DiscoverRadio WnetAukcja pamiątek z obozów. Hanna Radziejowska o wstrząsającej skali odkrycia
Aukcja pamiątek z obozów. Hanna Radziejowska o wstrząsającej skali odkrycia

Aukcja pamiątek z obozów. Hanna Radziejowska o wstrząsającej skali odkrycia

Update: 2025-11-19
Share

Description

Aukcja w niemieckim domu aukcyjnym wstrząsnęła opinią publiczną zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Wśród wystawionych na sprzedaż przedmiotów znalazły się listy, dokumenty i pamiątki z obozów koncentracyjnych – w wielu przypadkach ostatnie ślady po ludziach zamordowanych przez Niemców.

Jak podkreśla Hanna Radziejowska z berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego, skala tej kolekcji i sposób jej zaprezentowania obnażyły problem, którego w Polsce wciąż nie wypowiedziano do końca. Radziejowska przyznaje, że wiadomości o aukcjach takich materiałów w Niemczech niestety nie są zaskoczeniem.

Czasami krążą takie materiały, listy z gett, listy z obozów koncentracyjnych, różne dokumenty, których Trzecia Rzesza i cały ten niemiecki system terroru wyprodukował

– mówi. Tym razem jednak, jak podkreśla, uderzyła nie pojedyncza pamiątka, lecz rozmiar i precyzja całej kolekcji.

Ta kolekcja ewidentnie była zbierana przez wiele lat. Było to podzielone starannie na różne obozy: Pawiak, Dachau, Auschwitz, Majdanek. To była gigantyczna kolekcja

– relacjonuje.

Wielu badaczy, z którymi rozmawiała, miało poczucie, że czegoś takiego nie widzieli nigdy w życiu. Najbardziej bolesny okazał się jednak fakt, że – wbrew pierwszym medialnym narracjom – znaczna część tych pamiątek dotyczyła nie osób żydowskich, lecz polskich więźniów politycznych.

Zdecydowana większość tych materiałów, na pewno więcej niż połowa, to są polscy więźniowie polityczni

– podkreśla Radziejowska.

Wiele z tych listów prawdopodobnie nigdy nie trafiło do rodzin. Dla części więźniów mogły być jedynym śladem ich ostatnich dni. Tymczasem cena wywoławcza wielu dokumentów wynosiła zaledwie 500 euro.

Dylemat etyczny i wątpliwa narracja domu aukcyjnego

Dom aukcyjny argumentował, że część materiałów pochodzi od potomków ofiar, a całość miała rzekomo stanowić „projekt badawczy kolekcjonera”. Radziejowska jest sceptyczna wobec takich tłumaczeń.

Oni tak napisali, bo potrzebowali się usprawiedliwić. Mówili głównie, że nie chcieli zranić uczuć. Czy tak jest naprawdę?

– pyta.

Jej zdaniem struktura i sposób zebrania dokumentów sugerują raczej długotrwałe pozyskiwanie obozowych materiałów na rynku kolekcjonerskim. Zwraca uwagę, że w Niemczech właśnie odchodzi pokolenie odpowiedzialne za tworzenie systemu terroru, a w prywatnych domach odnajdują się masowo dokumenty, które nigdy nie powinny trafić do obrotu.

Reakcja Polski i dalsze kroki

Po nagłośnieniu sprawy przez Międzynarodowy Komitet Auschwitz oraz polskie media, a następnie interwencji polityków, aukcja została wstrzymana. Trwają rozmowy o tym, jak trwale uniemożliwić podobny handel. W grę wchodzi nawet mechanizm prawny nakazujący automatyczne przekazywanie takich przedmiotów do Polski lub instytucji pamięci.

Jednocześnie Instytut Pileckiego, mając już kopie części kolekcji, rozpoczął rekonstrukcję losów osób stojących za konkretnymi dokumentami.

Odtwarzamy historię, szukamy informacji, co za każdym dokumentem, jaka historia się kryje

– zapowiada Radziejowska. Wśród materiałów odnaleziono m.in. listy więźniarek Ravensbrück, członków pierwszego transportu do Auschwitz, dokumenty ofiar Majdanka czy ślady powiązane z działalnością grupy Ładosia.

Comments 
In Channel
loading
00:00
00:00
x

0.5x

0.8x

1.0x

1.25x

1.5x

2.0x

3.0x

Sleep Timer

Off

End of Episode

5 Minutes

10 Minutes

15 Minutes

30 Minutes

45 Minutes

60 Minutes

120 Minutes

Aukcja pamiątek z obozów. Hanna Radziejowska o wstrząsającej skali odkrycia

Aukcja pamiątek z obozów. Hanna Radziejowska o wstrząsającej skali odkrycia

Radio Wnet