„Nie zaczynajmy reformy od zabijania szpitali powiatowych”. Dr Żochowski o kłamstwie założycielskim systemu
Description
Krzysztof Żochowski ze Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych mówi w Poranku Radia Wnet, że kryzys ochrony zdrowia nie jest nowym zjawiskiem, ale trwałym mechanizmem, wynikającym z błędnych założeń systemu. W jego ocenie to właśnie polityczna fikcja – obietnica pełnego, powszechnego dostępu do usług zdrowotnych przy jednocześnie jednych z najniższych nakładów w Europie – stworzyła dzisiejszą zapaść.
Ten kryzys jest zjawiskiem permanentnym, ale to wynika z pewnego kłamstwa. To wynika z kłamstwa założycielskiego systemu opieki zdrowotnej w Polsce, gdzie każdemu zawsze wszystko się należy, praktycznie pełny dostęp do usług zdrowotnych za najniższą w Europie składkę– mówi.
Dyrektor podkreśla, że koszty medycyny są w gruncie rzeczy podobne na całym świecie, bo urządzenia i leki produkuje kilka globalnych firm, a koszty ich wytwarzania są stałe.
Medycyna kosztuje mniej więcej tyle samo wszędzie. (…) Jeżeli jest jeden producent, to on ma te same koszty. A w Polsce są takie same choroby jak w innych krajach europejskich, tylko część PKB przeznaczona na opiekę zdrowotną szoruje po dnie– dodaje.
Przez lata, jak tłumaczy, narastał „dług zdrowotny”, zwłaszcza po pandemii. Szpitale próbowały go odrabiać, ale teraz znów zaczyna się hamowanie.
Nadchodzi czas ostrego hamowania w związku z brakiem środków finansowych… kolejki zaczną się wydłużać– podkreśla.
Likwidacja szpitali powiatowych? „To nie tam leży problem”
W ostatnich tygodniach powróciła informacja o planie likwidacji nawet 30 proc. szpitali, w praktyce głównie powiatowych. Żochowski stanowczo sprzeciwia się takiemu kierunkowi i wskazuje, że pacjenci trafiają do szpitala powiatowego nie dlatego, że chcą, ale dlatego, że system podstawowej opieki zdrowotnej i specjalistycznej ich nie obsługuje.
To, że człowiek idzie do szpitala powiatowego, nie wynika z tego, że jemu już tak bardzo jest źle w domu, on by tak koniecznie chciał się na parę dni położyć. To wynika z niewydolności POZ-u i specjalistyki. (…) Gdyby człowiek w sensownym czasie zrobił badania i dostał konsultację, wielu chorych w ogóle by do szpitala nie trafiło– dodaje.
Dlatego apeluje o właściwą kolejność reform. Jak stwierdza, "zanim zamordujemy jedną trzecią polskich szpitali (…) zapewnijmy Polakom możliwość sprawnego korzystania z POZ-u i specjalistyki”. Żochowski przypomina, że sieć szpitali była budowana w realiach dawnych dróg, połączeń i możliwości transportowych. Dziś kluczowe jest bezpieczeństwo pacjenta, zwłaszcza w stanach nagłych
Dla mnie kluczowym parametrem jest złota godzina. Jeżeli chory w odpowiednim terminie tej pomocy nie dostanie, to potem już nie ma o czym gadać. Albo umiera, albo zostaje kaleką– wskazuje.
Powiatowe centra zdrowia i dramat fatalnych wycen
Jako wiceszef Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Żochowski przedstawia propozycję środowiska: powiatowe centra zdrowia oparte na diagnostyce, leczeniu i sprawnym transporcie medycznym. Ale problemem – jak podkreśla – są nie tylko braki finansowe, lecz także niesprawiedliwa struktura wycen świadczeń. Obecnie podstawowe dziedziny – interna, chirurgia ogólna, ginekologia – są dramatycznie niedoszacowane. To działa jak finansowa kara dla szpitali powiatowych.
Interna, chirurgia ogólna, podstawowa ginekologia – z tych chorób nie jesteśmy w stanie utrzymać szpitala. One są tak fatalnie wycenione, że gdyby szpital powiatowy zajmował się wyłącznie tym, do czego jest przeznaczony, natychmiast byłby bankrutem– opisuje.
Jednocześnie niektóre specjalizacje mają wyceny oderwane od realnych kosztów.
Mamy półki z konfiturami, gdzie pieniądze idą szerokim strumieniem… laryngologia, kardiologia, niektóre procedury neurochirurgiczne. Tam powstały kominy wycenowe. To wielka, niegodziwa niesprawiedliwość. Od zawsze o tym krzyczę, ale to wołanie na puszczy– wskazuje.



