Skandaliczna aukcja przedmiotów z Holokaustu. „Niepojęte, że nikt wcześniej nie reagował”
Description
Skandaliczna aukcja w niemieckim domu aukcyjnym została zablokowana po fali oburzenia w Polsce. Dom aukcyjny planował sprzedaż ponad 600 dokumentów i pamiątek po ofiarach niemieckich obozów – od listów i kart pocztowych po akta medyczne więźniów Auschwitz, Dachau i Ravensbrück.
Gabriela Masztafiak, dziennikarka i publicystka, podkreśla w rozmowie z Radiem Wnet, że skala tej afery odsłania głębszy problem odpowiedzialności za pamięć o ofiarach. Zwraca uwagę, że to materiały o wyjątkowej wadze historycznej.
To były listy, akta osobowe, dokumenty dotyczące pracy przymusowej, a nawet dokumentacja medyczna zawierająca wrażliwe dane. Wszystko wystawione do swobodnej sprzedaży, za kilkaset euro– tłumaczy.
Dziennikarka zaznacza, że podobna aukcja odbyła się już w 2019 roku, a informacje o niej… zniknęły z oficjalnej strony domu aukcyjnego. Jej zdaniem rodzi to pytania o to, w jaki sposób prywatne osoby weszły w posiadanie takich zbiorów oraz dlaczego nikt wcześniej nie reagował.
Pytanie brzmi: jak dom aukcyjny wszedł w posiadanie tych przedmiotów i jak ta osoba stała się "właścicielem" tak obszernej kolekcji? To nie są rzeczy, które powinny krążyć na wolnym rynku– podkreśla Masztafiak.
https://wnet.fm/2025/11/17/andrzej-przylebski-musimy-oduczyc-niemcow-besserwisserstwa/
Szczególnie bulwersujący był także plan sprzedaży listu i akwareli autorstwa Bronisława Czecha, legendarnego polskiego narciarza i olimpijczyka zamordowanego w Auschwitz, oraz telegramów z informacjami o śmierci więźniów.
Dziennikarka zauważa, że polskie instytucje – MSZ, MKiDN czy Urząd ds. Kombatantów – zareagowały stanowczo, domagając się natychmiastowego wstrzymania licytacji. Jednak, jak mówi, taka czujność powinna być uruchamiana zanim dojdzie do podobnych skandali.
To jest zapis tragedii i niewyobrażalnego bestialstwa. Te przedmioty mają nieocenioną wartość muzealną i powinny trafić do rodzin lub do miejsc pamięci. Państwo polskie musi reagować zawczasu, a nie dopiero wtedy, gdy aukcja ma się odbyć za kilka godzin– podkreśla.



