028 – Budowanie od podstaw studia projektanckiego i badawczego
Description
Niektórzy projektanci i badacze w momentach zwątpienia, zaczynają myśleć o porzuceniu bezpiecznego etatu (i pracy dla kogoś) i rozpoczęciu budowania własnej agencji projektowo-badawczej. O tym, że jest to trudna droga, opowie moja rozmówczyni – Monika Mikowska, prezeska MobeeDick. Monika w ciągu 7 lat zbudowała od podstaw 3o osobową firmę, która współpracuje bez kompleksów z największymi bankami, firmami ubezpieczeniowymi czy światowymi koncernami.
W naszej rozmowie, przechodzimy od „rzucenia papierami” do „kryzysu zarządzania” i „permanentnej junioralności”. W dodatku wideo (dostępny niżej), rozmawiamy też o głębokiej pracy i produktywności!
Zapraszam serdecznie, miłego słuchania i oglądania!
Audio
Odcinek jest dostępny w Spotify, iTunes, TuneIN i Sticher.
Wideo – całość
<iframe loading="lazy" src="https://www.youtube.com/embed/1wUO6s02-DQ" width="560" height="315" frameborder="0" allowfullscreen="allowfullscreen"></iframe>
Wideo – dodatkowe wideo (wycięte z odcinka)
<iframe loading="lazy" src="https://www.youtube.com/embed/U84NGv6ITPE" width="560" height="315" frameborder="0" allowfullscreen="allowfullscreen"></iframe>
Notatki
- Podsumowanie roku 2018 w MobeeDick na Linkedin
- Definicja agencji Full service na Nowy Marketing
- Odcinek 009 – Zapis rozmowy z Basią Rogoś Turek i Igą Mośchichowską
- Książka Mike Monteiro – Design is a Job
- Książka Mike Monteiro – You are my favourite client
- Kryzys zarządzania – Etapy rozwoju organizacji
- Jestem.Mobi – serwis promujący tematykę mobile rozwijany przez Monikę
- Koncept sklepów bez kasjerów Amazon GO
- Liquid expecations (płynne oczekiwania) definiowane przez agencję Fjord
- Płynna nowoczesność – trend filozoficzny zdefiniowany przez Zygmunta Baumana
- succes fee – sposób rozliczania projektów w oparciu o ustalony wcześniej wskaźnik
- Value Based Pricing – definicja na Wikipedii
- Artykuł o trzech popularnych strategiach cenowowych (Cost-Plus Pricing, Competitor-Based Pricing, Value Based Pricing)
- ProfitWell – interesujący blog i vlog ProfitWell o strategiach cenowych, autorstwa Patrick Cambella
- Definicja holokracji
- (Materiały dodatkowe z wideo) – Książka Tima Ferrisa 4 godzinny tydzień pracy
- (Materiały dodatkowe z wideo) – Wpis Tomasza Karwatki o pracy głębokiej
- (Materiały dodatkowe z wideo) – Książka Jay Papasana One Thing
- (Materiały dodatkowe z wideo) Start-up/Akademia Remote How
Zapis rozmowy
Tomasz Skórski: Cześć, to jest podcast Nie tylko design, a ja nazywam się Tomasz Skórski. Dzisiaj moim gościem jest Monika Mikowska, prezeska firmy Mobee Dick.
Monika Mikowska: Cześć, dzień dobry.
TS:Tematem przewodnim naszego dzisiejszego spotkania jest to, w jaki sposób wygląda budowanie studia designerskiego i jak to zrobić. Poza pytaniami, które przygotowałem, to (jestem ciekaw, bo) ostatnio czytałem Twoje podsumowanie roku 2018. Napisałaś tam coś odnośnie przychodów, które mieliście i odnośnie zysku, który wypracowaliście i który był – o ile dobrze pamiętam – o połowę mniejszy, niż zeszłoroczny.
MM: Warto powiedzieć, że przychody też były o połowę wyższe, niż zeszłoroczne.
TS: Tak, tak. O tym wszyscy przeczytają bez problemu i na pewno to zapamiętają. Natomiast napisałaś o zdecydowanie niższej zyskowności, która wynika z tego, że ponieśliście duże nakłady, jeśli chodzi o inwestycje w zespół.
MM: W zespół, w komfort pracy, w poukładanie pewnych procesów i zrobienie z Mobee Dicka biznesu. To jest największe osiągnięcie zeszłego roku.
TS: Czy to oznacza, że czas romantycznych marzycieli, jeśli chodzi o projektowanie i robienie projektów dla firm, się kończy?
