni, i bycie blisko ludzi, praca z nimi, są kluczowe w prowadzeniu tego biznesu. Oczywiście predyspozycje osobiste oraz doświadczenie z zakresu zarządzania i prowadzenia biznesu są dużą wartością dodaną na starcie. Profil kandydata na franczyzobiorcę bazuje na osobach, które są przedsiębiorcze, mają predyspozycje do bycia liderem. Muszą to być osoby, dla których priorytetem jest zadowolenie klientów, dobre i powtarzalne doświadczenie naszych gości, a rozwój stawiają jako główny cel dla siebie i prowadzonego biznesu. W Polsce już ponad sto osób prowadzi restauracje McDonald’s w formie franczyzy. W ciągu roku grupa ta ma poszerzyć się o ok. 10 proc. Jakie warunki należy spełnić, by do nich dołączyć? Mogę powiedzieć o podstawowych wytycznych i założeniach. Umowa franczyzowa podpisywana jest zwykle na 20 lat. Wymaga inwestycji na poziomie ok. 5,5 mln zł, z czego 25 proc. pochodzi ze środków własnych, reszta może być sfinansowana z kredytu. W szczególnych przypadkach wymagana kwota środków własnych może być niższa, najważniejsze jest wysokie dopasowanie kandydata do roli franczyzobiorcy i odpowiednia motywacja. W przypadku pierwszej restauracji, McDonald’s wymaga zamieszkania nie dalej niż 50 km od lokalizacji restauracji, przy czym kandydat może wskazać w procesie rekrutacji region, w którym chciałby prowadzić biznes. Korporacja oczekuje również od licencjobiorcy, że od momentu wejścia do systemu będzie aktywnie zaangażowany w codzienną pracę restauracji. Dodatkowym wymogiem jest to, by część przychodów z restauracji była stale reinwestowana w rozwój i modernizację lokali. Dlatego McDonald’s nie szuka inwestorów, a operatorów restauracji aktywnie zaangażowanych w swoją organizację. Szczegółowe zasady franczyzy dostępne są na stronie internetowej. https://mcdonalds.pl/o-mcdonalds/franczyza/ A co dzieje się po upływie 20 lat? Czy można przedłużyć umowę z siecią lub przepisać restauracje na dzieci? Po upływie okresu obowiązywania umowy i po uzyskaniu pozytywnej oceny współpracy, każdy franczyzobiorca może ubiegać się o kontynuowanie prowadzenia działalności danej restauracji. W ramach współpracy z marką istnieje również możliwość przeprowadzenia procesu przekazania restauracji jednemu ze swoich dzieci, czyli tzw. proces Second Generation. Nie dzieje się to jednak automatycznie, a następca – syn lub córka franczyzobiorcy – musi przejść pełną rekrutację. Pełna rozmowa video z Natalią Pałka-Urban dostępna jest w podcaście Forbes Women.
Całość TYLKO w aplikacji Onet Audio. Subskrybuj pakiet Onet Premium i słuchaj bez limitu. W najnowszym odcinku podcastu Forbes Women, Agata Jankowska rozmawia z Elżbietą Lendo, prezeską Polskich Hoteli Niezależnych oraz zarządzającą pięciogwiazdkowym hotelem Willa Port w Ostródzie i Termami Warmińskimi w Lidzbarku Warmińskim. Elżbieta Lendo, znana z dynamicznego podejścia do zarządzania, opowiada o swojej nietypowej praktyce noszenia młotka w torebce, który symbolizuje jej gotowość do działania i osobistego zaangażowania w każdy aspekt pracy hotelarskiej. Rozmowa porusza wiele aspektów pracy w hotelarstwie, od codziennych wyzwań, takich jak awarie prądu, po strategiczne decyzje związane z zarządzaniem i restrukturyzacją. Gościni podkreśla, że praca w hotelu to nieustanna gotowość do rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji na bieżąco. Opowiada również o swojej drodze zawodowej, która zaczęła się od finansów, a przez restrukturyzacje doprowadziła ją do świata hotelarstwa, gdzie odnalazła swoją prawdziwą pasję. Elżbieta Lendo mówi także o roli kobiet w hotelarstwie, ich determinacji i umiejętności zarządzania. Podkreśla, że kobiety w tej branży muszą być gotowe na szybkie podejmowanie decyzji i przewidywanie potrzeb gości. Opowiada o swojej strategii pracy z mężczyznami i o tym, jak ważne jest, aby kobiety były stanowcze i dobrze przygotowane do negocjacji. Rozmowa kończy się refleksją na temat przyszłości turystyki w Polsce, wyzwań związanych z pandemią i wojną na Ukrainie oraz potrzebą promocji polskich produktów regionalnych. Elżbieta Lendo podkreśla, że turystyka jest kluczową gałęzią gospodarki, która wymaga wsparcia i odpowiedniej strategii promocyjnej. Więcej usłyszysz w najnowszym odcinku podcastu „Forbes Women”.