„Pokój” słowem kluczem. Podsumowanie wizyty Leona XIV w Libanie
Description
Papież Leon XIV opuścił Bejrut, ale w samolocie do Rzymu mówił jeszcze o Gazie, Libanie, Ukrainie i Wenezueli. Murkociński: słowem kluczem tej wizyty pozostaje „pokój”.
Mikołaj Murkociński, korespondent Radia Wnet, po kilku dniach relacjonowania pielgrzymki papieża Leona XIV w Bejrucie, tym razem łączy się z Byblos – jednym z najstarszych miast świata. Z Libanu podsumowuje zarówno samą wizytę Ojca Świętego, jak i jego konferencję prasową na pokładzie samolotu do Rzymu.
Z ulicy w Byblos: zwykły kadr z niezwykłego kraju
Korespondent podkreśla, że Liban to kraj piękny, ale tym razem zamiast ruin czy kościołów pokazuje zwykłą ulicę w Byblos.
Dzisiaj witam się z państwem z ulicy w Byblos. Zawsze analizujemy, co najciekawszego można pokazać w tym Libanie, bo to kraj bardzo piękny. Pomyślałem, że dziś będzie zwykła ulica, ale nie w starym Byblos– mówi Murkociński.
Przypomina, że nieco dalej w dół znajdują się ruiny fenickie, zamek krzyżowców i stare miasto, które w dzień zachwyca zabytkami, a nocą staje się centrum nocnego życia Libanu.
Papież odleciał, ale wizyta „trwała” aż do samolotu
Wczoraj około 13:48 czasu lokalnego Leon XIV opuścił Liban po Mszy w centrum Bejrutu i ceremonii pożegnania na lotnisku. To jednak nie był koniec jego przesłania z Bliskiego Wschodu.
Na pokładzie samolotu do Rzymu papież udzielił drugiej w swoim pontyfikacie konferencji prasowej w przestworzach.
Osiemdziesięciu jeden dziennikarzy podróżowało z Ojcem Świętym i to właśnie na ich pytania odpowiadał. Pytania były bardzo ciekawe, odpowiedzi również– relacjonuje Murkociński.
Przypomina, że podczas samej wizyty papież konsekwentnie unikał słów i gestów, które mogłyby zaognić sytuację polityczną w regionie – zarówno w Libanie, jak i wcześniej w Turcji. Przykładem jest mówienie o „tragedii narodu ormiańskiego” bez użycia słowa „ludobójstwo”.
Zakulisowe kontakty i dwa państwa jako jedyna droga do pokoju
Na pokładzie samolotu Leon XIV był bardziej otwarty. Ujawnił, że utrzymuje kontakty zarówno z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, jak i administracją amerykańską. Pytano go wprost, czy jako papież Amerykanin korzysta z sieci kontaktów w USA, by wpływać na proces pokojowy.
Murkociński relacjonuje:
Papież przyznał, że te kontakty utrzymuje, i odniósł się do sytuacji w Strefie Gazy oraz na południu Libanu, gdzie bombardowania izraelskie wciąż trwają, mimo formalnego rozejmu.Ojciec Święty mówił także o Wenezueli, gdzie narastają napięcia między USA a reżimem Maduro, oraz o Ukrainie. Jednak dla Bliskiego Wschodu kluczowe było potwierdzenie stanowiska Stolicy Apostolskiej w sprawie przyszłości Izraela i Palestyny.
Stolica Apostolska nadal uważa, że rozwiązanie dwupaństwowe – państwo izraelskie i państwo palestyńskie – jest najlepszą i jedyną drogą do długotrwałego pokoju– streszcza słowa papieża korespondent.
Liban jako laboratorium koegzystencji religii
Na zakończenie wizyty papież Leon XIV podkreślił symboliczny wymiar Libanu jako miejsca spotkania wielu religii i obrządków.
Przed prezydentem Josephem Aounem papież powiedział, że nie jest mu łatwo opuszczać Liban i że łączy się z tymi regionami, do których nie mógł się udać, przede wszystkim z południowym Libanem– przypomina Murkociński.
Leon XIV wspominał swoje spotkania w Bkerke (z młodymi) oraz w Harissie (z duchowieństwem i osobami konsekrowanymi). W przesłaniu końcowym mocno wybrzmiała myśl, że przyszłość kraju zależy od pokojowej koegzystencji między wszystkimi wyznaniami.
Liban to miejsce, w którym wszystkie religie się spotykają. Jedyne, co może zagwarantować jego przyszłość, to pokojowa koegzystencja– mówił papież.
Mikołaj Murkociński podsumowuje:
Myślę, że słowo „pokój” jest najlepszym słowem, aby streścić całą wizytę papieża Leona XIV w Libanie.Zapowiada też kolejne relacje z Libanu w popołudniowym paśmie Radia Wnet.