MM: Nie.
TS: Tk, tak spore inwestycje wiążą się z tym, że albo się trzeba jakoś wyróżniać, albo trzeba inwestować kupę kasy w rozwój kompetencji ludzi, albo w budowanie infrastruktury, żeby to środowisko biurowe było dobre. I żeby te narzędzia, które wykorzystujecie, były odpowiednie. A to się przekłada na dużo niższą zyskowność.
W związku z tym pytanie brzmi, na ile można teraz robić biznes (na designie – red.) i zarabiać na tym pieniądze? Bo nie jest problemem zbudowanie biznesu, który nie będzie zarabiał. Ale na ile można na tym realnie zarobić?
MM: Warto powiedzieć, jakie to były inwestycje. W marcu wprowadzaliśmy się do nowego biura w Katowicach, które było praktycznie całkowicie od zera zaprojektowane pod nas, tak więc to była duża inwestycja.
Biuro w Warszawie – czyli drugie. Doposażenie sprzętów, to także, bo było takie oczekiwanie ze strony zespołu. Ale była także niemożność kupowania odpowiednich sprzętów wcześniej, w latach poprzednich, zanim się wszystko uporządkowało i ułożyło. Dochodzi też oprogramowanie niezbędne do pracy.
Ale także zatrudnienie ludzi, którzy są potrzebni w takiego typu firmie, a którzy nie pracują bezpośrednio przy projektach. Czyli na przykład marketingowca, który się pojawił w zeszłym roku, asystentki zespołu, które zdjęła z nas takie rzeczy, które trzeba robić, a które były rozproszone po zespole. Inwestycja w drugiego handlowca tylko i wyłącznie na rynki zagraniczne, bo do tej pory tylko bardzo życzeniowo spoglądaliśmy za granicę.. Tak więc zatrudnienie w tym roku osoby, która będzie działać tylko tam, to takie inwestycje, które zjadają zysk, ale ten zysk dalej jest.
Odpowiadając na Twoje pytanie – bo rozmawiamy też o wartościach procentowych, nie nominalnych – zysk cały czas się pojawia. Są plany i pomysł na to, jak to rozwijać w roku 2019, więc absolutnie się tego nie wstydzę i nie krępuję. Bardzo zależy mi na tym, żeby transparentnie o tym opowiadać i żeby pokazywać, jak się ten biznes prowadzi i gdzie te pieniądze mogą uciekać. bo zaczynaliśmy jako firma żyjąca od projektu do projektu.
TS: Doskonale, że przechodzimy do tego tematu. Jeśli chodzi o początki, trochę już o tym rozmawialiśmy wcześniej, także prywatnie. Skąd w ogóle pojawił się u ciebie pomysł, dlaczego zdecydowałaś się założyć agencję, która będzie projektować – design studio?
MM: Wtedy chciałam agencję full service. Pomysł na taką agencję wziął się z wkurzenia na zastaną rzeczywistość. Wtedy byłam pracownikiem etatowym w agencji interaktywnej.
Bardzo chciałam sprzedawać rozwiązania mobilne, szerzyć świadomość na ich temat i pokazywać, że coś, co jest jeszcze małym zalążkiem, trendem, za chwilę stanie się naszą codziennością. I będzie miało aspekt przede wszystkim użytkowy, a nie modowy lub wizerunkowy.
Napotykałam na opór w ówczesnej organizacji. A że bardzo chciałam i miałam ogromne serce do rozwiązań mobilnych i do mobilności samej w sobie – bo ja sama jestem osobą mobilną, wyznaję idee mobilności, technologii, sprzętów i ludzi…
TS: …jesteś mobi!
MM: Jestem mobi, tak. I chciałam to też robić zawodowo. Ale nie mogłam tego robić w tamtej firmie, bo ona nie bardzo chciała się zmieniać. Miała ugruntowaną pozycję na rynku, określone know how i nie chciała go za bardzo wymieniać.
A żeby robić rozwiązania mobilne, trzeba było 60% starej wiedzy o web zastąpić nową, podejmować wiele eksperymentów, sprawdzać co będzie działać i jak będzie działać. A ludziom się wielokrotnie nie chce. Nie znam wielu ludzi, którzy lubią się zmieniać.
Ja jestem osobą, która na drugie imię ma Zmiana. Jak z automatu te rzeczy lubię. Wtedy, gdy doszłam do totalnej ściany i stwierdziłam, że już nie, to przypomniały mi się słowa <a href="https://pl.linkedin.com/in/tkarwat