#228 Daniel Warmuz. Rozmowa o książce "Zimne krematorium" Józsefa Debreczeniego.
Update: 2025-11-27
Description
Odcinek #228, w którym z tłumaczem Danielem Warmuzem szukamy języka, którym moglibyśmy opowiedzieć o książce "Zimne krematorium. Reportaż ocalałego z zagłady" Józsefa Debreczeniego.
Zaczynamy od M jak milczenia, trwającego kilka dekad, ponieważ o książce węgierskiego dziennikarza i poety wydanej pierwszy raz w 1950 w Jugosławii głośno zrobiło się dopiero w 2024 roku.
Pytam o B jak biografię samego Debreczeniego i historię powstania tekstu.
Zastanawiamy się nad tym od wyróżnia "Zimne krematorium" na tle innych świadectw osób ocalałych z Holokaustu.
Przyglądamy się S jak stylowi, który łączy reporterską narrację i poetycką frazą.
Daniel przybliża nam różne W jak warstwy i wątki książki. Zwracamy uwagę na rozdział, który jest wahadło. Dopytuję o P jak pułapki i T jak trudności przy tłumaczeniu książki z języka węgierskiego na polski.
Co rusz powraca do nas S jak struktura, architektura i znakomita organizacja miejsc, które Debreczeni określił mianem krainy, państwa Auschwitz.
W końcu docieramy do kluczowej dla książki części, obozu szpitalnego Dörnhau, miejsca, w którym umierało się w osamotnieniu, w nieludzkich warunkach, jak w "zimnym krematorium".
Zaczynamy od M jak milczenia, trwającego kilka dekad, ponieważ o książce węgierskiego dziennikarza i poety wydanej pierwszy raz w 1950 w Jugosławii głośno zrobiło się dopiero w 2024 roku.
Pytam o B jak biografię samego Debreczeniego i historię powstania tekstu.
Zastanawiamy się nad tym od wyróżnia "Zimne krematorium" na tle innych świadectw osób ocalałych z Holokaustu.
Przyglądamy się S jak stylowi, który łączy reporterską narrację i poetycką frazą.
Daniel przybliża nam różne W jak warstwy i wątki książki. Zwracamy uwagę na rozdział, który jest wahadło. Dopytuję o P jak pułapki i T jak trudności przy tłumaczeniu książki z języka węgierskiego na polski.
Co rusz powraca do nas S jak struktura, architektura i znakomita organizacja miejsc, które Debreczeni określił mianem krainy, państwa Auschwitz.
W końcu docieramy do kluczowej dla książki części, obozu szpitalnego Dörnhau, miejsca, w którym umierało się w osamotnieniu, w nieludzkich warunkach, jak w "zimnym krematorium".
Comments
In Channel










